W ciągu 7 dni akcji protestacyjnej związków zawodowych PLL LOT doszło do anulowania 50 rejsów (tam i z powrotem), zarówno na krajowych jak i międzynarodowych trasach. Jak wskazuje ekspert z firmy AirHelp, suma należnych rekompensat z tego tytułu może wynieść już ponad 2,2 mln złotych.
- Jak wynika z szacunkowych obliczeń zarządu PLL LOT około 1,5 tys pasażerów miało problemy z lotem z powodu strajku związków zawodowych. Oznacza to, że polskie linie lotnicze mają wobec podróżnych dług w wysokości ponad 2,2 mln zł. Wysokość rekompensaty jest obliczana na podstawie długości lotu, a na dochodzenie zapłaty w tym przypadku poszkodowani pasażerowie mają 1 rok. Maksymalna kwota odszkodowania może wynieść nawet 600 euro na osobę – mówi Magdalena Bursa-Łapińska, radca prawny AirHelp.
Przeczytaj także:
Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 17 kwietnia 2018 r. strajk personelu linii lotniczych nie może być uznany za nadzwyczajną okoliczność, zwalniającą przewoźnika z obowiązku wypłaty odszkodowania. W przypadku strajku personelu PLL LOT o rekompensatę za odwołany bądź opóźniony powyżej 3 godzin lot mogą ubiegać się pasażerowie, którzy:
- wylatują i lądują na lotnisku w UE,
- wylatują z lotniska w UE, ale lądują poza UE,
- wylatują spoza UE, ale lądują na europejskim lotnisku.
- Jeżeli lot będzie opóźniony powyżej 2 godzin na trasie powyżej 1,5 tys km, linia lotnicza musi zapewnić oczekującym na lotnisku posiłki i napoje, a także umożliwić dostęp do 2 połączeń telefonicznych czy wiadomości e-mail. W przypadku dłuższych opóźnień, obowiązkowe jest też zakwaterowanie oraz transport z i na lotnisko – podsumowuje.
Obejrzyj wideo:
60 Sekund Biznesu: Na co zwrócić uwagę przy ubezpieczeniu nieruchomości
