Co trzeci Polak spóźnia się do pracy. Kto najczęściej i dlaczego?

pixabay.com
Deklaruje to ponad 33 proc. aktywnych zawodowo Polaków.

Najczęściej w gronie spóźnialskich znajdują się mężczyźni, mieszkańcy wielkich miast oraz młodzi pracownicy.

CZYTAJ TEŻ: Fora internetowe i blogi. Pracownicy piszą źle o firmach. Jak sobie radzą z taką krytyką m.in. Tesco i Biedronka?

Za główną przyczynę swoich spóźnień podają

problemy z dojazdami do miejsca pracy, zaspanie, złą organizację czasu, a także odwożenie dzieci do szkoły czy przedszkola.

 

Z badania przeprowadzonego na zlecenie Work Service wynika, że 1/3 Polaków spóźnia się do pracy. Niepunktualność raz lub kilka razy w tygodniu zdarza się już 21 proc  polskich pracowników, rzadziej raz lub kilka razy w miesiącu - przychodzi do pracy spóźnionych 9,9 proc.  zatrudnionych, a niewiele ponad 1 proc.  deklaruje spóźnianie się co najmniej raz w tygodniu i tyle samo deklaruje niepunktualność raz dziennie. Najczęściej problemy z terminowym rozpoczynaniem pracy deklarowali mężczyźni. Wśród pracowników płci męskiej tylko 54% nigdy się nie spóźnia, podczas gdy wśród kobiet takie deklaracje padały aż u ponad 70 proc.  badanych.

Na wybranych stanowiskach rozpoczynanie pracy na czas jest rzeczą kluczową, która decyduje o reputacji firmy, efektach pracy, czy wielu innych ważnych czynnikach. Wyniki naszego badania potwierdzają, że kobiety są zdecydowanie lepiej zorganizowane niż mężczyźni. Lepsza umiejętność organizacji czasu przekłada się na większą punktualność, co stanowi dodatkowy atut, przy zatrudnieniu takich pracowników podkreśla Krzysztof Inglot, pełnomocnik zarządu Work Service.

Z badań wynika, że skłonności do spóźnień to przypadłość, która mija z wiekiem. Niepunktualni są częściej pracownicy najmłodsi i w średnim wieku, a najrzadziej najstarsi. Ponad 71% osób po 45 roku życia nigdy się nie spóźnia, a wśród osób z krótszym stażem pracy, w wieku do 44 roku życia, ten wskaźnik wynosi ponad 62%, zaś spośród pracowników do 35 roku życia już tylko niewiele ponad 51%.

Dlaczego się spóźniamy?

W przypadku niemal połowy badanych główną przyczyną braku punktualności są problemy z dojazdami do miejsca pracy. Są one zarówno spowodowane korkami na drogach, opóźnieniami komunikacji, jak i zdarzeniami losowym (np. awaria samochodu, remonty dróg, złe warunki atmosferyczne). 

Takie przyczyny wskazała blisko połowa badanych. Drugą najczęściej wymienianą przyczyną spóźnień (dla 27% badanych) jest zaspanie. Zła organizacja czasu podczas porannego szykowania się do pracy to kolejna przyczyna niepunktualności wskazywana przez 12% Polaków. Część pracowników spóźnia się do pracy także z powodu obowiązków rodzinnych odwożenie dzieci do szkół czy przedszkoli zajmuje dodatkowy czas, który w przypadku ponad 8% badanych skutkuje spóźnieniami do pracy.

Koszt 15-minutowego jednorazowego spóźnienia, jak wyliczył Work Service, wszystkich pracowników przyznających się do nieprzychodzenia do pracy na czas, wynosi ponad 27,9 mln zł.

CZYTAJ TEŻ: Kto kradnie w sklepach? Za co trzecią stratą stoją ich pracownicy. Polska bije w tym rekordy

Źródło: Work Service

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Paweł
Też zdarza mi się spóźniać, ale dlatego że godzinę dojeżdżam do pracy. Czasami z czynników niezależnych ode mnie dojazd trwa kilkanaście minut dłużej. Moi koledzy z pracy (niektórzy) mający do pracy 10 minut piechotą spóźniają się notorycznie, bez konkretnego powodu. A do wyjścia z pracy to są pierwsi. Nasz szef ostatnio wprowadził rejestrator ewidencji czasu pracy od firmy Biosys, i od tego czasu sytuacja się poprawia. Cóż, nie jesteśmy we Włoszech, gdzie trwa dla wszystkich południowa siesta sjesta i w tym czasie nawet bułki w sklepie nie kupisz. 

 

 

 

 

 

 
w
wroc
A wystarczyło nie brać kredytów i odkładać przynajmniej 10-20% miesięcznej pensji - dzięki temu mógłbyś w sytuacji podbramkowej przeżyć kilka miesięcy bez pracy.
M
MonikaKot
da się kliknąć tylk otrzeba być zalogowanym. NIe ma nic za darmo
m
miil
do twojego też nie mogę dać plusa
r
rab
Żydowska propagand. Polak pracuje przeważnie jako niewolnik u oszusta bez umowy za nedzne grosze jakby się spóxnial to zyd go wywali. Po co skrybie pieprzysz farmazony?
e
erfeq
Bo ruch spowolnili we wroclove i 20 50 metrów nastawiali świateł to teraz jedzie sie 2x dłużej niż za komuny.
r
rab
Jak zwykle żydowska propaganda. Polak przeważnie  pracuje za nędzne grosze u oszusta bez umowy po kilkanaście godzin . Jakby się spóźniał to by go Żyd wywalił i po co skrybo pieprzysz farmazony, ile za ten fałsz ci płacą
r
rab
Jak zwykle żydowska propaganda. Polak przeważnie  pracuje za nędzne grosze u oszusta bez umowy po kilkanaście godzin . Jakby się spóźniał to by go Żyd wywalił i po co skrybo pieprzysz farmazony, ile za ten fałsz ci płacą
i
imć
To są właśnie koszty suburbanizacji, rozlewania sie zabudowy, coraz dłuższych dojazdów. Nie wiem jaka tragedia musiałaby się zdarzyc, żeby nasze elyty na Wiejskiej zakumały, że to gigantyczny problem.
M
M.
Ja sie spozniam.
 
I co z tego, skoro przychodze do 5 minut spozniony raz w tygodniu, nierzadko przychodzę do godziny wcześniej, a wychodze kazdorazowo najmniej powyzej 15 minut pozniej. Ostatni rekord to 19.30 - przy pracy do 17.
 
Mało tego, nadpracowanego czasu nie odbieram, bo jak go odbiorę to nie wyjdę z roboty znów przez 2 tygodnie. Dodatkowo z tytułu nadliczbowych godzin pracy nie dostaję ani grosza. L4, gdy proponuje mi lekarz nie biorę - bo to błędne koło. Nie choruję, bo nie wypada, lepiej przyjść chorym i pracować - to jest postrzegane jako zaangażowanie i oddanie stanowisku. Nie doniosę też do PIPu - w końcu ta praca pozwala mi spłacać kredyty - nie ścina się gałęzi, na której się siedzi. Zróbcie artykuł o tym, a nie o tym ile PKB traci na spóźnieniach. Przekonajmy się, ile "dają" Ci wszyscy spóźnialscy skoro wiemy ile "kradną".
m
miil
A to ciekawe,w większości firm za  spoźnienia wywalają z pracy.
K
KrrK
U niemców nie ma spóźnialkim bo matka z dziećmi siedzi w domu. A mąż zarabia tyle że rodzina sie utrzyma i na wakacje 2 razy w roku staczy i nowe auto co 5 lat. A jeszcze z miasta dostają kasę na dzieci.
i
imć
To są właśnie koszty suburbanizacji, rozlewania sie zabudowy, coraz dłuższych dojazdów. Nie wiem jaka tragedia musiałaby się zdarzyc, żeby nasze elyty na Wiejskiej zakumały, że to gigantyczny problem.
o
oli
szkoda tylko że do komentarza ivi nie da się kliknąć plus :/
i
ivi
przydałby się też artykuł pod tytulem ''
CO DRUGI POLAK WYCHODZI Z PRACY PO GODZINACH''
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu