Lewica żąda obniżki
W czwartek Lewica zorganizowała konferencję prasową, podczas której posłowie Tomasz Trela i Arkadiusz Sikora zaapelowali o obniżenie stóp procentowych. Pod hasłem "Wezwanie do obniżki stóp procentowych" przedstawili swoje postulaty wobec Narodowego Banku Polskiego i Rady Polityki Pieniężnej.
– Apelujemy do prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) – jako przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej (RPP) – oraz całej Rady o to, żeby na najbliższym posiedzeniu, które odbędzie się 1 i 2 kwietnia, stopy procentowe zostały obniżone – oświadczył Sikora.
Lewica wskazuje, że obecny poziom stóp procentowych utrzymuje się już od półtora roku i pozostaje zbyt wysoki. Jak mówił Sikora, konsekwencje tego odczuwają zarówno osoby spłacające kredyty hipoteczne, jak i przedsiębiorcy.
– Wiemy, że stopy procentowe są zbyt wysokie, a na takim poziomie utrzymują się od niemal półtora roku. Są one wielkim obciążeniem zarówno dla polskich gospodarstw domowych i dla osób, które płacą dzisiaj kredyty mieszkaniowe, (...) jak i dla polskich firm, które dzisiaj borykają się z wielkim problemem pozyskania taniego pieniądza – przekonywał polityk.
Zyskują banki, tracą rodziny i przedsiębiorcy
Przytoczył również dane dotyczące rekordowych zysków banków, by zilustrować, kto w obecnych warunkach korzysta na wysokim oprocentowaniu.
– Wiemy, że wysokie stopy procentowe dzisiaj bardzo dobrze robią bankom i (...) tylko za 2024 r. banki w Polsce osiągnęły gigantyczne, rekordowe zyski na poziomie ponad 42 mld zł. Dlatego chcemy, aby na najbliższym posiedzeniu RPP te stopy obniżyć – zaznaczył poseł.
Na przykładzie przeciętnej polskiej rodziny Sikora pokazał, jak drastycznie wzrosły raty kredytów hipotecznych.
– Przeciętna polska rodzina, która pięć lat temu brała kredyt mieszkaniowy i płaciła ratę miesięczną w wysokości około 2000 zł, to dzisiaj musi płacić 4000 zł. To są ogromne koszty, które dzisiaj nie pozwalają na to, aby młodzi ludzie mogli się rozwijać – tłumaczył.
Z kolei przedsiębiorcy – według Lewicy – mają dziś ograniczony dostęp do finansowania rozwoju.
– One powinny być łatwo dostępne dla małych i dużych firm. Niestety, kredyty na takim poziomie oprocentowania, które jest dwa razy wyższe niż w UE, są mało dostępne (...) i wpływają na ich rozwój. (...) Zwracamy się do prezesa Glapińskiego, aby nie czekając na wybory prezydenckie, już przed wyborami podjął decyzję o tym, żeby stopy były niższe – zaapelował Sikora.
Na ostatnim posiedzeniu RPP, które odbyło się w połowie marca, nie doszło do zmian w polityce pieniężnej. Stopa referencyjna NBP nadal wynosi 5,75 proc., a ostatnia korekta miała miejsce w październiku 2023 roku – wówczas Rada obniżyła ją o 25 punktów bazowych.
„Zgadzam się z Glapińskim – dzisiaj nie ma przestrzeni na obniżki”
Marek Zuber, ekonomista i komentator życia gospodarczego, który niejednokrotnie krytykował działania Narodowego Banku Polskiego i jego prezesa Adama Glapińskiego, tym razem zaskakuje stanowiskiem. Choć zaznacza swoje wcześniejsze zastrzeżenia, dziś zgadza się z decyzją Rady Polityki Pieniężnej dotyczącą utrzymania stóp procentowych na dotychczasowym poziomie.
– Na wstępie muszę zrobić jedno zdanie wstępu, ponieważ wielokrotnie w ostatnich 3 latach byłem krytykiem i decyzji Rady Polityki Pieniężnej, i tego, co mówił prezes Narodowego Banku Polskiego, czyli Adam Glapiński na swoich konferencjach. Uważam, że złamał element apolityczności prezesa banku centralnego, ale pomimo tego, dzisiaj zgadzam się z nim i z większością Rady Polityki Pieniężnej. W Polsce nie ma dzisiaj miejsca na obniżenie stóp procentowych z 2 powodów – powiedział Zuber dla Strefy Biznesu.
Inflacja nie spada. „To nie trend, to zmiana koszyka”
Zuber argumentuje, że sytuacja inflacyjna w Polsce nie uzasadnia dziś luzowania polityki pieniężnej. Jego zdaniem lutowy spadek inflacji do 4,9 proc. jest mylący.
– Po pierwsze inflacja nam odbiła i znowu zaczęła rosnąć. To, że spadła do poziomu 4,9 proc. w lutym nie wynika z tego, że trend się zmienił, tylko wynika z tego, że została policzona według nowego koszyka. GUS na początku roku patrzy na to, co kupowaliśmy w poprzednim roku i weryfikuje ten koszyk, biorąc pod uwagę zmiany naszych preferencji zakupowych. Absolutnie nie możemy dzisiaj powiedzieć, że zaczął się trend spadkowy inflacji w Polsce. Inflacja nie spada i cały czas jest za wysoka. Ja przypomnę, że my chcemy osiągnąć 2,5 proc., a jest w tej chwili na poziomie 4,9 proc.
Szansa na obniżkę? Może latem, ale nie wcześniej
Ekonomista przewiduje, że jakiekolwiek ruchy w kierunku niższych stóp mogą nastąpić dopiero w drugiej połowie roku, pod warunkiem pozytywnych sygnałów z gospodarki.
– Moim zdaniem w optymistycznej wersji potencjał do pierwszej obniżki stóp procentowych pojawi się dopiero na przełomie pierwszego i drugiego półrocza, czyli czerwiec–lipiec. Nie ma w tej chwili miejsca po prostu na obniżanie stóp procentowych.
Zuber porównuje sytuację Polski z tą panującą w USA i strefie euro, zaznaczając, że nie można przenosić zagranicznych wzorców na rodzimy grunt.
– Jesteśmy tutaj w podobnej, tylko nieco gorszej sytuacji niż Stany Zjednoczone. Wczoraj mieliśmy przecież decyzję FED-u, który nie zdecydował się na obniżkę i to jest zupełnie inna sytuacja niż w strefie euro, która w przypadku inflacji CPI jest właściwie na poziomie oczekiwanym. Ma tylko trochę podwyższoną inflację bazową, ale te perspektywy inflacyjne w strefie euro są zupełnie inne niż w Polsce, więc nie możemy robić znaku równości pomiędzy strefą euro, a Polską.
"To problem dla rodzin i gospodarki, ale innej drogi nie ma"
Choć Zuber nie ma wątpliwości co do oceny sytuacji, nie ukrywa, że decyzja o utrzymaniu wysokich stóp procentowych jest bolesna społecznie i gospodarczo.
– Niestety mówię to z bólem, bo to jest oczywiście problem dla rodzin, które mają kredyty, to jest problem dla gospodarki w sensie drogiego pieniądza, ale nie ma dzisiaj miejsca na obniżanie stóp procentowych moim zdaniem – podsumował Zuber.
Choć Lewica domaga się natychmiastowych działań ze strony Rady Polityki Pieniężnej, eksperci – tacy jak Marek Zuber – tonują nastroje, wskazując na wciąż zbyt wysoką inflację jako główną barierę dla obniżek stóp procentowych. Najbliższe posiedzenie RPP zaplanowano na 1 i 2 kwietnia, jednak wiele wskazuje na to, że decyzja o ewentualnym luzowaniu polityki pieniężnej zapadnie najwcześniej w połowie roku. Kluczowe będą kolejne dane inflacyjne oraz sygnały z gospodarki.
