Do 2050 roku transport morski ma być zeroemisyjny. Przyszłością zielone paliwa

Katarzyna Zawada
Opracowanie:
W dekarbonizacji transportu morskiego mają pomóc nowe technologie.
W dekarbonizacji transportu morskiego mają pomóc nowe technologie. Karolina Misztal/Polska Press/zdjęcie ilustracyjne
Dziś przemysł żeglugowy to istotna część gospodarki, odpowiada za ok. 80-90 proc. światowego transportu towarów. Choć skala jest ogromna, to pod względem emisji CO2 nie jest najgorzej, branża odpowiada jedynie za 3 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych. Dekarbonizacji pomagają nowe technologie, ale problemem wciąż jest uzależnienie od paliw kopalnianych.

Liczba statków pływających po morzach i oceanach zawiera się w granicach 50–70 tys. To dużo, natomiast transport morski odpowiada jedynie za 3 proc. skażenia środowiska naturalnego. Największym problemem jest dziś emisja spalin – do niedawna mówiliśmy o ochronie wód oceanów, o oczyszczaniu wód balastowych, ograniczeniu zawartości siarki w paliwie, natomiast obecnie generalnie wszyscy swoje oczy kierują na emisję spalin. To jest nadrzędnym problemem współczesnego shippingu, mówi Andrzej Smoleński, dyrektor sprzedaży Działu Morskiego w Alfa Laval Polska.

Niskiej jakości paliwo dla statku zawiera do 2 tys. razy więcej siarki niż olej napędowy w aucie. W problem oczyszczania branży zaangażowała się Unia Europejska. W ramach pakietu Fit for 55 promuje się stosowanie odnawialnych i niskoemisyjnych paliw w transporcie morskim. Ma to ograniczyć emisję gazów cieplarnianych i stworzyć neutralność w dostarczaniu towarów. W ubiegłym roku określono także cele pośrednie zakładające zmniejszenie całkowitej rocznej emisji gazów cieplarnianych z żeglugi międzynarodowej o 30 proc. (lub co najmniej 20 proc.) do 2030 roku i o 80 proc. (lub co najmniej 70 proc.) do 2040 w porównaniu z 2008 rokiem.

Zgodnie z porozumieniem paryskim, żegluga dąży do ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 stopnia Celsjusza, to oznacza, że paliwa muszą stać się bezemisyjne. Ekspert wskazuje, że wiele technologii idzie w kierunku poszukiwania nowych paliw, mówi się o metanolu, amoniaku czy wodorze.

Coraz więcej stoczni decyduje się na budowę jednostek napędzanych metanolem, który może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 60–95 proc. w porównaniu z tradycyjnymi paliwami. Wciąż jednak metanol, podobnie jak wodór, amoniak czy biopaliwa, jest rzadko wykorzystywany w żegludze morskiej.

Żeby wyeliminować emisję do zera, świat potrzebuje nowych paliw. A to, co mamy do tej pory, nie zaspokaja potrzeb. Te paliwa nie są powszechnie dostępne, poza tym są drogie. Właścicielom statków trudno podjąć decyzję, jaki statek wybudować w tym momencie, z jakim napędem, bo tak do końca nie wiadomo, czy to paliwo będzie osiągalne. Mówi się o energii atomowej, że będzie przyszłością okrętownictwa przyszłości. W tej chwili, jeśli chodzi o krótkoterminowe rozwiązania, to mówi się najczęściej o metanolu i amoniaku, tłumaczy rozmówca.

Dekarbonizację sektora morskiego może też przyspieszyć zielona energia, m.in. skroplony wodór, napęd wspomagany wiatrem czy pokładowe wychwytywanie dwutlenku węgla. Alfa Laval poszerza ofertę rozwiązań o paliwa alternatywne. To propozycje, które w krótkim terminie dość szybko mogą poprawić sytuację w transporcie morskim, natomiast długoterminowym rozwiązaniem są nowe paliwa.

Źródło: Newseria

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu