Spis treści
NATO jest jednomyślne: zatrzymać niebezpieczeństwo ze Wschodu
Członkowie NATO zgodzili się na szczycie w Waszyngtonie na podjęcie dalszych kroków w celu zbliżenia Ukrainy do Sojuszu i przeciwdziałania rosnącemu zagrożeniu bezpieczeństwa ze strony Rosji. Jednym z najważniejszych działań ma być przejęcie przez NATO koordynacji szkoleń i dostaw broni dla Kijowa od Stanów Zjednoczonych. Ważnymi zaś krokami w tym kierunku ma być uruchomienie scentralizowanego dowództwa w Niemczech oraz utworzenie centrum szkoleniowego i analitycznego w Polsce.
To jednak zajmie jeszcze trochę czasu. Z punktu widzenia Ukrainy w tej chwili ważniejsze jest to, co tu i teraz, czyli dostawy broni – z naciskiem na tę wzmacniającą obronę powietrzną kraju przed Rosjanami. Zarówno ich samolotami, jak i przede wszystkim rakietami i dronami, które wciąż terroryzują Ukraińców.
F-16 i Patrioty na pohybel Rosji
Pierwsza dobra wiadomość pojawiła się już w pierwszym dniu oficjalnych głównych obrad szczytu, gdy sekretarz stanu Antony Blinken ogłosił, że "w chwili, gdy rozmawiamy, trwa transfer odrzutowców F-16 z Danii i Holandii" na Ukrainę. Drugą świetną dla Kijowa informację dotyczącą dostaw broni ogłosił potem prezydent USA. Joe Biden powiedział, że sojusznicy zapewnią Ukrainie pięć dodatkowych systemów obrony powietrznej.
Kijów otrzyma cztery systemy Patriot od Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Rumunii, komponenty do tych systemów od Holandii i innych partnerów oraz jeden system SAMP/T, który zostanie przekazany przez Włochy. Wcześniej prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że jego kraj potrzebuje co najmniej siedmiu dodatkowych baterii Patriot. Wraz z SAMP-T Ukraina otrzyma pięć, ale oświadczenie sugeruje, że partnerzy będą starali się przekazać "dodatkowe strategiczne systemy obrony powietrznej dla Ukrainy" w kolejnych latach.
Inni sojusznicy, w tym Kanada, Norwegia, Hiszpania i Wielka Brytania, zobowiązali się na szczycie do dostarczenia Ukrainie szeregu innych systemów, które pomogą jej rozszerzyć zasięg obrony powietrznej:
- NASAMS,
- Hawk,
- IRIS,
- Gepards.
Inne kraje zgodziły się dostarczyć amunicję do tych systemów.
Wsparcie Ukrainy? Mniej USA, więcej NATO
W komunikacie po głównych obradach zawarta została "Deklaracja długoterminowej pomocy w zakresie bezpieczeństwa dla Ukrainy". NATO "poprzez proporcjonalne składki zamierza zapewnić minimalne podstawowe finansowanie w wysokości 40 mld euro w ciągu następnego roku na bezpieczeństwo i zwycięstwo Ukrainy". Państwa członkowskie nie mogły jednak dojść do porozumienia w sprawie wieloletniego pakietu pomocy wojskowej dla Ukrainy, który zaproponował Stoltenberg. Wydaje się, że decyzje będą zapadały na rok, na kolejnych szczytach NATO, począwszy od tego w Hadze w 2025 roku.
Sojusznicy zdecydowali również, że NATO przejmie od koalicji pod przywództwem USA (tzw. grupa Rammstein) znaczną część koordynacji dostaw sprzętu wojskowego i organizacji szkoleń wojskowych dla Ukrainy. Niektórzy dyplomaci postrzegają to jako próbę ochrony tego procesu na wypadek powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu. Odchodzący sekretarz generalny ogłosił też utworzenie liczącego 700 osób dowództwa NATO w Niemczech zajmującego się koordynacją przekazywania, napraw i serwisowania sprzętu dla Ukrainy i szkolenia ukraińskich żołnierzy. Z kolei w Bydgoszczy powstanie Centrum Szkolenia i Analiz NATO-Ukraina, które zajmie się m.in. szkoleniem ukraińskich żołnierzy i wymianą informacji na temat wojny.
