Knight Frank Luxury Investment Index podaje, że w ciągu 10 lat (lata 2008-2018) inwestowanie w zabytkowe samochody przynosiło najwyższy dochód spośród innych alternatywnych źródeł aktywów równy 334 proc. Coraz większa liczba inwestorów zdaje sobie sprawę, że na zakupie samochodów z segmentu premium można obecnie bardzo dobrze zarobić.
Dla przykładu, decydując się na udział w zyskach z ich sprzedaży, można się dziś spodziewać nawet 9 proc. zysku brutto rocznie.
Zarabiać można zarówno na luksusowych samochodach zabytkowych, jak i nowych lub krótko używanych pojazdach zaliczanych do klasy premium.
Luksusowe auta znajdują nabywców nawet w kryzysie
Według raportu firmy KPMG nawet pandemiczny 2020 rok, kiedy to polska gospodarka pogrążona była w postępującej recesji, pokazał, że segment samochodów premium jest odporny na skutki kryzysu i zmian otoczenia gospodarczego.
Ostatni dzwonek na złożenie PIT za 2021. Zeznanie podatkowe ...
W naszym kraju zarejestrowano wtedy 76,6 tys. aut klasy premium, a ich całkowita wartość wyniosła 16,3 mln zł. W 2021 r. było ich nawet więcej, bo aż 88 tys. - wynika z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
W lutym bieżącego roku ta liczba jest co prawda mniejsza, niż rok temu w analogicznym czasie, ale w relacji miesięcznej sprzedaż pojazdów z tego segmentu wzrosła sezonowo o blisko 25 proc. i zarejestrowano tym samym 6 739 nowych aut — pisze portal Bankier.pl.
Auta za średnio ćwierć miliona złotych
Ubiegły rok był szczególnym czasem dla segmentu aut premium. Względem 2020 r. urósł on o 17 proc., czyli znacznie mocniej niż rynek sprzedaży samochodów osobowych bez podziału na kategorie cenowe (+4,3 proc. r./r.). Z kolei w porównaniu z dotychczas rekordowym 2019 r. liczba sprzedanych aut premium wzrosła o 11,6 proc.
Średnia ważona cena jednego auta z tej grupy wyniosła 249 139 zł (+2,8 proc. r./r.). Dla porównania sprzedaż wszystkich samochodów osobowych zanotowała w tym czasie spadek o blisko 20 proc.
Tych PIT-ów nie rozliczysz automatycznie. Te zeznania trzeba...
- Rok 2021 był rekordowy dla branży, zarówno pod względem ilości sprzedanych aut, jak i ich średnich cen transakcyjnych. Trend ten, w naszej opinii, będzie kontynuowany. Według wstępnych danych, w 2022 r. wzrost cen może w tym sektorze osiągnąć dynamikę równą nawet +25 proc. rok do roku — mówi Krystian Bielas, CEO & Head of Business Development w firmie Besim Group.
- Na skutek pandemii koronawirusa, braku części oraz półprzewodników producenci aut często nie wyrabiają się z produkcją. Z tego powodu brakuje nowych pojazdów dostępnych od ręki, a czas oczekiwania na nie może się obecnie wydłużać nawet do 12 miesięcy. To tworzy wręcz wymarzone warunki dla firm zajmujących się używanymi samochodami premium — dodaje Krystian Bielas.
Inwestycje pasywne w auta dla tych, którzy nie mają dużej gotówki
- Każdy zainteresowany może zarobić pieniądze na samym obrocie autami luksusowymi. Zgodnie z modelem biznesowym stosowanym także przez nas, pożycza on pieniądze spółce, która za tę pożyczkę kupuje auta i sprzedaje je z zyskiem, dzieląc się nim z inwestorem. To w zasadzie model zarabiania pasywnego — inwestor nie musi kontrolować obecnej sytuacji rynkowej, ani angażować się w działalność spółki w żaden sposób. Wszystko znajduje się pod stałym nadzorem wykwalifikowanych specjalistów — wyjaśnia Krystian Bielas.
- W Polsce mieszka coraz więcej osób zamożnych, które stać na zakup samochodów luksusowych, o czym świadczy rekordowa popularność wśród polskich nabywców marki Lamborghini i Bentley, które od wielu lat są kojarzone z niezawodnością, wyjątkowym designem oraz największym prestiżem. W perspektywie najbliższych lat rynek tego typu pojazdów będzie w naszym kraju coraz mocniejszy. Pandemia pokazała nam wyraźnie, że najdroższe dobra luksusowe w czasie kryzysu mają się dobrze i są odporne na wszelkie niedogodności — prognozuje Krystian Bielas.
