Dostawa jajek z tych trzech ferm jest w tej chwili wstrzymana a inspektorzy próbują ustalić gdzie one trafiły. Nie wiadomo też czy sprawa dotyczy tylko tych trzech ferm ponieważ fipronil zaczął być stosowany przez wielu drobiarzy. Wielu z nich być może nie jest świadomych konsekwencji i zagrożeń.
- To są duże fermy, skażone jaja najprawdopodobniej trafiły do całej Polski - mówi Agencji Informacyjnej Polska Press Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego. - Jednak wszystkie już wycofano.
- Chodzi tutaj o określone partie. Trzeba zaznaczyć jedną rzecz: tamte zanieczyszczenia są ponad normę z urzędowego punktu widzenia. Są to nieznacznie przekroczenia dużo poniżej progu, który wyznacza, że dany produkt może być niebezpieczny dla zdrowia - uspokaja Jan Bondar.
Wykryty w skażonych jajach fipronil jest dopuszczony do stosowania w rolnictwie, ale wyłącznie w stosunku do zwierząt domowych. Korzystanie przez niego przez producentów żywności jest zakazane i grozi sankcjami karnymi. Stąd niewykluczone, że do sprawy włączą się prokuratorzy.
Fipronil jest skutecznym środkiem zwalczającym kleszcze, roztocza, wszy itp. Jak znalazł się na jajkach i to w ilościach przekraczających normy - ustalają inspektorzy sanepidu.
Środek ten bezpośrednio nie zagraża życiu, ale spożycie go w większej ilości i w dłuższym czasie - np. ze skażonych jajek - jest groźne dla wątroby, nerek oraz tarczycy.
- Z całą odpowiedzialnością można powiedzieć, że nie było zagrożenia dla zdrowia konsumentów. Tym niemniej, ze względów formalnych, jaja te wycofano - dodaje rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Na pytanie czy jest możliwe, by polscy konsumenci przez dłuższy czas jedli skażone jajka, Jan Bondar odpowiada: - Ciężko powiedzieć, czy konsumenci jedli jaja z przekroczoną dawką fipronilu przez dłuższy czas. Na ten moment, nie ma ku temu żadnych przesłanek. Wszystkie informacje i dane przekazaliśmy Inspekcji Weterynaryjnej, która nadzoruje wszystkie duże fermy. Tam na miejscu weterynarze sprawdzają wszelkie procedury: czego się używa, jak się używa. Natomiast prawdopodobnie jest to, że w jakichś nieznacznych ilościach, fipronil mógł być używany przez producentów.
Wzmożone kontrole sanitarne w polskich fermach to pośrednio efekt afery z początku sierpnia br., która dotyczyła skażonych jajek pochodzących z Belgii i Holandii. trafiły one na niemieckie rynki i stamtąd - pośrednio do polski.
Wówczas jednak skala zagrożenia dla polskich konsumentów była marginalna. W konsekwencji w Holandii w dziesięciu fermach dokonano likwidacji drobiu, a podobne działania prewencyjne zastosowano także w Belgii.
Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego wyjaśniał wtedy Agencji Informacyjnej Polska Press (AIP), iż w przypadku importowanej żywności procedury kontrolne (stosowane na każdym etapie dostaw) wykluczają, by skażone jajka z importu zagroziły polskim konsumentom. Miejmy nadzieje, że podobnie będzie w przypadku kontroli dotyczącej produkcji żywności to na miejscu, w Polsce.
Wkrótce ciąg dalszy informacji, szukamy zwłaszcza odpowiedzi na pytanie gdzie mogły trafić skażone jajka z trzech ferm wielkopolskich i mazowieckich.
Może zaciekawią Cię te artykuły? Kliknij
Od soboty 9 września w punktach lotto można zagrać o 90 milionów euro! Jak wygrać taką fortunę?
Tanie latanie liniami Ryanair już nie będzie takie tanie. Dlaczego?