Spis treści
Polacy wyjeżdżają na ferie zimowe
Według badania przeprowadzonego na zlecenie rankomat.pl, jedynie 42% Polaków planuje spędzić ferie 2025 w domu. To o 4 punkty procentowe mniej niż rok wcześniej, co pokazuje, że coraz więcej z nas decyduje się na zimowy wyjazd. Największą popularnością cieszą się polskie góry – 8% respondentów planuje pojechać w malownicze miejsca w kraju, a kolejnych 9% chce aktywnie uprawiać tam sporty zimowe.
Z analizy cen noclegów wynika, że mimo obniżek w części rodzimych kurortów (jak Szczyrk, Białka Tatrzańska czy Zieleniec), nadal można znaleźć zagraniczne oferty w niższych cenach. Przykład? Tygodniowy pobyt w 3-gwiazdkowym hotelu w Szczyrku ze śniadaniem i 5-dniowym skipassem dla trzyosobowej rodziny kosztuje około 7624 zł, podczas gdy we włoskim Livigno zapłacimy o około 1000 zł mniej.
„Z przeprowadzonego na zlecenie rankomat.pl badania wynika również, że 7% Polaków jest gotowych wydać na zimowy urlop ponad 5000 zł. Zarazem najwięcej, bo 13% ankietowanych, nie chce przekroczyć kwoty 1000 zł” – pokazują to statystyki.
Wciąż jednak spora grupa – bo 31% – deklaruje, że w ogóle nie wyda pieniędzy na ten cel.
Polskie kurorty vs. zagranica
Dobra wiadomość dla miłośników rodzimych stoków jest taka, że w 2025 roku w niektórych miejscowościach ceny noclegów spadły o kilkaset złotych w porównaniu z zeszłym sezonem.
Szczyrk obniżył koszty pobytu w hotelach 3* o około 500 zł, Zieleniec o kilkaset złotych, a w Zakopanem tygodniowy wyjazd można zorganizować od około 2960 zł. Nie wszędzie jednak sytuacja wygląda równie korzystnie. Szklarska Poręba potaniała tylko nieznacznie, a ceny prywatnych kwater w tej miejscowości nawet wzrosły w porównaniu z zeszłym rokiem.
Z kolei w Alpach – zwłaszcza w Livigno czy Val Thorens – ceny też spadły, co w niektórych przypadkach pozwala wydać mniej niż w polskich resortach. Doliczając do noclegu koszty wyżywienia, skipassu i przejazdu, wakacje w kraju potrafią okazać się niewiele tańsze – albo wręcz droższe – niż te w zagranicznym kurorcie.
Jeśli jednak zależy nam na oszczędnościach, w polskich górach nadal można znaleźć korzystne oferty noclegów w prywatnych kwaterach czy pensjonatach.
Skipassy w górę, a ubezpieczenie wciąż za grosze
Podczas gdy ceny hoteli w części miejsc w Polsce spadają, karnety na stoki odnotowały wyraźny wzrost. W Szklarskiej Porębie 5-dniowy skipass dla dorosłego kosztuje obecnie 705 zł (o 65 zł więcej niż przed rokiem), a w Szczyrku – 830 zł (wzrost z 762 zł). Dużo drożej jest w Austrii i Szwajcarii, za to we włoskim Livigno cena jest porównywalna z polskimi stacjami (około 780 zł).
W kontekście bezpieczeństwa na stoku, kluczową rolę odgrywa ubezpieczenie narciarskie. Chociaż ogólne koszty ferii potrafią być wysokie, polisa sportowa wciąż jest jednym z najmniejszych wydatków.
Nawet będąc w krajach UE karta EKUZ w razie wypadku może nie pokryć wszystkich kosztów. Podobnie jest z ubezpieczeniami z ofert biur podróży – wszystko zależy od zakresu i sumy polisy. Minimalna suma, która zapewni realną ochronę, to co najmniej 30 000 euro. Na nartach szczególnie ważne jest rozszerzenie na sporty wysokiego ryzyka, bo do tej kategorii potrafią zaliczać się nawet zjazdy poza wytyczonymi trasami — Magdalena Kajzer, ekspertka ds. ubezpieczeń turystycznych w rankomat.pl.
Za polisy z odpowiednio wysoką ochroną w górach wciąż zapłacimy zaledwie kilka–kilkanaście złotych dziennie. To niewielka cena za spokój, zwłaszcza jeśli zamierzamy szusować poza Polską, gdzie koszty akcji ratunkowej mogą być dla turysty szczególnie dotkliwe.
