https://strefabiznesu.pl
reklama

Duże zmiany na rynku pracy. Niedługo te osoby będą rozchwytywane

Grzegorz Gajda
Niedobory pracowników już dziś są poważnym problemem. Różnica pomiędzy liczbą osób, które na rynek pracy wchodzą i z niego schodzą, między innymi ze względu na osiągnięcie wieku emerytalnego, sięga nawet 400 000 osób rocznie
Niedobory pracowników już dziś są poważnym problemem. Różnica pomiędzy liczbą osób, które na rynek pracy wchodzą i z niego schodzą, między innymi ze względu na osiągnięcie wieku emerytalnego, sięga nawet 400 000 osób rocznie
Od 2052 r. na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadać będzie ponad 100 osób w wieku nieprodukcyjnym. Rodzi się nas coraz mniej, wielu rodaków wyjeżdża z kraju, co oznacza, że w ciągu 35 lat ubędzie blisko 7 mln Polaków. Ludność Polski będzie też coraz starsza, a to wprost prowadzi do luki na rynku pracy i obciążenia emerytalnego. Obecnie ubywa nam nawet 400 tys. pracowników rocznie, co oznacza poważne problemy dla gospodarki. Czy można zapobiec kryzysowi? O tym rozmawialiśmy w debacie Obserwatora Gospodarczego Strefy Biznesu, a naszymi gości były: profesor Grażyna Trzpiot, kierownik katedry demografii i statystyki ekonomicznej na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach, dr Paula Kukołowicz kierowniczka zespołu zrównoważonego rozwoju w Polskim Instytucie Ekonomicznym oraz Nadia Winiarska, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
  • Do 2035 r. na polskim rynku pracy może zabraknąć 2 100 000 pracowników. Obecnie ubywa nawet 400 tys. osób rocznie, co oznacza poważne problemy dla gospodarki
  • Głównym powodem kryzysu demograficznego jest niski współczynniki rozrodczości, za który odpowiadają rozwój przemysłu i urbanizacja. Ponad 60 procent ludności zamieszkuje w miastach, co powoduje zmiany w funkcjonowaniu rodzin i całych populacji
  • Niski współczynnik rozrodczości, mniejsza umieralność i rozwój medycyny spowodowały, że każda europejska populacja funkcjonuje 50% dłużej niż jeszcze 30 lat temu. W efekcie mamy bardzo liczne, najstarsze roczniki mieszkańców
  • Dodatkowym czynnikiem, charakterystycznym dla Polski, jest wysoki stopień i szybkie tempo emigracji. To wszystko prowadzi do dramatycznej luki na rynku pracy i najwyższego wzrostu obciążenia emerytalnego. Skutki starzejącego się społeczeństwa są wyzwaniem dla gospodarki, systemu emerytalnego i służby zdrowia

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

od 7 lat

Z badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że do 2035 roku polski rynek pracy może się skurczyć o 2 100 000 pracowników z powodu niewystarczająco licznych roczników wchodzących na rynek pracy.

– Oznacza to spadek obecnego stanu zatrudnienia o 12,6%, co odbije się bardzo niekorzystnie na niektórych branżach. Ucierpią głównie: ochrona zdrowia, edukacja czy firmy zajmujące się produkcją przemysłową. Konsekwencje zmian demograficznych to jednak nie tylko brak pracowników. To także obciążenie systemu emerytalnego, usług publicznych, finansowanych z podatków, koszty opieki zdrowotnej i długoterminowej. To wszystko wywołuje wiele znaków zapytania – ocenia Paula Kukołowicz z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Niedobory pracowników już dziś są poważnym problemem. Różnica pomiędzy liczbą osób, które na rynek pracy wchodzą i z niego schodzą, między innymi ze względu na osiągnięcie wieku emerytalnego, sięga nawet 400 000 osób rocznie. Stanowi to ograniczenie możliwości rozwojowych biznesu, dlatego pracodawcy coraz częściej sięgają po pracowników cudzoziemskich.

– Co czwarty pracodawca w Polsce zatrudniał lub planuje zatrudnić pracowników cudzoziemskich, co wynika przede wszystkim z ograniczonej podaży na rynku pracy. Ponad 70% przedsiębiorstw zgłasza poważne trudności w znalezieniu pracowników o odpowiednich kompetencjach. Niskie bezrobocie, z perspektywy gospodarki, oznacza także coraz mniejszą pulę talentów do zagospodarowania. Taka sytuacja utrzymuje się od dłuższego czasu i jak na razie brak skutecznych działań, które pomogłyby osiągnąć równowagę – ocenia Nadia Winiarska, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Kilka pomysłów na rozwiązanie kryzysu

Pierwszy sposób to częstsze sięganie po pracowników zagranicznych. Jednak zdaniem doktor Kukołowicz fala migracyjna maleje i nie zdoła zaspokoić wszystkich potrzeb rynku pracy. O ile do tej pory migrantom zawdzięczamy zapełnianie luk kadrowych i spory wzrost polskiego PKB, o tyle w dłuższej perspektywie, niedobory będą wymagały od pracodawców sięgania po inne rozwiązania.
Drugi sposób to skuteczniejszy system aktywizacji zawodowej osób określanych jako „niedoreprezentowane” na rynku pracy.

