2 miliony Polaków nie pracuje, bo nie chce

Maciej Badowski AIP
Nie mają zatrudnienia, nie są bezrobotni, ale porzucili chęć znalezienie pracy.
Nie mają zatrudnienia, nie są bezrobotni, ale porzucili chęć znalezienie pracy. 123RF
Aktywność zawodowa w Polsce jest o ponad 4 pp. niższa niż średnia unijna, co daje nam 7 miejsce od końca w zjednoczonej Europie. Pomimo poprawiającej się sytuacji na rynku pracy i rosnących niedoborów kadrowych nadal niemal 5,5 miliona Polaków w wieku produkcyjnym jest biernych zawodowo. Z analiz ekspertów wynika, że w kraju istnieje rezerwa kadrowa w postaci 2 mln osób, które przebywają poza rynkiem pracy, z innych powodów niż zdrowie czy wejście w wiek emerytalny.

Nie mają zatrudnienia, nie są bezrobotni, ale porzucili chęć znalezienie pracy. Kim są? To osoby bierne zawodowo, których w wieku produkcyjnym w Polsce kraju jest niemal 5,5 miliona. Głównymi powodami, dla których znajdują się poza rynkiem pracy są: obowiązki rodzinne, stan zdrowia, edukacja, przejście na emeryturę i zniechęcenie w poszukiwaniu zatrudnienia.

- Wobec rekordowo niskich poziomów bezrobocia uwidocznił się w Polsce narastający problem z dostępnością rąk do pracy. Obecnie główną receptą na wypełnianie powstałych wakatów jest imigracja, ale należy również pamiętać, że w naszym kraju mamy milionowe rezerwy kadrowe. Poziom aktywności zawodowej Polaków jest stosunkowo niski i wyraźnie odbiega od średnich europejskich. To powoduje, że zajmujemy dopiero 22 miejsce wśród krajów unijnych, pod względem udziału na rynku pracy osób w wieku produkcyjnym – mówi Maciej Witucki, Prezes Zarządu Work Service S.A.


Recepta na kurczenie się zasobów kadrowych

Polska jest 6 największym pod względem liczby ludności krajem Unii Europejskiej, z wynikiem przekraczającym 38 mln obywateli. Pomimo tak dużego potencjału, zaczynamy borykać się z problemem starzejącego się społeczeństwa. Z danych GUS wynika, że w ubiegłym roku na każde 100 osób w wieku produkcyjnym przypadało 29 osób w wieku przedprodukcyjnym i 33 osoby w wieku poprodukcyjnym. To oznacza, że potencjalne zasoby kadrowe, które wejdą na rynek pracy, już dziś są mniejsze niż pula osób, które z niego wychodzą, a więc wkraczają w wiek emerytalny.

Obejrzyj:
Zachorowania na raka bardziej boimy się niż utraty pracy. Także dlatego, że polska służba zdrowia wciąż nie spełnia oczekiwań

- W perspektywie wyzwań demograficznych i kurczenia się puli osób w wieku produkcyjnym należy postawić na zwiększanie aktywności zawodowej Polaków. Z naszych analiz wynika, ze jest to możliwe, bo wśród biernych zawodowo możemy wyszczególnić grupę ponad 2 mln osób, które stanowią realny kapitał do przywrócenia na rynek pracy. Są to ludzie zniechęceni poszukiwaniem pracy, zajmujący się gospodarstwem domowym, a także osoby uczące się już po ukończeniu 25 roku życia – podkreśla Andrzej Kubisiak z Work Service.

Kim są i jak im pomóc?

Statystyczna osoba bierna zawodowo w Polsce jest kobietą, podstawowym wykształceniem, która mieszka w mieście. Jednak wiele mówiąca jest również przynależność do grupy wiekowej. Wśród osób zniechęconych poszukiwaniem pracy, niemal połowę stanowią potencjalni pracownicy w wieku 55+.

- Nasza gospodarka nie może pozwolić sobie na marnowanie tak dużych i cennych zasobów kapitału ludzkiego. Polska ma nadal ujemne saldo migracyjne i postępujący kryzys demograficzny, którego odwrócenie zajmie kolejne dekady. Dlatego jednym z kluczowych działań na kolejne lata powinno być wzmożenie działań aktywizacyjnych skierowanych do osób nie tylko bezrobotnych, ale również biernych zawodowo. Z jednej strony, należałoby rozważyć wprowadzenie odpowiednich zachęt dla firm do częstszego zatrudniania pracowników 50+, a także postawić na kursy zawodowe, dające uprawnienia do podjęcia pracy w deficytowych dziś zawodach – podsumowuje Maciej Witucki.

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

?
Gdzie to jest, wie ktos moze?
k
kiepskie znajomosci
nie liczy sie co wiesz tylko kogo znasz, i tak to hula. 10% ciezko tyra, a reszta na tym korzysta dzieki znajomosciom.
n
nauki humanistyczne
trzeba bylo uczyc sie fachu, albo doktorem medycyny zostac. Ciekawe z czego teraz zyjesz, zostan barmanem.
n
na kocia lape siedziec
kopulowac sie i co wiecej lewiznie i lemingowi do szczescia potrzeba.
m
miro
Witam,
mam znajomych po filmoznawstwie (praca załatwiona przez wujka) itp. - prawie całe studia imprezy, życie jak w Madrycie (sponsoring rodziców itp.), zaczynałem od zawodówki, później technikum i studia (niestety bez znajomości liczy się wiedza i ciężka praca)
r
rem
Zdrowych utrzymuje na zasilku, to trudno sie dziwic.
-
Są obecni politycy ?
G
Gość
Sam jestem doktorem nauk humanistycznych (językoznawstwo słowiańskie) 14 lat po utracie pracy (i nie mogę jej odzyskać, chociaż wielokrotnie pisałem podania o zatrudnienie mnie), ponieważ nie ma ODPOWIEDNIEJ pracy. Jest praca, ale dla ludzi z zawodówką, technikum, a jeśli o ludzi z wyższym wykształceniem, to tylko medycyna gwarantuje zatrudnienie (i w dużej mierze też studia techniczne), natomiast humaniści są skazani na bezrobocie. Powód - ludzi z wyższym wykształceniem-zwłaszcza humanistycznym - jest za dużo (jest to efekt masowych studiów) a brakuje rąk do pracy, czyli fachowców (spawaczy, ślusarzy, stolarzy, hydraulików, elektryków, barmanów, bufetowych, kierowców autobusów itd.).
k
krk
po cholere pracowac maja mlodzi ?Oszczedzac sile na starsze lata !!Tatusia i mamusia dadza zryc wyspac sie jet gdzie :mamunia opiera, dadza na cumelki -pojara sie i gorzola jest dzien i noc przystepna!!! Porzebna jest guma i waskie drzwi -_lekcja zycia!!!!
S
Sceptyk
Efekt Rzadów III RP
1. utrzymywanie sztucznego systemowego bezrobocia wyselekcjonowanego na pograniczu instrumentu ludobójswa,
2. wprowadzenie rasizmu etnicznego i ideologicznego w dostępie do prestiżowych oraz do dobrze płatnych miejsc pracy,
3. wprowadzenie systemu płacowego dla obywateli Polskich o pochodzeniu słowiańskim powodujące zjawisko "zmuzumałnienia" według kryterium określającego stan psychofizyczny wg potocznego określania takiego stanu rzeczy przez więźniów hitlerowskich obozów koncentracyjnych,
4. instrumentalizacja tego poprzez między innymi praktyki edukacyjne na szkoleniach, kursach dla pracowników zajmujących się doborem kadry ustalane w ministerstwie pracy i polityki społecznej pod dyktando "światłej z wypranym intelektem kadry uczelnianej -humanistów, socjologów, psychologów, teologów, ekonomistów, politologów itp podobnej hałastry)
5. fałszowanie danych statystycznych dotyczacych skali bezrobocia wdrożonych w okresie sprawowania funkcji Ministra w tym resorcie przez Ministra Kuronia,

stan formalnego bezrobocia był na poziomie 3 mln a fatyczny powyżej 8 mln osób zdolnych do pracy,

pozbawienie wszelkich przywilejów socjalnych Polaków zatrudnionych w sferze poza-budżeowej i gospodarczej o kapitale polskim,

rozwarstwienie płacowe przekraczające wszelkiego rodzaju wyobrażenia,

propaganda prasowa o bezrobotnych realizowana wg wzorców z III Rzeszy i okresy Komunizmu Wojennego w ZSRR przez ziomków Adolfa Hitlera takich Jeżow, Jagoda Beria, Lenin i rzekomego Polaka Dzierżyńskiego,

wdrażanie w III RP porządku społecznego i materialnego z II Rzeczpospolitej
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu