Przetarg na Sukcesję w Łodzi. Cena spadła do 80 mln zł
Niebawem minie rok, odkąd odbył się pierwszy przetarg na sprzedaż centrum handlowo-rozrywkowego przy ul. Rembielińskiego. W grudniu ubiegłego roku centrum można było kupić za 126 mln zł. Zarówno do tego przetargu jak i do kolejnych nikt się nie zgłosił, mimo iż sukcesywnie spadała cena. Obniżki cen były mniej lub bardziej znaczące: najpierw o 6 mln zł (w drugim przetargu cena wyniosła 120 mln zł), a w przetargu numer trzy centrum można kupić za 99 mln zł. Kolejny raz Sukcesję wystawiono na sprzedaż za minimum 85 mln zł, by obniżyć ją do poziomu 80 mln zł w przetargu numer pięć.
Nikt nie zgłosił się do przetargu numer pięć - informuje Ewa Frontczak, syndyk Sukcesji. - Teraz rada wierzycieli centrum będzie musiała podjąć kolejną uchwałę - o przetargu numer sześć i z nową ceną wywoławczą.
Pandemia przeszkadza sprzedaży Sukcesji?
Nie wiadomo, kiedy uchwała zostanie podjęta. Zdaniem specjalistów nie jest to dobry moment na sprzedaż nieczynnego centrum handlowego, zwłaszcza w sytuacji, gdy rozpędza się czwarta fala koronawirusa i zwiększa się zagrożenie wprowadzania obostrzeń, także w centrach handlowych. Sukcesja jest zamknięta od lipca ubiegłego roku, z niemal wszystkimi najemcami zostały rozwiązane umowy, co oznacza, że konieczne jest ponowne skomercjalizowanie centrum. Działa tylko czwarte piętro, na którym mieszczą się kręgielnia, kino i klub fitness.
Nie obniżać ceny za centrum handlowe Sukcesja?
Zdaniem dr Pawła Kowalskiego, specjalisty ds. marketingu z Uniwersytetu Łódzkiego, dalsze obniżanie ceny wywoławczej nie ma sensu. Rozwiązaniem może być znalezienie nabywcy, który będzie miał pomysł na to miejsce i albo utrzyma jego dotychczasową funkcję albo zmieni jego przeznaczenie, np. na obiekt deweloperski.
Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości z Łodzi, jest zaskoczony tym, że Sukcesja nie znalazła nabywcy za 80 mln zł.
- To bardzo dobra cena za tak atrakcyjnie położoną działkę - mówi Tomasz Błeszyński. - Sam obiekt można albo zburzyć albo przearanżować, ale 80 mln zł za taki grunt w takiej lokalizacji to jest prawdziwa okazja.
PR klątwa Sukcesji?
Tymczasem pojawiają się głosy, że Sukcesja nie może znaleźć nabywcy, gdyż miejsce nie cieszy się dobrą opinią.
W inwestycjach komercyjnych jest tak, że duże znaczenie ma PR, cała otoczka wokół transakcji - mówi osoba działająca w funduszu inwestycyjnym na rynku nieruchomości. - Nawet jeśli cena jest atrakcyjna, lokalizacja bardzo dobra, to nie wystarczy, jeśli miejsce źle się kojarzy. A tak, niestety, jest w przypadku Sukcesji, która od początku była źle zarządzana.
Centrum Sukcesja nie przetrwało pięciu lat
Centrum zostało otwarte pod koniec września 2015 roku. Jego budowa kosztowała 180 mln zł. Od samego początku był problem ze skomercjalizowaniem centrum, nie udało się bowiem zapełnić wszystkich wolnych lokali. Część najemców już po kilku miesiącach opuściła Sukcesję. Sąd w końcu ogłosił niewypłacalność inwestora, czyli Fabryki Biznesu, centrum działało przez kilka miesięcy pod rządami syndyk, aż w lipcu 2020 zostało zamknięte. Teraz decyzje podejmuje rada wierzycieli.
