Spis treści
System e-TOLL to wdrożony i utrzymywany przez Krajową Administrację Skarbową system poboru opłat za podróż po wybranych odcinkach dróg ekspresowych i krajowych oraz autostrad. Nowe rozwiązanie zastąpiło tradycyjne bramki, przy których do niedawna opłacano przejazdy trasami płatnymi.
- Do korzystania z systemu e-TOLL zobowiązany jest użytkownik pojazdu samochodowego lub zespołu pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony, a także użytkownik autobusu niezależnie od dopuszczalnej masy całkowitej, który porusza się po sieci dróg płatnych - informuje portal gov.pl.
Płatności w aplikacji e-TOLL pobierane są automatycznie, co ostatnio zaczęli wykorzystywać oszuści. Na co powinni uważać kierowcy?
Metoda na e-TOLL - jak nie dać się oszukać?
Krajowa Administracja Skarbowa ostrzega przed fałszywymi SMS-sami dotyczącymi płatności za przejazd drogami płatnymi w systemie e-TOLL. Komunikat zawiera link do podrobionej strony, podszywającej się pod system poboru opłat.
- Jeśli otrzymałeś SMS w sprawie płatności za przejazd w e-TOLL, zignoruj go i nie klikaj w umieszczony w nim link - ostrzega KAS.
KAS podkreśla jednocześnie, że nie jest nadawcą tej wiadomości. W sytuacji, gdy oszust zdoła wykraść dane np. do konta w banku, należy niezwłocznie skontaktować się z bankiem, następnie zmienić hasło do bankowości, a w przypadku utraty pieniędzy zgłosić sprawę na komisariacie policji.
Oszustwo na „fałszywy mandat”
W ostatnim czasie kierowcy muszą również uważać na fałszywe mandaty. Metoda ta polega na włożeniu za wycieraczkę auta karteczki z danymi pojazdu, opisem rzekomego wykroczenia oraz kwotą mandatu. Druczek najczęściej zawiera logo Straży Miejskiej, a także numer konta do przelania pieniędzy.
Do wspomnianych incydentów zazwyczaj dochodzi na parkingach przy galeriach handlowych lub w centrach dużych miast. Kwoty takich „mandatów” zaczynają się od 200 złotych, ale w tym przypadku nie ma żadnej reguły. Jak podkreśla straż miejska, podrobiony blankiet przypomina oryginał, jednak zawiera też kilka istotnych różnic.
- Oryginalne wezwania nigdy nie zawierają numeru konta do opłaty mandatu ani jego wysokości. Są wezwaniami do stawiennictwa się w siedzibie Straży Miejskiej i złożenia wyjaśnień. Również rewers przesłanego nam fałszywego wezwania różni się od oryginału: tekst na fałszywce nie zawiera polskich znaków diakrytycznych, jest pełen błędów i literówek - wyjaśnia w komunikacie Straż Miejska.
W przypadku wątpliwości czy dany mandat jest prawdziwy, warto skontaktować się ze strażą miejską lub poinformować o tym fakcie policję.
