Wchodzi rewolucja. Wszystko ma być jawne i jasne, inaczej kara do 30 tys. zł

Agnieszka Kamińska
fot. K.Misztal/Polska Press
fot. K.Misztal/Polska Press
Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu pracy, która zobowiązuje pracodawców do podawania w ogłoszeniach o pracę widełek wynagrodzeń. Nowe przepisy wprowadzają też kary od 1 tys. zł do 30 tys. zł, jeśli firmy nie będą przestrzegać tych zasad.

Spis treści

Pracodawcy będą musieli przedstawiać w ogłoszeniach o pracę proponowane wynagrodzenie

Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu pracy. Zgodnie z przyjętymi przepisami, jeśli nowelizacja przejdzie ścieżkę legislacyjną i zostanie podpisana przez prezydenta, pracodawcy będą musieli przedstawiać w ogłoszeniach o pracę proponowane wynagrodzenie.

A dokładniej pracodawca będzie miał obowiązek wpisywania widełek wynagrodzeń - wskazując minimalną i maksymalną wysokość. Informacja będzie mogła zawierać wzmiankę, że kwota podlega negocjacji.

Pracodawca, według uchwalonych przepisów, nie będzie mógł zakazać lub uniemożliwiać pracownikowi ujawniania informacji o wynagrodzeniu. Pracownicy będą też mieli prawo wystąpić do pracodawcy z wnioskiem o udzielenie informacji dotyczącej ich indywidualnego poziomu wynagrodzenia oraz średnich poziomów wynagrodzenia w podziale na płeć, która odnosi się do kategorii pracowników wykonujących taką samą pracę lub o takiej samej wartości.

Nowe przepisy wprowadzają kary od 1 tys. zł do 30 tys. zł, jeśli pracodawca podpisze z pracownikiem umowę, z której wynika niższe wynagrodzenie

Co więcej, nowe przepisy wprowadzają też kary od 1 tys. zł do 30 tys. zł, jeśli pracodawca podpisze z pracownikiem umowę, z której wynika niższe wynagrodzenie niż przewidziane w ogłoszeniu. Kara finansowa w takiej wysokości będzie też grozić przedsiębiorcy, jeśli nie wpisze do ogłoszenia proponowanych widełek wynagrodzeń.

Kluczowy będzie kompleksowy projekt przepisów wdrażających dyrektywę, który powinniśmy poznać za kilka miesięcy

Przypomnijmy, że projekt nowelizacji Kodeksu pracy złożyli w Sejmie posłowie Koalicji Obywatelskiej. W trakcie prac nad projektem ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zwróciła uwagę, że luka płacowa w Polsce wynosi - w zależności od badań i lat - od kilku do kilkunastu procent na niekorzyść kobiet. - Według Eurostatu, w 2023 r. w całej Unii Europejskiej średnia wynosiła 12,7 proc. - wskazała ministra.

Zmiany w przepisach mają przyczynić się m.in. do zniwelowania nierówności płacowych między kobietami a mężczyznami, co jest wymagane przez Komisję Europejską (wszystkie państwa UE mają wdrożyć dyrektywę o równości wynagrodzeń dla kobiet i mężczyzn do połowy 2026 r.).

- Uchwalona nowelizacja kodeksu pracy jest dobrym pierwszym krokiem na drodze do wdrożenia europejskiej dyrektywy o transparentności wynagrodzeń. Mimo, że poszczególne państwa członkowskie mają czas do czerwca 2026 roku na wdrożenie odpowiednich przepisów – to dobrze, że polski ustawodawca już ruszył z tym tematem. Oczywiście kluczowy będzie kompleksowy projekt przepisów wdrażających przedmiotową dyrektywę, który powinniśmy poznać za kilka miesięcy. Tak więc na razie mamy pierwszą jaskółkę, ale może ona właśnie wiosnę czyni - twierdzi dr Marcin Wojewódka, radca prawny w Kancelarii w Wojewódka i Wspólnicy, Forum Ekspertów Ad Rem.

Pytani przez nas kilka miesięcy temu pracodawcy mówili, że z jednej strony nowelizacjawpłynie pozytywnie na transparentności zarobków i może skrócić proces rekrutacyjny, ale budzi wiele wątpliwości.

– W sytuacji, gdy mamy deficyt pracowników z odpowiednimi kompetencjami, szczególnie w branżach technologicznych, podawanie zarobków w ofertach napędzi wyścig płacowy. Firmy będą musiały podwyższać pensje, bo konkurencja podwyższyła i ta spirala płacowa będzie się tylko nakręcać. To może spowodować wzrost wynagrodzeń w całej gospodarce, a co za tym idzie przełożyć się na wzrost inflacji – mówił nam niedawno Grzegorz Kuliś z BCC.

Przedsiębiorcy będą obchodzić przepisy, podając zbyt szeroki zakres widełek

Portal No Fluff Jobs, w którym znajdziemy oferty m.in. dla pracowników IT, od początku działalności wymaga podawania widełek płacowych. Prezes portalu mówił, że mogą znaleźć się firmy, które – jeśli przepisy wejdą w życie - będą je obchodzić.

- Na pewno znajdą się firmy, które będą chciały obejść nowe przepisy i pokuszą się o podanie zakresu np. 10-50 tys. zł. Takie widełki są bezwartościowe, mogą rodzić niepotrzebną frustrację i spowodować spadek zaufania do firmy. W No Fluff Jobs pozwalamy na maksymalny przedział widełek x-2x (np. 10-20 tys. zł), choć oczywiście zachęcamy firmy do zmniejszania zakresu - wyjaśniał Tomasz Bujok, prezes No Fluff Jobs.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu