W poniedziałek w południe na PGE Narodowym odbyła się konferencja prasowa na której premier Mateusz Morawiecki chwalił jak dobrze zadziałały tarcz przyjęte przez rząd w ramach walki z kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa. Jak mówił, tarcze antykryzysowa i finansowa pomogły pracodawcom i pracownikom przetrwać pierwszą fazę kryzysu.
- Mija 100 dni walki z koronawirusem, musieliśmy działać błyskawicznie i znaleźć najlepszą odpowiedź. Trzeba było ratować gospodarkę i ratować zdrowie ludzi – to jest ta odpowiedź– mówił premier.
- Dzisiaj mija 100 dni od ogłoszenia stanu epidemii. Jest to wielki dzień dla polskich przedsiębiorców. Na 100 dni od ogłoszenia epidemii mamy 100 miliardów zł na ratowanie 5 mln miejsc pracy- mówił premier.
- Wchodząc na tę wojnę z COVID-19, nie znaliśmy żadnych zasad opisanych w podręcznikach. Nikt wcześniej nie przedstawił, w jaki sposób należy walczyć z jednoczesnym uderzeniem w podaż, popyt, płynność firm, ogromne zagrożenie rosnącym bezrobociem. Musieliśmy działać błyskawicznie. Dziś wiemy, że podejmowane przez nas decyzje były najlepszymi z możliwych. Na padające wówczas pytanie, czy ratować zdrowie publiczne i życie, czy ratować gospodarkę, trzeba było znaleźć najlepszą możliwą odpowiedź. Ta odpowiedź brzmi: trzeba było od początku ratować gospodarkę, po to właśnie żeby ratować zdrowie i życie obywateli. To połączenie nam się powiodło. Również zdaniem największych instytucji oceniających- pwoedział
Szef rządu przedstawił także "alternatywną historię tego jak wyglądałoby radzeni sobie z kryzysem wywołąnym pandemią koronawirusa gdyby rządziła platforma obywatelska, czyli "partia Trzaskowskiego, Budki, Schetyny". - Kiedy w 2008 roku uderzył kryzys, mniejszy od tego kryzysu wywołanego przez COVID- 19, jak zareagował rząd? Dopiero pod koniec listopada przedstawiono pierwszy pakiet pomocowy, przyjęty na początku 2009 roku, a kryzys wybuchł we wrześniu. Taka była reakcja rządu- mówił szef rządu.
- My zareagowaliśmy szybko, teraz agencje takie jak Bloomberg twierdzą, że nasz pakiet jest dobry, najbardziej szczodry ze wszystkich państw europejskich. Analitycy UniCredit chwalili, że najszybciej zapobieglibyśmy temu żeby firmy traciły zatrudnienie, traciły kontrakty- mówił. - Pomogliśmy ocalić miejsca pracy- dodał.
- Dzisiaj przygotowujemy się do zajęcia pole position w kolejnej fazie walki o jak najszybsze wyjście z kryzysu spowodowanego koronawirusem- mówił Morawiecki.
Jak tłumaczył, Polska ma szansę na wyjście z kryzysu w kształcie litery V, czyli będzie "szybkie odbicie" - odnosząc się m.in. do danych Głównego Urzędu Statystycznego. - Mamy szanse na V-kształtne odbicie gospodarki. Na to potrzebna jest zgoda - wspólne rządzenie z prezydentem Andrzejem Dudą.- Plan prezydenta Andrzeja Dudy wchodzi dzisiaj w przestrzeń brakujących inwestycji- mówił.
- Nasze działania doprowadziły do spadku bezrobocia. Widzę nadzieję - Fundusz Odbudowy - nasz bardzo duży udział w funduszu to 300 mld zł oprócz perspektywy unijnej, która wynosi 400 mld zł, czyli razem około 700 mld zł chwalił się Morawiecki. - Komisja Europejska uważa, że nasz wzrost gospodarczy będzie cierpiał najmniej i przekonuje nas do szybkiej absorpcji środków. Tego potrzebujemy - nowych technologii- dodał.
Przy okazji podziękował za "współpracę w tym zakresie" prezydentowi Andrzejowi Dudzie i odniósł się do spotkania prezydenta z Donaldem Trumpem, które ma się odbyć w środę 24 czerwca w Waszyngtonie. - Pan prezydent jedzie za ocean przyciągać inwestycje, inwestycje amerykańskie, bo tego potrzebujemy. Nowych inwestycji, nowych technologii, żeby polscy pracownicy zarabiali jak najwięcej - mówił.
"Premier chyba oszalał"
Politycy opozycji nie zostawiają suchej nitki na premierze i ostro krytykują podsumowanie "100 dni epidemii".
"Premier Morawiecki chyba oszalał. Świętuje „studniówkę” kryzysu zdrowotnego i gospodarczego. Pewnie dzisiaj z tej okazji fryzjerki, hotelarze, restauratorzy, prac branży turystycznej czy transportowej będą mieli huczne imprezy. Co Wy tam macie w głowach? Bo wstydu nie macie" - napisał na Twitterze Sławomir Neumann (KO).
- To poniedziałkowe wystąpienie premiera Morawieckiego to urzędniczy optymizm i propaganda sukcesu związana z kampanią wyborczą - przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press i "Polska Times" rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. Według niego, "dziś Polacy oczekują od rządu i premiera klarowanej informacji dotyczącej sytuacji zdrowotnej i ekonomicznej w Polsce". - Komunikaty Ministerstwa Zdrowia brzmią sprzecznie, raz epidemia wygasa, innym razem słyszymy o nowych ogniskach - zauważa Grabiec. - Nie znamy też stanu finansów państwa, nie wiemy, jak wyglądają wpływu do budżetu państwa z podatków. Wielu firmom grozi upadek, a pracownikom zwolnienia - podkreśla.
Jak mówi, "za wcześnie jest na ocenę działań rządu w czasie epidemii". - Pewne jest, że całkiem nieźle poradzili sobie znajomi polityków PiS, którzy pośredniczyli w zakupie sprzętu medycznego - z dnia na dzień stali się milionerami - przekonuje Grabiec.
- Szczęśliwie nasz region okazał się mniej podatny na koronawirusa. (...) Państwa takie jak Czechy czy Słowacja lepiej niż Polska poradziły sobie w obliczu epidemii - podsumowuje rzecznik i poseł PO.
Współpraca: Jakub Oworuszko
