Czy grozi nam lotniczy lockdown? Bruksela żąda od stycznia 2% zrównoważonego paliwa

Jerzy Mosoń
Już niedługo samoloty startujące z europejskich lotnisk będą musiały tankować częściowo zrównoważone paliwa. Czy rynek jest na to gotowy? Eksperci mają wątpliwości
Już niedługo samoloty startujące z europejskich lotnisk będą musiały tankować częściowo zrównoważone paliwa. Czy rynek jest na to gotowy? Eksperci mają wątpliwości 123rf.com/profile_anyaberkut
Od stycznia 2025 roku, zgodnie z nakazem Brukseli, w mieszance paliw lotniczych musi być co najmniej 2 proc. paliw zrównoważonych (Sustainable Aviation Fuel – SAF). Z czasem ma być to nawet 70 proc. Tymczasem eksperci firmy doradczej Kearney ostrzegają, że już teraz branża chemiczna ma problem z wyprodukowaniem potrzebnej ilości takiego paliwa. Czy za kilka miesięcy grozi nam lotniczy lockdown?
  • Od stycznia 2025 roku samoloty wznoszące się z europejskich lotnisk będą musiały tankować paliwa z 2 proc. udziałem paliw zrównoważonych (SAF).
  • Eksperci firmy doradczej Kearney alarmują, że branża chemiczna już teraz ma problem z dostarczeniem odpowiedniej ilości paliw zrównoważonych.
  • Analitycy szacują, że można produkować więcej paliw SAF, ale kosztem wielkich upraw i ze szkodą dla środowiska naturalnego.
  • Sprawdzamy, jak wygląda dostępność paliw wymaganych przez Brukselę do mieszanki lotniczej.

Do 2050 roku udział paliw SAF w mieszance używanej przez statki powietrzne ma sięgnąć nawet 70 proc. – to jeden z wymogów Unii Europejskiej, która stara się w ten sposób walczyć ze zmianami klimatycznymi. Obecnie sektor lotniczy odpowiada w około 4 proc. za ocieplenie klimatu, spowodowane działalnością człowieka, ale do 2050 roku jego udział może się podwoić. Statystyki te można poprawić, stosując domieszkę paliwa pochodzącego z innych źródeł niż kopalne.

Kłopot w tym, że wielkość produkcji i jej koszt nie odpowiadają wymaganiom rynkowym. SAF kosztuje obecnie od trzech do pięciu razy więcej niż tradycyjne paliwo do silników odrzutowych. Nie ma się zatem co dziwić, że na 28 mln lotów, jakie odbyły się w 2022 roku, tylko pół miliona korzystało z paliw zrównoważonych.

Źle jest do tego stopnia, że w skrajnym wypadku paliwa SAF może zabraknąć nawet do spełnienia unijnych wymogów dotyczących mieszanki lotniczej.

Kearney: rynek zapewnia zbyt mało paliw zrównoważonych

Eksperci firmy doradczej Kearney zwracają uwagę na to, że obecna produkcja paliw zrównoważonych (SAF) jest niewystarczająca dla pokrycia potrzeb i jednocześnie droga, ponieważ – jak wskazują – dotychczas nie udało się osiągnąć efektu skali, który obniżyłby koszty produkcji. A jak wygląda aspekt ekologiczny paliw SAF?

Jak dowiadujemy się z raportu Kearney'a, zrównoważone paliwo lotnicze (SAF) w trakcie spalania w silniku samolotu emituje porównywalnie dużo CO2, co tradycyjne paliwo ropopochodne. Postrzeganie go jako bardziej przyjaznego dla środowiska wiąże się ze sposobem jego pozyskiwania, za co z kolei odpowiada technologia HEPA. Polega ona na przetwarzaniu estrów i kwasów tłuszczowych w paliwo SAF, przy wykorzystaniu często zużytego oleju spożywczego, odpadów komunalnych, a nawet ścieków. Brzmi dobrze, pod warunkiem, że jest ich na tyle dużo, by wystarczyły na potrzeby rynku.

Teoretycznie z dostępnością takich surowców nie powinno być problemu. Tu jednak zaczynają się schody, bo już teraz odpadów (szczególnie olejowych) jest za mało, by zaspokoić obecne potrzeby, a wzrost wymagań Brukseli może pogłębić kryzys niedoboru biopaliw.

– Przykładem (niedoborów SAF) może być Wielka Brytania, która według szacunków produkuje 250 mln litrów zużytego oleju rocznie. Gdyby do produkcji biopaliw wykorzystać od 100 do 200 mln litrów, to i tak zaspokoiłoby to jedynie od 0,3 do 0,6 procent brytyjskiego zapotrzebowania na paliwo do silników odrzutowych – tłumaczy Marcin Okoński, partner z warszawskiego biura firmy Kearney.

Jak wyjaśnia ekspert, problemem byłoby dziś zaspokojenie nawet połowy obecnego zapotrzebowania na paliwo lotnicze, wynoszącego 19 miliardów galonów.

Niedobór SAF można by rozwiązać poprzez przeznaczenie na uprawy roślin oleistych wielkich areałów ziemi albo zwiększenie przerobu niskoenergetycznych ścieków, ale wiązałoby się to ze znacznymi szkodami dla przyrody i sporymi kosztami.

Czy polski sektor lotniczy jest bezpieczny, jeśli chodzi o dostęp do paliwa zrównoważonego?

Wobec alarmistycznego tonu analityków Kearney'a warto przyjrzeć się sytuacji w Polsce. Największy polski przewoźnik LOT w przesłanej odpowiedzi do Strefy Biznesu dotyczącej sytuacji na rynku paliw, zwrócił uwagę na to, że oficjalne dane na temat całości rynku europejskiego z EASA mówią o tym, iż obecnie maksymalne potencjalne zdolności produkcyjne SAF w Unii Europejskiej szacuje się na około 0,24 mln ton. Wynoszą one mniej więcej 20 proc. ilości paliwa SAF wymaganej do spełnienia proponowanych założeń do 2025 roku.

Wiadomo jednak, że sytuacja w UE jest zróżnicowana pod względem rozkładu i nasycenia zakładami produkującymi nowoczesne paliwa. Polska może poszczycić się jednak stosunkowo mocno rozwiniętym przemysłem chemicznym. Na przykład spółka Orlen Południe uruchomiła w 20023 roku, w rafinerii Trzebinia instalację do wytwarzania biokomponentów z olejów posmażalniczych i tłuszczów zwierzęcych. Chodzi o produkcję rzędu 30 tys. ton estrów drugiej generacji oraz 7 tys. ton gliceryny technicznej rocznie. Za mało, ale to zawsze coś i drogowskaz dla innych, że na biopaliwach będzie można zarabiać jeszcze długie lata.

Kłopot w tym, że przynajmniej na razie surowców do przetworzenia nie będzie przybywać odpowiednio dużo w stosunku do rosnących potrzeb. Co wówczas?

Orlen będzie stosował w produkcji paliwa lotniczego komponent syntetyczny

Jak poinformował nas Orlen, koncern od 2025 r. będzie stosować w paliwie JET A-1 komponent syntetyczny dopuszczony do stosowania zgodnie ze specyfikacją ASTM D7566, który będzie włączony w ilości 2 proc. do całkowitego wolumenu wyprodukowanego paliwa w ujęciu rocznym. Wkomponowanie komponentu syntetycznego do konwencjonalnego paliwa JET A-1 pozwoli na ograniczenie emisji CO2 w całym cyklu dystrybucji paliwa. Paliwo to w nomenklaturze lotniczej nazywane jest SAF, czyli Sustainable Aviation Fuel (zrównoważone paliwo lotnicze). Stosowanie komponentów syntetycznych w paliwie JET A-1 będzie ściśle regulowane przez rozporządzenie REFUELL EU Aviation, a procentowy udział będzie systematycznie zwiększany aż do 2050 r.

Spodziewamy się, że w następstwie wprowadzonego przez UE pakietu zmian przepisów dotyczących klimatu, energii i transportu oraz deklaracji linii lotniczych o dążeniu do neutralności emisyjnej, popyt ze strony linii lotniczych na SAF będzie rósł, podobnie jak udział SAF w europejskiej konsumpcji paliw lotniczych. Stosowne zmiany zaczną obowiązywać od 2025 roku, obecnie nie obserwujemy zwiększonego zainteresowania paliwem SAF wśród naszych klientów – donosi Dział Relacji z Mediami Orlenu.

Źródła: Kearney, Orlen, LOT

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu