Rosjanie nie mogą jeść burgerów z McDonald's i pić coca coli, to... ukradli świnkę Peppę

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
"Świnka Peppa" to uwielbiane przez maluchów na całym świecie zwierzątko z kreskówki. Wyłączne prawo do jej wizerunku i postaci posiada kanadyjska firma Entertainment One
"Świnka Peppa" to uwielbiane przez maluchów na całym świecie zwierzątko z kreskówki. Wyłączne prawo do jej wizerunku i postaci posiada kanadyjska firma Entertainment One Przemysław Świderski/zdjęcie ilustracyjne
W Rosji nie można jeść burgerów z McDonald's i popijać ich coca colą, więc tamtejszy rynek zaleją kopie popularnych marek. Bydgoski rzecznik patentowy: - Nie pierwszy raz, gdy przestają tam obowiązywać znaki towarowe. Jednak również na naszym rynku, m.in. regionalnym, nie brak podróbek.

W odpowiedzi na zachodnie sankcje, Kreml zezwolił na powszechne piractwo komputerowe, wykorzystywanie cudzych wynalazków i kradzież znaków towarowych.

"Faceboo, Adios, Lefthansa"

Specjalnym dekretem zniósł odpowiedzialności za korzystanie z własności pochodzącej z państw, które nałożyły sankcje na Federację Rosyjską. Na liście jej nieprzyjaciół znalazły się m.in. Kanada, USA, Szwajcaria, Norwegia, Islandia, Nowa Zelandia, Singapur, Tajwan. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Jedną z pierwszych ofiar putinowskiego dekretu jest uwielbiana przez dzieci na całym świecie, także w Polsce i naszym regionie - świnka Peppa. Rosja może być teraz "legalnie" zalana falą podróbek znanej świnki.

Zaczęło się Kirowie położonym ok. 900 km od Moskwy. Jak relacjonuje portal noizz.pl, tamtejszy lokalny przedsiębiorca nielegalnie kopiował oraz dystrybuował wizerunek Peppy i we wrześniu 2021 r. studio Entertainment One, posiadające prawa do wizerunku postaci z kreskówki, złożyło pozew przeciwko mężczyźnie. Kanadyjska firma zażądała odszkodowania w wysokości 40 tys. rubli. Tymczasem, na fali ostatnich wydarzeń, oddalono sprawę, powołując się właśnie na dekret Putina. Ów wyrok może sugerować, że łamanie praw autorskich może być w Rosji chlebem powszechnym.

Jak pisze spidersweb.pl, wiele wskazuje na to, że skoro świat zachodni nie chce, aby nasi sąsiedzi ze Wschodu jedli burgery, popijali je coca-colą, a potem poszli sobie na zakupy do Ikei, więc Kreml zacznie wprowadzać swoje podróbki popularnych marek.

W sieci można znaleźć przerobione przez Rosjan loga zachodnich firm. Są podobne do oryginałów, ale w nazwy się różnią, jak np.: Faceboo, Lefthansa, Neineken, Raiffeisen Ban, Adios, Amazoff.

Tak to wygląda na grafice:

Rosjanie nie mogą jeść burgerów z McDonald's i pić coca coli, to... ukradli świnkę Peppę
Facebook

Jak kradzież przez Federację Rosyjską znaków towarowych ocenia Mikołaj Lech, bydgoski rzecznik patentowy, autor nagrodzonego przez Urząd Patentowy bloga znakitowarowe-blog.pl?

- To nie pierwszy raz, kiedy w Rosji przestaje obowiązywać prawo patentowe - komentuje Lech. - Przeciwnikami tej formy ochrony byli już komuniści z ZSRR. Wprowadzili prawo, które nie chroniło wynalazków. Efekt? Zabiło to jakąkolwiek motywację do prowadzenia badań i rozwoju. Po upadku ZSRR Rosja dołączyła do międzynarodowych umów i zaczęła chronić własność intelektualną na światowym poziomie. Teraz Putin cofa swój kraj w rozwoju o dobre 100 lat i nie uczy się na błędach poprzedników. Wręcz strzela sobie w stopę. Nie wyobrażam sobie, żeby firma, która ma skomplikowane produkty chronione patentami, zainwestowała w tych okolicznościach w FR. Po co ma to robić, skoro na przeciwko jej fabryki powstanie konkurent legalnie kopiujący ich technologię. Rzecznik patentowy prognozuję, że Rosja utraci przez swoje decyzje potencjalne miejsca pracy oraz wpływy z podatków: - Działanie Putina w tym zakresie można skwitować: "Na złość mamie odmrożę sobie uszy".

Gucci czy Louis Vuitton?

Podróbki to problem również na naszym rynku. Co piąty Polak przyznaje się do zakupu towarów z nielegalnymi znakami znanych firm. Od lat najczęściej podrabiane u nas marki to Gucci, Louis Vuitton i Off-White.

- No chyba nikt nie uwierzy, gdy spotka w autobusie nastolatkę z torebką Givenchy za 15 tys. zł, że jest ona oryginalna. Im lepsza podróba tym droższa, ale czy jeśli płaci się 800 zł za coś, co normalnie kosztuje 5 tys. zł to tak tanio? - pyta na forum Strefy Biznesu pan Mariusz z Bydgoszczy.

Na koniec sytuacja z marca tego roku. Policjanci zatrzymali, na targowisku przy ulicy Glinki w Bydgoszczy, młodą kobietę, która sprzedawała podrobione markowe ubrania. Grozi jej do 5 lat więzienia, a takie przykłady można, niestety, mnożyć. Tracą producenci.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu