Wakacje dobiegają końca, a co za tym idzie, wygasają też rabaty na tankowanie, przyznawane przez stacje paliw. Większość z nich oferowała 30-groszowe zniżki na litrze paliwa, najczęściej pod warunkiem zainstalowania aplikacji i aktywowania kuponu. Niestety, już 31 sierpnia promocja dobiega końca i nie ma żadnych doniesień, sugerujących jej przedłużenie.
Analitycy E-petrol ostrzegają, że to nie koniec podwyżek, a przed nami skokowa zwyżka cen diesela do nawet 7,61 złotych za litr, czyli o 30 groszy więcej niż obecnie. Przyczyną tej sytuacji są rosnące stawki oleju napędowego w hurcie.
W ubiegłym tygodniu metr sześcienny benzyny 95-oktanowej kosztował 6075 złotych, czyli o 13 zł więcej niż w pierwszej połowie sierpnia. Jednak cena diesela w tym samym czasie wzrosła o 176 złotych, osiągając poziom 7155 zł za metr sześcienny.
Ceny ropy znów rosną
Na ostatnie zmiany dotyczące cen ropy największy wpływ miała Arabia Saudyjska, która zasygnalizowała możliwość ograniczenia wydobycia. Deklaracje te szybko odbiły się na notowaniach surowca, które poszybowały w górę, ponownie przekraczając poziom 100 dolarów za baryłkę.
Jak oceniają eksperci e-petrol, "ograniczenie wydobycia w najbliższym czasie jest jednak mało prawdopodobne i jeśli dojdzie do skutku, to będzie raczej reakcją na porozumienie z Iranem. To właśnie perspektywa powrotu na rynek irańskiej ropy hamuje apetyt na wzrosty na rynku naftowym. Negocjacje cały czas trwają, ale w ostatnich dniach pojawiały się sygnały dające na nadzieję na ich pozytywne zakończenie" - czytamy w komunikacie.
Na spadki cen paliw nie należy też liczyć w najbliższych miesiącach. Według prognoz Goldman Sachs w czwartym kwartale bieżącego roku ceny ropy wyniosą 125 dol. za baryłkę. Podobne ceny ropy mają też obowiązywać w przyszłym roku.