– Pierwszą grupą są tutaj osoby z niepełnosprawnościami. Wskaźnik ich zatrudnienia wynosi niewiele ponad 30%, podczas gdy w Europie przekracza 50%. Kolejna grupa to matki, które rezygnują z aktywności zawodowej w związku z urodzeniem dziecka. Wreszcie trzecia grupa, czyli ludzie w wieku emerytalnym i okołoemerytalnym, których na rynku pracy warto zatrzymać. Po spełnieniu pewnych warunków mogą oni złagodzić te negatywne zjawiska na rynku pracy. Trzeba dokładnie przeanalizować, jak można te grupy zaktywizować zawodowo. Mamy tu bardzo duże pole do zagospodarowania – uważa Nadia Winiarska.

PESEL nie oznacza wieku biologicznego

Kluczową sprawą jest zatrzymanie na rynku pracy ludzi, którzy osiągnęli wiek emerytalny lub się do niego zbliżają i są w dobrym zdrowiu. Nasz wiek wpisany w dokumenty często nie zgadza się z wiekiem biologicznym. Dzisiejszy 50-60 latek jest zdrowszy, sprawniejszy i aktywniejszy niż ten, który żył 30 lat temu.

– W danych demograficznych 20 lat temu jeszcze nie było 100 latków. Dziś takich ludzi jest wielu, pojawiły się po prostu kolejne przedziały wiekowe. Za kolejnych 20 lat te optymistyczne zmiany zajdą jeszcze dalej. Pytanie, jak tych zdrowych, „młodszych” ludzi będzie chciał traktować rynek pracy. Oni sami są aktywni, pragną być częścią społeczności. Przecież można ich doszkolić czy proponować studia – dodaje profesor Grażyna Trzpiot z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Nieżyciowa nomenklatura nie oddaje faktycznych tendencji i potrzeb

W polskim dyskursie rozróżnia się kilka grup wiekowych. Wiek produkcyjny dzieli się na 2 przedziały, czyli produkcyjny, od ukończenia szkoły, do 60, 65 lat w przypadku mężczyzn. Istnieje jednak także umowna granica wieku mobilnego – do 44 lat. Określa ona skłonność do edukacji, zmiany pracy, zawodu i szukania nowych perspektyw. Ludzi powyżej 45. roku życia określa jako niemobilnych na rynku pracy.

Te trendy powoli się zmieniają, wyraźnie widać, że aktywność zawodowa się wydłuża. Wśród osób po 65. roku, w tej chwili pracuje około 9%, a jeszcze w roku 2020 było ich o kilka punktów procentowych mniej. Oznacza to, że coraz więcej ludzi pracuje już dłużej, niż musi, a wpływają to między innymi niskie emerytury i elastyczne formy zatrudnienia. Ciągle jednak dużym problemem jest w Polsce podnoszenie kompetencji zawodowych, chęć zmiany pracy i mobilność geograficzna.

Czy dane wskazują na konieczność wydłużenia wieku emerytalnego?

Zmiany w systemie emerytalnym to w Polsce temat drażliwy. Zdaniem ekspertów dyskusja jednak jest nieunikniona. Nie musi wcale oznaczać podnoszenia wieku emerytalnego. Ważniejsze są same świadczenia, wysokość zastąpienia płacy przez emeryturę oraz możliwości aktywizacji.

– Jeżeli oczekujemy od kogoś dłuższej aktywności, praca musi być inaczej poukładana. Coraz częściej mówimy o zarządzaniu wielopokoleniowym w firmach. Odpowiednie wykorzystanie tych ludzi i dostosowanie miejsc pracy to zadanie dla pracodawcy. Jednak korzyści, jakie firmie może dać starszy pracownik, są nie do przecenienia: doświadczenie, lojalność, odpowiedzialność. Zarządzanie tak wzbogaconym zespołem, firmie po prostu się opłaca – podsumowuje Paula Kukołowicz.

Uczestniczki debaty Strefy Biznesu odpowiadają także na pytania:

  • Dlaczego małe i średnie nie są zainteresowany zatrudnianiem starszych osób?
  • Co to jest dywidenda długowieczności?
  • Dlaczego musimy zmienić definicję ludzi w wieku senioralnym?
  • Czy ludzie starsi chcą dłużej pracować?
  • Co oznacza „trzecie przejście demograficzne”?
  • Dlaczego Francja i Włochy mają różne doświadczenia z migrantami?
  • Czym się różni walka z bezrobociem od aktywizacji zawodowej?
  • Dlaczego zmiana trendów demograficznych jest niemożliwa?
  • Czym grozi „obciążenie emerytalne”?

Zachęcamy do obejrzenia zapisu całej rozmowy.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu