Zobacz wideo: Ważne informacje dla kierowców. Oto nowe przepisy!
Nie jest tak, że w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego kłębią się tłumy. Wręcz przeciwnie – każdy kursant przychodzi na wyznaczoną godzinę i w kilka – kilkanaście minut zapraszany jest na egzamin. To, że wydłużają się kolejki, spowodowane jest słabnącymi „mocami przerobowymi” ośrodków – faktem, że zgodnie z przepisami jeden egzaminator może w ciągu dnia sprawdzić wiedzę i umiejętności zaledwie 8 – 9 kursantów, że wielu egzaminatorów jest na zwolnieniach lekarskich lub opiece.
Namieszali minister i covid
- Pogorszenie sytuacji w WORD-ach spowodowało wejście w życie 1 stycznia tego roku rozporządzenia ministra infrastruktury ograniczającego liczbę egzaminów jednego dnia do 8, góra 9 na jednego egzaminatora. Kryzys pogłębiła epidemia coronawirusa – stwierdza Marek Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu, prezes Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów WORD. - W konsekwencji nasze dochody spadają, egzaminatorzy nie otrzymują premii.
Egzamin na prawo jazdy od ręki. Nowy pomysł na likwidację kolejek i stresu
Już w 2019 roku straty na łączną sumę 11,5 mln zł odnotowały 24 WORD-y w całym kraju, zaś 22 wyszły na plus w sumie na 2,5 mln zł. W tym roku straty w całej Polsce sięgają 41 milionów, ale jeszcze się zwiększą. WORD-om przyznano według standardowego klucza „antycovidowego” 5,5 mln zł z Państwowego Funduszu Przedsiębiorczości, które – jak się okazuje – nie należały się. Trzeba więc będzie je zwrócić. Ośrodki w naszym regionie dostały zaledwie kilkunastotysięczne dotacje.
To też może Cię zainteresować
- Nieprzemyślana decyzja ministra infrastruktury z początku roku kosztowała WORD-y 30 milionów złotych, zaś epidemia 20 – wylicza Marek Staszczyk. - Owszem, WORD-y są instytucjami działającymi według komercyjnych zasad, ale nie są to prywatne „folwarki”, a zarobione pieniądze są dochodem publicznym. Tymczasem jednym ministerialnym podpisem z takim trudem zarobione środki są umniejszane.
Nikt ich nie słuchał
Staszczyk przypomina, że przed wejściem w życie rozporządzenia, w którym ograniczyło się liczbę egzaminów do 8 - 9 na jednego pracownika, dyrektorzy WORD-ów stanowczo odwodzi ministra od tej decyzji. Nie słuchano ich jednak. Uznano, że kursant podchodzący do egzaminu ma mieć dokładnie wyznaczoną godzinę, nie czekać w kolejce. To się udało - kolejek w budynkach WORD-ów nie ma, ale nawet do 2 miesięcy wydłużyły się kolejki od chwili zapisania do konkretnie wyznaczonej daty egzaminu.
Prawo Jazdy 2020. Od stycznia egzaminator na godziny. Nowe zasady zdobywania "prawka"
- To można przyrównać do podwyższenia standardu obsługi klienta z trzech do pięciu gwiazdek, ale tak jak to się dzieje w hotelarstwie, w górę powinny iść także koszty tej usługi, jaką jest egzaminowanie – komentuje dyrektor.
Jest projekt
Resort infrastruktury dostrzegł wreszcie problem i przygotował projekt nowelizacji rozporządzenia.
Zaproponowano aby:
- 1. minimalny czas po jakim egzaminatorowi może być przydzielona kolejna osoba zmniejszyć z 50 do 45 min.
- 2. Zaproponowano też niewliczanie egzaminu, który się nie odbył (np. ze względu na niestawienie się kursanta) do liczby egzaminów, które danego dnia przeprowadził egzaminator.
- 3. Opóźnienia w przeprowadzaniu egzaminów, które mogą skutkować niedotrzymaniem wyznaczonych terminów, pozwolą na dodanie egzaminatorowi jeszcze jednego (dziesiątego) egzaminu w ciągu dnia.
- 4. Dyrektor WORD będzie mógł na 6 miesięcy zatrudnić jako egzaminatora nadzorującego osobę niespełniającą jednego z określonych w przepisach warunków piastowania tego stanowiska.
Tylko podwyżka cen
Marek Staszczyk uważa jednak, że WORD-y może uratować tylko podwyżka stawek za egzaminowanie kierowców, co jednak wymaga ministerialnej decyzji. Ceny nie zmieniają się od 8 lat.
Opłata za egzamin na kategorię prawa jazdy „B” wynosi 170 zł.
