Krzysztof Nowicki z PKN Orlen odpowiedział w Radiu Gdańsk na zarzuty kierowane w stronę koncernu po fuzji z Lotosem. Jak przyznał, nie może odnieść się bezpośrednio do treści umów, gdyż próby ich udostępnienia bez zgody partnerów biznesowych byłyby nieprofesjonalne.
W oczywisty sposób dla fuzji Lotosu z Orlenem istotny jest kontekst całej tej transakcji. Wszystkie umowy są korzystne dla interesu państwa, korzystne dla multienergetycznego koncernu i korzystne z punktu widzenia każdego obywatela RP - stwierdził „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
Nowicki zaznaczył, że utworzenie koncernu multienergetycznego to plan zarówno państwa, jak i spółki PKN Orlen. Celem tego działania jest zbudowanie podmiotu, który będzie miał możliwość przeprowadzenia transformacji energetycznej, niezbędnej do bezpiecznego funkcjonowania w sektorze energetycznym.
Afera z Saudi Aramco to „próba dyskredytowania projektu”
Członek PKN Orlen wyjaśnił, że decyzja o współpracy z Saudi Aramco wynika z zawężenia kierunków dostaw ropy na całym świecie. Jak podkreślił, rafineria bez stabilnego dostępu do surowca dobrej jakości staje się bezużyteczna.
Przeciwnicy fuzji próbują wzbudzić sensację w opinii publicznej. Mówią, za jak niską wartość została zbyta Rafineria Gdańska. Wszyscy wiemy, że kierunki dostaw ropy naftowej na świecie są zawężone. Styczniowa decyzja o tym, że partnerem strategicznym dla połączonego koncernu jest Saudi Aramco, powoduje, że dzięki tej transakcji nasze aktywa mają zdolność produkcyjną, a tym samym wartość - mówił.
Zdaniem Krzysztofa Nowickiego zapisy zawarte w umowie wskazują, że PKN Orlen nie straci kontroli nad rafinerią w Gdańsku, jeśli Saudyjczycy zechcą sprzedać udziały. Jak zapewnia, „bezpieczeństwo procesu było znane”, a afera związana z fuzją to jedynie próba dyskredytowania całego projektu.
To próba dyskredytowania projektu, który pokazuje skuteczność procesu transformacji. Osoby, którym się nie udał ten projekt, dzisiaj patrzą z zazdrością. Ten projekt nie tylko został zrealizowany. Jego partnerem jest największy podmiot na świecie. Zakładamy, że fuzja Lotosu i Orlenu przyniesie wymierne korzyści dla całego państwa. To będzie podmiot, który ma odpowiedzialnie przeprowadzić transformację energetyczną Polski. W wymiarze lokalnym będzie miało to istotne znaczenie. Przewidywana jest znacząca inwestycja w obszarze obecnej Rafinerii Gdańskiej, a w przyszłości kompleksu petrochemicznego - wyjaśnił w Radiu Gdańsk.
Kończąc, podkreślił, że fuzja Orlenu z Lotosem to większe wpływy podatkowe, a także szansa na stworzenie nowych miejsc pracy. Projekt ma też przyspieszyć postępy w strefie badań i rozwoju.
