Ustały nasze obawy związane z COVID, mniej straszna jest nam inflacja, ale do pełnej równowagi w nastrojach brak końca wojny na Ukrainie

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
Zaledwie 4 proc. ankietowanych Polaków nie obawia się, że wojna będzie miała wpływ na ich codzienne życie. Jednocześnie pytani wyraźnie spodziewają się związanego z nią wzrostu cen. Na wysokim poziomie utrzymują się też wskazania dotyczące niepokoju w zakresie sytuacji politycznej.
Zaledwie 4 proc. ankietowanych Polaków nie obawia się, że wojna będzie miała wpływ na ich codzienne życie. Jednocześnie pytani wyraźnie spodziewają się związanego z nią wzrostu cen. Na wysokim poziomie utrzymują się też wskazania dotyczące niepokoju w zakresie sytuacji politycznej. Szymon Starnawski /Polska Press
Wraz z wiosną, gdy na dodatek nareszcie mogliśmy zdjąć maseczki w miejscach publicznych, wyraźnie poprawiły nam się nastroje. By wszystko wróciło do normy, jak przed pandemią nie pozwoliła nam jednak wojna na Ukrainie - bo nawet z inflacją zaczęliśmy się oswajać. Czy jako Polacy wyróżniamy się w tym względzie wśród innych narodowości?

Wraz z powszechnie polepszającą się sytuacją covidową, od początku tego roku coraz wyraźniej poprawiały się nastroje konsumentów, deklarujących mniejsze obawy w różnych obszarach codziennej aktywności. Dynamikę tego trendu wyhamowała napaść Rosji na Ukrainę.

Jak wynika z przeprowadzonej pod koniec marca edycji badania Global State of the Consumer Tracker, opracowanego przez firmę doradczą Deloitte, zaledwie 4 proc. ankietowanych Polaków nie obawia się, że wojna będzie miała wpływ na ich codzienne życie. Jednocześnie pytani wyraźnie spodziewają się związanego z nią wzrostu cen. Na wysokim poziomie utrzymują się też wskazania dotyczące niepokoju w zakresie sytuacji politycznej.

Już w lutym bardziej baliśmy się wojny niż COVID

29. odsłona Global State of the Consumer Tracker została przeprowadzona pod koniec marca 2022 r. i jest to pierwsza fala badania, w której padły bezpośrednie pytania o nastroje respondentów wyrażone po ataku Rosji na Ukrainę. Już we wcześniejszej ankiecie, przeprowadzonej na przełomie lutego i marca, badani najczęściej jako powód do zaniepokojenia wymieniali sytuację polityczną – tak wskazywało wtedy 73 proc. ankietowanych Polaków, a niepokoje społeczne wymieniała ponad połowa (55 proc.).

Miesiąc wcześniej, po 55 proc. wskazywało na politykę i sferę finansów. W ostatnim badaniu, z końca marca – obawy o sferę polityczną nieco zmalały, do 69 proc., a w okolicy połowy wskazań oscyluje obszar finansowy (52 proc.) i społeczny (47 proc.).
Jak wynika z badania Deloitte, wybuch wojny w Ukrainie jest bardzo wyraźnie postrzegany jako zdarzenie potencjalnie wpływające na codzienne życie ankietowanych w Polsce.

Tylko 4 proc. pytanych jest przeciwnego zdania, a niewiele więcej niż jeden na dziesięciu (11 proc.) jest tym delikatnie zaniepokojony. 26 proc. respondentów ocenia, że trochę ich to martwi, a 17 proc. – że umiarkowanie. Najczęściej pada jednak odpowiedź wskazująca na bardzo poważne obawy dotyczące rozwoju wypadków w Ukrainie i ich konsekwencji – tak zadeklarowało 42 proc. pytanych.

Najgorsze dla konsumentów skutki wojny: jakie są?

Te ogólne niepokoje przekładają się na bardzo konkretne wskazania obszarów, gdzie konsumenci uważają, że będą odczuwać konsekwencje wojny. Ankietowani spodziewają się ich największego wpływu na:

  • ceny paliw na stacjach benzynowych (68 proc.)
  • możliwość ogrzewania domów (61 proc.)
  • 56 proc. wymienia ceny produktów spożywczych,
  • 45 proc. – ceny mediów.

Co trzeci badany (36 proc.) z powodu wojny odkłada na później większe zakupy, a niewiele mniej (31 proc.) spodziewa się ograniczonej dostępności niektórych towarów. Zdecydowanie najczęściej sferą, na którą w ocenie badanych w ogóle nie ma wpływu tocząca się wojna, są plany podróży międzynarodowych respondentów – tak uważa 27 proc. z nich.

