Co gorsza, w tych najmniejszych firmach w epoce pandemii z domu pracują przede wszystkim menadżerowie, w tym kadry czy księgowość. A właśnie takie osoby dysponują danymi, które dla hakerów stanowią najbardziej łakomy kąsek.
Oczywiście firmy na bieżąco starają się dostosować pracę zdalną swojego personelu do warunków cyberbezpieczeństwa, ale to wymaga czasu. A w okresie przejściowym?
Polisa na ewentualną szkodę
Pracując zdalnie, znacznie częściej korzystamy z narzędzi informatycznych. Ułatwiają wykonywanie zadań na odległość, ale dają też pole do popisu hakerom, którzy uaktywnili się w ostatnim okresie.
– Może się okazać, że zabezpieczenie komputerów i infrastruktury sieciowej oraz podnoszenie świadomości pracowników nie wystarczą. Cyberprzestępcy są bardzo pomysłowi i chętnie korzystają z zamieszania wywołanego pandemią. Dlatego zapewniamy ochronę przed zagrożeniami płynącymi z sieci i szybką pomoc w przypadku cyberataków – mówi Jakub Orlicz z Biura Produktów Masowych PZU.
Dostosowując się do potrzeb rynkowych, PZU rozszerzyło ofertę pakietu ochrony dla małych i średnich firm o ubezpieczenie Cyber. Przedsiębiorcy z sektora małych i średnich przedsiębiorstw mogą wybrać ubezpieczenie PZU Cyber, które chroni od ryzyk cybernetycznych i związanych z RODO lub ubezpieczenie PZU Ochrona Danych, które zapewnia pomoc w przypadku naruszenia danych osobowych.
Z ostatniej chwili:
Wsparcie na specjalistów
W przypadku cyberataku ubezpieczyciel zorganizuje i pokryje koszty pomocy specjalistów zarządzających incydentami, informatyków śledczych, kancelarii prawnych i agencji PR. – Zorganizowanie szybkiej i skutecznej pomocy wyspecjalizowanych zespołów może być dla przedsiębiorców trudne i czasochłonne. Dlatego gwarantujemy im wsparcie w kryzysowej sytuacji – podkreśla Dyrektor ds. Ubezpieczeń Majątkowych PZU Paweł Żmudzki. Dodatkowo PZU rekompensuje utratę zysku i wydatki niezbędne do podtrzymania działalności firmy, a także pokrywa koszty ewentualnych kar i roszczeń.
Z ostatniej chwili:
