Oszustwo na „fałszywy mandat” coraz większym problemem w Polsce. Na czym polega nowa metoda naciągaczy?

Bartłomiej Ciepielewski
Bartłomiej Ciepielewski
Na oryginalnym wezwaniu od Straży Miejskiej nie widnieje kwota mandatu lub numer konta.
Na oryginalnym wezwaniu od Straży Miejskiej nie widnieje kwota mandatu lub numer konta. Łukasz Kaczanowski / Polska Press
Fałszywe mandaty to nowa metoda oszustów na wyłudzanie pieniędzy od kierowców. Jeśli za wycieraczką naszego auta znajdzie się podejrzany druczek z wezwaniem do zapłaty, warto się upewnić czy nie jest to próba wyłudzenia pieniędzy. Jak odróżnić prawdziwy mandat od fałszywego?

Spis treści

Stołeczna Straż Miejska ostrzega przed oszustami, którzy wyłudzają pieniądze poprzez fałszywe mandaty. Obecnie najwięcej doniesień dotyczących tego procederu płynie z Warszawy, jednak niewykluczone, że wkrótce naciągacze zaczną działać także w innych miastach.

Oszustwo na „fałszywy mandat” - na czym polega?

Jak działają oszuści? Pod nieobecność kierowcy naciągacz wkłada za wycieraczkę samochodu karteczkę z uzupełnionymi danymi pojazdu, opisem wykroczenia, a także określoną kwotą mandatu. Fałszywy mandat zawiera także logo, najczęściej Straży Miejskiej, oraz numer konta i podpis rzekomego funkcjonariusza.

Do wspomnianych incydentów najczęściej dochodzi w Warszawie, na dużych parkingach przy galeriach handlowych lub w centrum miasta. Kwoty takich „mandatów” zaczynają się od 200 zł, choć niektóre są znacznie wyższe. Pomimo że na pierwszy rzut oka pozostawiony blankiet przypomina oryginał, zawiera również kilka istotnych różnic.

Jak rozpoznać fałszywy mandat?

Kierowcy, którzy znajdą mandat za wycieraczką, powinni zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Na oryginalne nigdy nie widnieje bowiem kwota czy numer konta, a jedynie wezwanie do stawienia się w siedzibie SM.

- Oryginalne wezwania nigdy nie zawierają numeru konta do opłaty mandatu ani jego wysokości. Są wezwaniami do stawiennictwa się w siedzibie Straży Miejskiej i złożenia wyjaśnień. Również rewers przesłanego nam fałszywego wezwania różni się od oryginału: tekst na fałszywce nie zawiera polskich znaków diakrytycznych, jest pełen błędów i literówek - wyjaśnia w komunikacie Straż Miejska.

W przypadku wszelkich wątpliwości dotyczących autentyczności mandatu najlepiej skontaktować się z oddziałem terenowym Straży Miejskiej lub zgłosić sprawę na policję. O nowej metodzie oszustów zostały już powiadomione odpowiednie służby.

Niestety, do tej pory policja nie zdołała zidentyfikować osób odpowiedzialnych za zorganizowanie tego procederu. Według informacji przekazanych przez SM sprawą wkrótce może zająć się prokuratura.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu