Znaczące obniżenie lub nawet zwolnienie z obowiązkowych składek ZUS w pierwszym okresie funkcjonowania w charakterze osoby prowadzącej działalność gospodarczą, to jeden z najczęstszych postulatów dotyczących uproszczeń w prowadzeniu własnej firmy.
Niższy ZUS dla firm miał być wdrozony jeszcze w tym roku, ale tuz przed wakacjami dyskusje ucichły, bo w ZUS-ie i tak brakuje pieniędzy na emerytury.
Obejrzyj wideo
Składki ruinują każdego kto prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą na niewielką skalę
A wielką niewiadomą jest dodatkowe obciązenie, które pojawi się z nadejściem października gdy znów zacznie obowiązywać wiek emerytalny 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet. Szeregi emerytów prawdopodobnie wzrosną nagle o setki tysięcy osób i wpływy do ZUS-u trzeba zwiększać a nie ograniczać.
Niższy ZUS przez dwa lata
Przypomnijmy, że w ciągu tych pierwszych dwóch lat osoba prowadząca działalność gospodarczą może płacić składki na ubezpieczenia od podstawy wymiaru, którą stanowi 30 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Natomiast przedsiębiorca nie uprawniony do tego przywileju musi przyjąć za minimalną podstawę wymiaru przeciętne wynagrodzenie; np. według aktualnie obowiązujących stawek w pierwszym przypadku składki wylicza się od 490 zł, a w drugim aż od 1 172 zł. Są one więc prawie 2,5 raza wyższe.
Koniec niższego ZUS
to jedna z głównych przyczyn zamykania przed upływem dwóch lat działalności co czwartej firmy w Polsce. Wielu przedsiębiorców nie stać bowiem, by poza podatkami oddawać daninę dla ZUS w wysokości ponad 700 zł miesięcznie.