Z inflacją już się pogodziliśmy, ale nie z cenami - uważamy, że są ponad inflację

Badanie Deloitte pokazuje, że kolejny miesiąc z rzędu utrzymuje się ogólnoświatowy trend rosnących obaw dotyczących inflacji. Od końca zeszłego roku odsetek takich deklaracji wzrósł o 7 p.p., do 75 proc. Co ciekawe, ta tendencja wygląda inaczej w odpowiedziach ankietowanych z Polski. W poprzednim miesiącu aż 83 proc. badanych wskazujących, że martwią się rosnącymi kosztami codziennego koszyka zakupowego, ponownie plasowało Polskę w trójce państw z największymi obawami inflacyjnymi – obok RPA i Hiszpanii, gdzie tak wskazało po 86 proc. pytanych.

Na koniec marca jednak, o ile w każdym z tych dwóch państw odsetek wzrósł o 2 p.p., to w Polsce spadł o 3 p.p. (do 80 proc.). Do pierwszej trójki weszła natomiast Irlandia, gdzie martwiących się cenami przybyło aż o 6 p.p., do 86 proc. Przeciwne nastroje wyrażają zaś ankietowani z Chin (51 proc.) i Japonii (56 proc.) – w obu przypadkach poprawa o 3 p.p. O 2 p.p., do 57 proc. pogorszyły się natomiast deklaracje z Korei Płd.

– Biorący udział w badaniu Deloitte w Polsce wskazywali też powody rosnących cen i najpowszechniejsze było przekonanie, że skala podwyżek jest zdecydowanie zbyt wysoka względem inflacji i że sprzedający wykorzystują sytuację, do zwiększa własnych przychodów. Tak odpowiedziało 58 proc. pytanych. Dwukrotnie mniej oceniło, że firmy dzięki podwyżkom pokrywają tylko własne rosnące koszty. Z drugiej strony, ciekawie wygląda deklarowany przez ankietowanych w Polsce spadek odsetka obawiających się inflacji – mówi Przemysław Szczygielski, partner, lider sektora finansowego i zarządzania ryzykiem oraz doradztwa regulacyjnego dla sektora finansowego, Deloitte w Polsce.

Idealny telefon do pracy i rozrywki

Zagrożenia związane z COVID: mniej straszne podróże, miejsca publiczne i restauracje

Wyniki badania Deloitte wyraźnie pokazują, że w obszarze światowych nastrojów konsumenckich ankietowani kolejny miesiąc z rzędu deklarowali poprawę, choć poszczególne wskazania nie rosły tak wyraźnie jak w poprzednim miesiącu. Na koniec lutego największy wzrost nastąpił w zakresie braku obaw podczas osobistego udziału w wydarzeniach masowych – do 50 proc., czyli o 9 p.p. więcej względem wcześniejszej ankiety.

Do 65 proc., także o 3 p.p., wzrosło poczucie bezpieczeństwa podczas wizyt w restauracjach, po dużym skoku na koniec lutego – wtedy odsetek tak deklarujących skoczył o 7 p.p.
Korzystanie z usług osobistych za bezpieczne uważa 63 proc. badanych (w górę o 2 p.p. na koniec i o 7 p.p. na początku lutego).
O kolejny punkt procentowy podniosły się oceny dotyczące robienia zakupów w sklepach stacjonarnych (do 68 proc., po skoku o 7 p.p. w poprzednim miesiącu), a w przypadku zatrzymywania się w hotelach był to wzrost o 3 p.p. (do 63 proc.).

Choć w przypadku podróżowania samolotem nastroje poprawiły się w dwa miesiące o 9 p.p., to nadal jest to jednak kategoria aktywności ciesząca się najmniejszą dozą zaufania – bezpiecznie czuło się w tym przypadku nadal poniżej połowy ankietowanych (49 proc.).

– Pod wieloma względami znaleźliśmy się w sytuacji analogicznej do tej obserwowanej dwa lata temu, w momencie wybuchu pandemii COVID-19 – społeczeństwo doświadcza rosnącej niepewności i musi radzić sobie z bardzo dynamicznie zmieniającą się sytuacją, której długofalowych skutków nie jesteśmy w stanie przewidzieć - mówi Anita Bielańska, dyrektor w dziale konsultingu, liderka Consumer Industry w Deloitte.

- Musimy mieć świadomość, że wojna tocząca się za naszą wschodnią granicą ma wpływ na wszystkie aspekty życia, także wybory konsumenckie czy deklarowane poczucie zagrożenia w różnych obszarach codziennej aktywności. Stąd zapewne to wyhamowanie tak wyraźnie rosnącego wcześniej poczucia bezpieczeństwa – dodaje Anita Bielańska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu