Oznacza to kontynuację trendu wzrostowego, jaką obserwujemy od początku 2019 roku, oraz drugi z kolei miesiąc powyżej celu inflacyjnego (2,5 proc. r/r). Innymi słowy, koszyk dóbr drożeje coraz szybciej. Wydaje się jednak bardzo mało prawdopodobne, aby Rada Polityki Pieniężnej postanowiła zmienić poziom stóp – przede wszystkim dlatego, że oczekuje się, że spowolnienie gospodarcze powinno być naturalnym mechanizmem tłumienia inflacji.
Mimo wysokiej inflacji, prawdopodobieństwo zmiany poziomu stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej jest minimalne – głównie dlatego, że spowolnienie gospodarcze powinno naturalnie stłumić inflację.
Nieliczne dane, które GUS przedstawia w szybkim szacunku, pokazują że największa kategoria żywność i napoje bezalkoholowe odnotowała wzrost cen w lipcu rzędu 6,8 proc. r/r i 0,3 proc. m/m. Na tym tle spadek cen nośników energii (1,0 proc. r/r i bez zmian m/m) oraz wahania cen paliw (wzrost 0,7 proc. r/r, spadek 1,6 proc. m/m) mają wyraźnie stabilizujący wpływ na wycenę koszyka. Oznacza to jednak, że kategorie nie ujęte w dzisiejszym komunikacie cechuje przeciętnie relatywnie wysoka dynamika cen.
Z dzisiejszych danych płynie kilka wniosków. Przede wszystkim, wzrosty cen żywności okazały się trwalsze niż można było przypuszczać jeszcze w kwietniu. Warunki pogodowe wpłynęły na podaż produktów rolnych o różnych cyklach wegetacji, ale jednocześnie drożeje ich przetwórstwo.
Do wysokich i wciąż rosnących wynagrodzeń oraz kosztów energii być może dojdzie jeszcze obciążenie podatkiem od sprzedaży detalicznej. Zgodnie z dzisiejszym stanem prawnym, rozpoczęcie poboru nastąpi z początkiem 2020 roku. Trudno sobie wyobrazić, by dodatkowy podatek był całkowicie zaabsorbowany przez sklepy.
W każdym innym przypadku, należy spodziewać się co najmniej skoku w odczycie inflacji już w styczniu. Podobnie można powiedzieć o cenach energii, które pozostają regulowane (de facto subsydiowane) dla gospodarstw domowych, ale już niekoniecznie dla firm świadczących usługi gospodarstwom domowym. Tu również należy dopatrywać się źródła dalszych wzrostów cen.
Na koniec, otwartym pytaniem pozostaje jak szybko spadać będzie dynamika płac. Jej powolne wypłaszczanie będzie naturalnym paliwem inflacji w najbliższym czasie.
dr Sonia Buchholtz, ekspertka ekonomiczna Konfederacji Lewiatan