Spis treści
Ceny garaży rosną w zawrotnym tempie
Garaż to często kawałek blachy i kłódka na łańcuchu. Okazuje się, że powoli garaże w Polsce stają się towarem luksusowym i to nie tylko ze względu na ich wyposażenie. Ceny rosną z roku na rok, a obecnie doszły już do poziomu dla wielu nieosiągalnego.
Blisko 235 tys. zł trzeba zapłacić za 16 metrów kwadratowych garaż na warszawskim Mokotowie. Z kolei na Saskiej Kępie ogłoszenie sprzedaży garażu to oferta warta 180 tys. zł. Z doniesień serwisu gazeta.pl wynika także, że jeszcze droższe są garaże w Krakowie. 250 tys. zł trzeba tutaj zapłacić za garaż o powierzchni 43 metrów - w tym przypadku przynajmniej powierzchnia poprawia nam nieco nastrój. W sieci nie brakuje ogłoszeń, gdzie za garaż o powierzchni ok. 25 metrów kwadratowych trzeba zapłacić grubo powyżej 100 tys. zł. Praktycznie nie ma już ofert sprzedaży garażu poniżej 50 tys. zł, a tych poniżej 100 tys. także jest niewiele.
Coraz częściej garaże wolnostojące mogłyby służyć także jako miejsca gotowe do zamieszkania. W ofertach znajdujemy już nie tylko oświetlenie czy nieruchomość z przyłączem prądu. Coraz częściej w garażach mamy także dostęp do wody i ogrzewania, a teren garażu jest zamknięty i ogrodzony. To także podnosi ich cenę.
Zobacz także:Nie wiosna, nie lato, więc jesień już na pewno? Opóźnia się wejście w życie Mieszkania na Start
Skąd tak wysokie ceny garaży?
Wysokie ceny nie biorą się jednak znikąd. Portal 24kato.pl donosi także, że na otodom.pl w styczniu 2024 roku było jedynie 18 ofert sprzedaży garażu w całych Katowicach. To niewiele i wydaje się, że problem ten dotyczy całego kraju. Zapotrzebowanie nieustannie rośnie wraz z rozrastaniem się polskich miast i kurczącą się liczbą miejsc postojowych przy blokach mieszkalnych. Coraz szerzej miasta obejmują także strefy płatnego parkowania, które również nie ułatwiają życia Polakom.
Z drugiej strony większe zapotrzebowanie powinno powodować wzrost liczby inwestycji. To jednak najczęściej się nie kalkuluje. Szczególnie w dużych miastach każdy metr kwadratowy powierzchni jest tak drogi, że deweloper musi iść w górę z inwestycją, co oznacza, że buduje ona raczej nowe mieszkania.