„Nieodwracalna” droga Ukrainy do NATO. Ważna deklaracja jest, choć bez daty
Deklaracja szczytu mówi, że Sojusz będzie nadal wspierał Ukrainę "na jej nieodwracalnej drodze do pełnej integracji euroatlantyckiej, w tym członkostwa w NATO", ponieważ Kijów kontynuuje "ważną pracę" nad reformami demokratycznymi, gospodarczymi i obronnymi. Jak uznało 32 członków najpotężniejszego paktu wojskowego na świecie, Kijów ma prawo do wyboru własnych rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa i jego "przyszłość jest w NATO".
Deklaracja potwierdza, że NATO będzie "w stanie zaprosić Ukrainę do przystąpienia do Sojuszu, gdy wszyscy członkowie Sojuszu wyrażą na to zgodę i zostaną spełnione odpowiednie warunki". W sumie więc powtórzono właściwie to, co padło rok temu w Wilnie. Ale że i sytuacja jest inna, niż wtedy, tym razem dla Zełenskiego to, co w 2023 roku było wielkim rozczarowaniem, dziś jest w pełni akceptowalne.
Amerykańskie rakiety w Europie
Ukraina była kluczowym tematem szczytu, ale przecież nie jedynym. Rosja walczy z Kijowem, ale zagraża też innym krajom, także członkom NATO. Dlatego sojusznicy zgodzili się dalej zwiększać nakłady na zbrojenia, by rozwijać zdolność powstrzymywania i odstraszania wroga ze Wschodu. Co ważne, USA będą rozwijać swoją obecność wojskową w Europie. Obecność poważnie zredukowaną – jak pamiętamy – za rządów Baracka Obamy, w czasach polityki resetu. Obronę NATO przed rosyjskimi pociskami balistycznymi wzmacnia – jak czytamy w konkluzjach szczytu - „dostarczenie Aegis Ashore do Redzikowa w Polsce”, co „uzupełnia istniejące zasoby w Rumunii, Hiszpanii i Turcji”.
Ale na tym nie koniec. Stany Zjednoczone rozmieszczą pociski rakietowe średniego zasięgu w Niemczech w 2026 roku. SM-6, Tomahawki i opracowywana broń hipersoniczna dłuższego zasięgu skutecznie pokryją zasięgiem wschodnią flankę NATO i sięgną daleko w głąb Rosji. To najpotężniejsze amerykańskie uzbrojenie, które zostanie rozmieszczone na kontynencie europejskim od końca zimnej wojny. Kilka lat temu przestał obowiązywać traktat INF podpisany przez Waszyngton i Sowiety jeszcze w 1987 roku. Amerykanie wycofali się z niego, widząc, że Rosja nie przejmuje się zakazem dotyczącym pocisków rakietowych średniego i krótkiego zasięgu.
Globalne zagrożenia? Globalna reakcja NATO
Rzecz jasna, szczyt NATO nie zajmował się wyłącznie pomocą Ukrainie i zagrożeniem rosyjskim. Był trzecim z rzędu, na którym zajęto się chińskim zagrożeniem, Dokument końcowy wzmacnia stanowisko Sojuszu wobec Chin, opisując ten kraj jako "kluczowego wspólnika" w wojnie prowadzonej przez Rosję na Ukrainie i stwierdzając, że Pekin nadal stanowi "systemowe wyzwanie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego".
Zdaniem Stoltenberga, wsparcie chińskie dla Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie zwiększyło zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy. Wydaje się, że głównie w kontekście chińskim należy odebrać decyzję NATO, by zacieśniać współpracę ze strategicznymi partnerami z Azji i Pacyfiku: Australią, Japonią, Nową Zelandią, Koreą Południową.
To pokazuje globalne oblicze NATO. Podobnie jak zapowiedź rozszerzania Sojuszu na Bałkanach i większego zaangażowania w stabilizację i bezpieczeństwo na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Wynika to chyba ze zrozumienia, że Rosja atakuje Zachód nie tylko w Europie, ale też coraz mocniej w tych wspomnianych częściach świata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?