We wtorek sprawę skomentował prezydent Koszalina Piotr Jedliński.
- Choć w zasadzie to najchętniej bym tego nie komentował, bo już brak słów - mówi nam prezydent.
- Początkowo trasa miała być już otwarta na przełomie roku, później słyszeliśmy, że będzie to przełom lutego i marca, następnie marca i kwietnia, a ostatnio, że połowa kwietnia. Okazuje się jednak, że chyba poczekamy aż do czerwca - kręci głową samorządowiec.
Przyznaje, że przeciągające się terminy odbioru obwodnicy powodują, że coraz bardziej degradują się drogi w mieście, przez które wciąż kierowany jest tranzyt. Ulica Gdańska jest już w fatalnym stanie i wymaga pilnej przebudowy. Podobnie z ul. Fałata i wieloma innymi.
- Szykujemy już także przetarg na wymianę oznakowania dróg w mieście, które będzie kierowało ruch właśnie na S6. Tymczasem jeśli ona wciąż jest zamknięta, tego oznakowania też nie możemy zmieniać - tłumaczy prezydent.
Na razie jednak przestój na budowanej S6 jest faktem i ma trwać do 15 marca.
Przypomnijmy, firma Polbud-Pomorze wezwała do zmiany kontraktu „Budowa Obwodnicy Koszalina i Sianowa na S6 wraz z odcinkiem S11 od węzła Bielice do węzła Koszalin Zachód”. W piśmie do GDDKiA wzywa m.in. o waloryzację kontraktu o ponad 46 mln 607 tys. zł Kontrakt o wartości 448,87 mln zł realizuje konsorcjum firm Polbud- Pomorze (lider), Miejskie Przedsiębiorstwo Dróg i Mostów oraz Wibra Infrastruktura.
Obwodnica Koszalina i Sianowa w ciągu drogi ekspresowej S6 ma łączną długość 21,1 km. Od jesieni 2019 roku dostępne dla kierowców są trzy odcinki tej trasy: od węzła Bielice do węzła Koszalin Wschód, połączenie z ulicą Szczecińską (S11) oraz końcowy fragment obwodnicy od węzła Sianów Wschód. To w sumie 13,2 km obwodnicy. Rozprowadzają one ruch z nowej drogi S6, jednak nie dają możliwości ominięcia Koszalina i Sianowa przez ruch tranzytowy. Dlatego konieczne jest dokończenie odcinka od węzła Koszalin Wschód do węzła Sianów Wschód, tak aby spiąć ze sobą całą obwodnicę.