Jak powstał konflikt między częścią załogi a szefostwem Vive Textile Recycling?
O napięciach w zakładzie od początku tygodnia informowali pracownicy.
Jeden z pracowników sortowni mieszczącej się przy ulicy Olszewskiego tak mówił o przyczynach konfliktu:
- Nowy dyrektor w firmie wprowadził nowe zasady premiowania przez co większość pracowników straciła miesięcznie od 300 do 500 złotych. Dotychczas zarabialiśmy około 2 800 złotych na rękę, teraz od 2300 do 2500 złotych. Druga sprawa to bardzo ciężkie warunki pracy, w ogromnym smrodzie, cały czas w pośpiechu. Chcemy ,żeby traktowano nas z większa godnością.
Mieszczące się w Kielcach sortownie i magazyny Vive Textile Recycling pracują 24 godzinie na dobę. Zatrudnieni tu Polacy pracują w systemie trzyzmianowym po 8 godzin, obcokrajowcy - w większości z Ukrainy na zmianie są 12 godzin. Według nieoficjalnych ustaleń protest zaczął się w poniedziałek - na porannej zmianie o 6, potem strajkowały też zmiany, które rozpoczynały prace o 14, 22 i rano we wtorek o 6. Protest polegał na powstrzymywaniu się od pracy od godziny do dwóch na każdej zmianie.
Inny pracownik Vive Textile Recycling: - Były rozmowy z kierownictwem ale do żadnych ustaleń nie doszło. Protest będzie się rozszerzał, chcemy też by w zakładzie powstały związki zawodowe.
O tym, że atmosfera wśród pracowników jest bardzo gorąca mogliśmy przekonać się we wtorek 11 lutego, kiedy pojechaliśmy pod sortownie firmy na ulicę Olszewskiego w Kielcach. Oficjalnie nikt nie chciał się wypowiedzieć ale "poza kamerą" mogliśmy usłyszeć, że "naprawdę się dzieje i będzie się działo jeszcze więcej".
- Tak tego nie zostawimy. W tym miesiącu dostaliśmy o kilkaset złotych mniej wypłaty, a warunków pracy to już w ogóle lepiej nie komentować - mówił jeden z pracowników dodając, że jeżeli rozmowy z kierownictwem nie przyniosą oczekiwanych efektów to pracownicy podejmą inną formę walki "o swoje".
Przed siedzibą firmy spotkaliśmy też osoby, które studziły emocje . - Wstrzymajmy się na razie. Zobaczymy, co będzie dalej, z tego co wiem właśnie trwają rozmowy i spotkania. Nie mówmy w tej chwili o strajku. Strajk będzie dopiero, jak rozmowy nie przyniosą skutku - mówiła jedna z pracownic.
VIVE Textile Recycling komentuje: "Nie akceptujemy działań jednostek w mediach i forach społecznościowych, które uderzają w dobre imię firmy"
Wśród tłumu pracowników kończących pierwszą zmianę spotkaliśmy też jedną osobę piastującą kierownicze stanowisko w Vive Textile Recycling. Kiedy poprosiliśmy o komentarz usłyszeliśmy, że do udzielania wszelkich informacji upoważniona jest Ewelina Rozpara - rzecznik prasowy firmy. Oto oficjalny komunikat udzielony przez panią rzecznik:
"VIVE Textile Recycling informuje, że od nowego roku wdrożony został nowy system wynagrodzeń, oparty na efektywności pracy. System gwarantuje pracownikom wszelkie świadczenia finansowe zgodnie z kodeksem pracy oraz polskim ustawodawstwem.
System premiowy wypracowywany był w ciągu ostatnich 6 miesięcy przy szerokim uczestnictwie kadry kierowniczej we wszystkich obszarach biznesowych Spółki, a następnie komunikowany wewnątrz Organizacji. Model wynagradzania wszedł w życie z dniem 1.01.2020 r. Jedną z głównych wartości VIVE Textile Recycling jest wzajemny dialog. Będziemy dbać o dobre imię firmy i nie akceptujemy działań jednostek w mediach i forach społecznościowych, które uderzają w dobre imię firmy".
Vive Textile Recycling kontrolowana przez jednego z najbardziej znanych świętokrzyskich przedsiębiorców Bertusa Servaasa do niedawna było jedną z największych świętokrzyskich firm. Na wydawanej przez "Echo Dnia" liście 100 największych firm jako grupa firm zajmowało miejsce po koniec pierwszej 20. W 2019 roku Bertus Servaas wraz ze współpracownikami zdecydował o przeniesieniu siedziby firmy do Warszawy. W Kielcach pozostały jednak zakłady i magazyny firmy.
Firma działa na rynku od 27 lat, jest liderem branży recyklingu tekstyliów w Polsce i Europie. Stawia sobie za cel stuprocentowe wykorzystanie odzieży używanej, segregowanej każdego dnia w ilości setek ton, przy wykorzystaniu najnowocześniejszych w Polsce, w pełni skomputeryzowanych linii do sortowania odzieży, umożliwiających przerób 500 ton surowca na dobę. Produkty z Vive trafiają do ponad 70 krajów na świecie oraz do sieci 32 sklepów VIVE Profit z niepowtarzalną odzieżą używaną, w całej Polsce, których VIVE Textile Recycling jest właścicielem. W Vive Textile Recycling pracuje około 1000 osób.
