Jak informowaliśmy, w czwartek po południu stojący w usteckim kanale portowym przy wschodnim nabrzeżu jacht motorowo-żaglowy "Baltic Lady II" poszedł na dno. Jednostka była w złym stanie technicznym i wezwanym do akcji strażakom nie udało się odpompować z niej wody.
Zaraz po zatonięciu Kapitanat Portu Ustka nie stwierdził żadnych zanieczyszczeń, nie było żadnych oznak, że z "Baltic Lady II" wycieka olej. Jednak w piątek na wodzie plamy już były widoczne.
- Około godziny piątej rano pojawił wyciek, cienka linia filmu olejowego – mówi Rafał Goeck, rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR w Gdyni. - Nasi ratownicy starali się zlikwidować go specjalistycznym środkiem chemicznymi i ustawili zaporę przeciwolejową.
Akcja została już zakończona, ale miejsce to jest cały czas pod kontrolą..
"Baltic Lady II" to stara jednostka o drewnianej konstrukcji kadłuba, oblaminowanej. Na jej pokładzie organizowane były całoroczne rejsy wędkarskie po Morzu Bałtyckim. Jacht komercyjny motorowo-żaglowy o długości 24,27 m, szerokości - 6,4 m, zanurzeniu - 3,2 m z eksploatacji został wycofany z rejsów kilka lat temu. Od tego czasu stacjonuje w usteckim porcie, a przy Nabrzeżu Słupskim, przy którym zatonął, od około roku. Na razie nie są znane przyczyny zatonięcia, ale najprawdopodobniej do takiej sytuacji przyczynił się fatalny stan techniczny.
Wrak "Baltic Lady II" obecnie jest przeszkodą nawigacyjną i właściciel jest zobowiązany do jej usunięcia. Co prawda, jednostka nie leży pośrodku kanału portowego, ale przy użytkowanym nabrzeżu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?