Sytuacja polskich artystów przestaje być tematem tabu. W rozwiązaniu ich problemu nie pomaga brak tantiem z internetu

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Kiedyś twórcy chcieli budować w Polsce Hollywood, teraz nie mogą wywalczyć tantiem od platform streamingowych
Kiedyś twórcy chcieli budować w Polsce Hollywood, teraz nie mogą wywalczyć tantiem od platform streamingowych 123rf.com/profile_ktsdesign
Jednym powodzi się znakomicie, inni żyją od roli do roli, którą muszą sobie wywalczyć. Tak jest od wielu lat na polskiej scenie filmowej, ale rozwój technologii jeszcze niedawno dawał nadzieję, że produkcji będzie na tyle dużo, iż niemal każdy utalentowany artysta będzie w stanie przynajmniej godnie żyć. Kłopot w tym, że można grać i niewiele z tego mieć. Jak to możliwe?

Osoby o dobrej i wcale nie takiej długiej pamięci zapewne coś kiedyś słyszały o tym, że w Łodzi zakochali się i pragną w nią inwestować wielcy filmowcy z Daviidem Lynchem na czele. Skończyło się jednak na marzeniach. Planów związanych z tworzeniem potęgi filmowej w Polsce było jednak więcej.

Każdy, kto choć raz przejeżdżał autostradą A4 w pobliżu Krakowa zapewne dostrzegł kosmiczne kopuły Alvernia Studios — to właśnie tam miały rodzić się wielkie produkcje na miarę Hollywood. Obecnie w tym miejscu planowany jest park rozrywki Alvernia Planet, więc o polskim Los Angeles można zapomnieć. Ale po co snuć tak głębokie wizje, skoro polski świat filmowy funkcjonuje bez podstaw? A ta podstawa to otrzymywanie wynagrodzenia za udział w produkcjach na równych i czytelnych zasadach.

Niemal wszyscy muszą płacić. Niemal...

Obecnie polski artysta żyje z umowy zawartej z producentem. Ale to nie jedyne źródło jego dochodu. Stacje telewizyjne, kina, dystrybutorzy płyt DVD, operatorzy telewizji kablowych — wszystkie te podmioty muszą odprowadzać tantiemy, które stanowią ważny element uposażenia odtwórcy czy odtwórczyni roli. Na liście podmiotów zobowiązanych wciąż nie ma jednak platform streamingowych, choć teoretycznie od dwóch lat już powinny być. Co poszło nie tak?

Tantiemy z internetu wciąż nie są w prawie

Zgodnie z unijną dyrektywą z 2019 r., państwa członkowskie powinny do 7 czerwca 2021 r. ujednolicić prawo autorskie, a tym samym uzupełnić wspomnianą listę podmiotów zobowiązanych do odprowadzania tantiem o platformy internetowe. Jak utrzymują organizacje grupujące twórców, dopiero jednak 20 czerwca 2022 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało Projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Od stycznia tego roku projekt jest w Komisji ds. Europejskich KPRM, a filmowcy irytują się, bo w tym czasie tracą środki.

Inaczej płacić się nie da

Stowarzyszenia zorganizowały na początku czerwca konferencję, podczas której wyjaśniały, na czym polega problem. Dominik Skoczek, dyrektor Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych przypomniał, że tantiemy dla twórców są powszechne na całym świecie.

— Przy produkcji, wymagającej wielkich nakładów finansowych, nie wypłaca się od razu całkowitego wynagrodzenia dla twórcy, ale pozostawia się część jego uiszczenia na kolejnym etapie, gdy film jest szeroko eksploatowany i dystrybuowany —wyjaśniał Dominik Skoczek.

Tu nie chodzi o bogacenie się

Twórcy przekonują, że w postulacie, by artyści otrzymywali tantiemy, nie chodzi wcale o jakieś nadzwyczajne środki, ponieważ to wcale nie wielkie gwiazdy są najbardziej zainteresowane tantiemami, ale skromniejsi artyści, którzy potrzebują tych środków często do tego, by przetrwać.

— Pamiętajmy, że według raportu Policzone i policzeni — artyści i artystki w Polsce przygotowanego przez Uniwersytet SWPS, ponad 60 proc. twórców żyje poniżej średniej krajowej. Pozbawiając ich prawa do tantiem z internetu, skazujemy ich na jeszcze gorsze warunki pracy. — komentuje utytułowany reżyser Michał Szcześniak.

Żeby nie było jak z Łodzią

Polski świat filmu nie ma w ostatnich latach zbyt wiele szczęścia. W stolicy polskiej kinematografii zakochali się kilkanaście lat temu wielcy świata Hollywood. Niektórzy z nich snuli poważne plany inwestycji. Wspólnie z założoną m.in. z Markiem Żydowiczem, organizatorem Camerimage, Fundacją Sztuki Świata chciał stworzyć studio filmowe. Firma miała mieścić się w zabytkowej elektrowni przy ulicy Targowej. Gdy w 2010 r. organizatorzy festiwalu pożegnali się z Łodzią, miasto wycofało się z projektu. Tak upadł pomysł budowania małego Hollywood w Łodzi.

Czy tak samo skończą się marzenia twórców w sprawie tantiem?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu