-Szkoda, że tak późno, bo zdążyło paść wiele firm. Przetargi w Polsce to fikcja. Rząd obudził się z ręką w nocniku - komentują internauci.
80 procent pracowników na umowach-zleceniach
- Do tej pory było tak, że o zwycięstwie w przetargu decydowała wyłącznie najniższa cena - mówi dr Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu dialogu społecznego i stosunków pracy Konfederacji Lewiatan. - Wymuszało to na oferentach maksymalne cięcie kosztów. Jednym ze sposobów było stosowanie umów cywilnoprawnych, w których stawkę za godzinę pracy kalkulowano nawet poniżej połowy płacy minimalnej. Ci, którzy chcieli zatrudniać na zwykłe umowy, nie mieli szans na zdobycie kontraktu.
Tymczasem w znowelizowanej ustawie Prawo zamówień publicznych zawarto zapisy odnośnie możliwości wpisania wymogu zatrudnienia na podstawie tradycyjnej umowy, o ile charakter pracy tego wymaga oraz kalkulowania jej kosztów na co najmniej podstawie płacy minimalnej.
- Jest to regulacja potrzebna i porządkująca rynek zamówień publicznych - ocenia Marek Kowalski,ekspert Konfederacji Lewiatan.
W firmach, które wygrywają przetargi (budowlanka, ochrona, sprzątanie) na umowach-zleceniach zatrudnia się teraz nawet 80 proc. pracowników, a przeciętne wynagrodzenie ledwie sięga najniższego wynagrodzenia.
Odejście od kryterium najniższej ceny
- Nowe przepisy zmniejszą szarą strefę w zatrudnieniu i pomogą wyeliminować praktyki szkodzące uczciwej konkurencji - dodaje Marek Kowalski.
Pracodawcy od dawna postulowali: odejście od kryterium "najniższej ceny" i wdrożenie oferty "najkorzystniejszej ekonomicznie", wprowadzenie obowiązku waloryzacji umów w ramach zamówień publicznych, czy opracowanie dobrych praktyk i wzorcowych dokumentów. Jest jednak pewien mankament, na który wskazują. W uchwalonej przez Sejm ustawie brakuje przepisów przejściowych, które pozwoliłyby na ochronę interesów przedsiębiorców w toku kontraktów zawartych przed dniem jej wejścia w życie. To ważne w sytuacji, gdy w najbliższym czasie zmieni się sposób oskładkowania umów-zlecenia, co w znacznym stopniu wpłynie na koszt wykonywania usług.
Ustawą Prawo zamówień publicznych zajmuje się teraz Senat.
