Urząd Skarbowy nałożył 3 000 zł kary za paragon. Czym zawiniła sprzedawczyni?
Trzy tysiące złotych - tyle miała zapłacić sprzedawczyni w jednej z lodziarni w Polsce, którą urząd skarbowy ukarał mandatem za położenie paragonu na ladzie sklepu. Kara została ostatecznie uchylona przez Krajową Administrację Skarbową.
- Przepisy nie regulują sposobu wręczania paragonów konsumentom, co prowadzi do kuriozalnych sytuacji. Sytuacje, w których sprzedawcy wydają paragony i zamiast dać je klientowi do ręki, kładą je na ladzie są powszechnym zjawiskiem. Często konsumenci też odmawiają przyjęcia pokwitowania - tłumaczy Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt.
Jak zaznacza, powstaje pytanie czy w przypadku, gdy klient coś kupuje, a sprzedawca wręcza mu paragon i kładzie go na ladzie - czy jest to niepoprawne zachowanie?
- Jeśli akurat zachodzi kontrola to faktycznie mogłoby wydawać się, że paragon nie został wręczony klientowi osobiście. To kuriozalna sytuacja, biorąc pod uwagę, że wielu podatników zwyczajnie nie chce odbierać paragonów. Z kolei przepisy w żaden sposób nie regulują, w jaki sposób paragony mają być wydawane klientom - dodaje Piotr Juszczyk.
Piotr Juszczyk podkreśla także, że trzeba zastanowić się, jak punkty gastronomiczne i inne sklepy mają wydawać konsumentom paragony. Sprzedawcy mogliby dawać je razem z torbami lub zakupowanym towarem. Wtedy nie byłoby wątpliwości, że dokument trafił bezpośrednio do ręki klienta.
Od decyzji wydanej przez urząd skarbowy przysługuje zawsze odwołanie. Wynika to z faktu, że takie rozstrzygnięcie nie jest jeszcze ostateczne. Odwołać się można do dyrektora izby administracji skarbowej. Jest na to 2 tygodnie. Pismo powinno być poparte dowodami i spełniać określone wymogi formalne wynikające z art. 222 ustawy Ordynacja podatkowa.
