Spis treści

Barometr zawodów. Te zawody uznawane są za deficytowe
„Barometr zawodów” to ogólnopolskie badanie, które co roku przygotowuje Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie na zlecenie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Barometr stanowi prognozę zapotrzebowania na pracowników w danym roku, która wskazuje, które zawody są deficytowe, w równowadze i nadwyżkowe. Z tegorocznej edycji wynika, że w skali ogólnopolskiej w 29 zawodach brakuje specjalistów, natomiast reszta jest w równowadze. Nie ma żadnego nadwyżkowego zawodu.
– Barometr zawodów to ogólnopolskie, coroczne badanie i publikowane zawsze w styczniu i można powiedzieć, pomimo że mamy Nowy Rok, to mamy stare problemy – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Monika Banyś, ekspertka rynku pracy, Personnel Service. – Po pierwsze brakuje nam specjalistów z fachem w ręku – dodaje.
Sprawdź w naszej galerii, które zawody uznawane są za deficytowe
Co ważne, od kilku lat lista deficytowych zawodów pozostaje zbliżona. – To pokazuje, że nie ma bezpośredniego dopasowania kompetencji pracowników do wymagań rynku pracy. Nie oznacza to jednak dużego bezrobocia, mimo że w 2024 roku, podobnie jak w poprzednim, spodziewam się malejącego zapotrzebowania na pracowników – zauważa Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service.
Jednocześnie zwraca uwagę, że z punktu widzenia corocznego kurczenia się rynku pracy o nawet 150 tys. osób nie mamy zawodów deficytowych, a pracujących ogólnie brakuje. Dlatego luki są łatwo wypełniane, co nie zmienia faktu, że problemem jest niedopasowanie edukacji do zapotrzebowania na rynku pracy.
Kogo szukają pracodawcy?
12 z 29 deficytowych zawodów należy do kategorii, którą można ogólnie opisać jako specjaliści z fachem w ręku. Są to cieśle i stolarze budowlani, dekarze i blacharze budowlani, elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy, pracownicy robót wykończeniowych w budownictwie, spawacze, ślusarze, kucharze, mechanicy pojazdów samochodowych, monterzy instalacji budowlanych, murarze i tynkarze, operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych oraz operatorzy obrabiarek skrawających.
– Są to osoby, które nie potrzebują wyższego wykształcenia, żeby wykonywać wspomniane zawodu. Często podkreślamy, że dla młodych ludzi może to być lepsza ścieżka kariery, niż pójście na studia humanistyczne, zwłaszcza w dobie rewolucji związanej ze sztuczną inteligencją – mówi.
– To, co jest istotne z punktu widzenia pracowników, to to, że żaden zawód nie został wskazany jako nadwyżkowy, co pokazuje, że rynek pracy znajduje się w równowadze. Wskazuje na to także obecny poziom bezrobocia, który nie powinien wzrosnąć w tym roku – podsumowuje.
Sprawdź w naszej galerii, które zawody uznawane są za deficytowe: