Green Deal: Europa buduje wehikuł wyjścia z kryzysu po COVID, ale Zielony Ład dla Polski ma gorzki smak

prof. Konrad Świrski
W energetyce Green Deal łączy się z ofensywą nowych odnawialnych źródeł energii i przyszłą dominacją wiatraków, paneli fotowoltaicznych i nowych magazynów energii jako przyszłego systemu energetycznego zastępującego węgiel czy gaz.
W energetyce Green Deal łączy się z ofensywą nowych odnawialnych źródeł energii i przyszłą dominacją wiatraków, paneli fotowoltaicznych i nowych magazynów energii jako przyszłego systemu energetycznego zastępującego węgiel czy gaz. Piotr Krzyżanowski/Polska Press
Wchodzimy w początek europejskiej fali nowego ładu gospodarczego. Green Deal ma być motorem postępu, odbudowy przemysłu, europejskiego przywództwa technologicznego oraz obrony klimatu dla czystych, przyjaznych i ekologicznych terenów Unii Europejskiej. Nie można się nie zgodzić z tak szczytnymi celami i naprawdę trzeba się do nich dostosować. Niestety Polska i jej energetyka, poprzez obciążenia z dawnych lat, nie może też patrzeć na Green Deal z optymizmem.

W Polsce 75 proc. energii pochodzi z węgla, a sektor górnictwa jest jednym z kluczowych w gospodarce, przynajmniej politycznie. To wszystko musi zniknąć w ciągu następnych 20 lat. Energetyka musi być przebudowana na nowe technologie, a kopalnie zamknięte. Proste rozwiązanie, zgodne z nadrzędnymi celami społeczeństwa europejskiego, niesie jednak wielkie problemy ekonomiczne, szczególnie dla regionów do tej pory opartych na związkach z węglem. Cały problem jest delikatnie odsuwany lub maskowany przez wszystkie siły polityczne.

Green Deal ma gorzki smak dla Polski

Green Deal (Zielony Ład) od ponad roku przewija się we wszystkich dokumentach Unii Europejskiej. Trudno znaleźć precyzyjną definicję czegoś, co jest raczej wizją i ideą – ale właśnie owa „wizyjność”, zmienność pojęcia i otwartość jest jego siłą. Zielony Ład w pewien sposób odnosi się do Roosveltowego „Nowego Ładu” i to w czasach odbudowy gospodarek europejskich po pandemii ma dodatkowe znaczenie.

Green Deal jest więc kompleksową wizją nowej gospodarki – nowoczesną, przyjazną dla ludzi, w której przemysł i energetyka nie emitują CO2. Właśnie to CO2 jest głównym wrogiem dla wszystkich zaangażowanych w walkę ze zmianami klimatycznymi.

„Neutrality 2050”, czyli dążenie do całkowitego zredukowania emisji CO2 z całej gospodarki do 2050 roku jest fundamentalnym załażeniem Zielonego Ładu. Dlaczego tak i dlaczego do 2050? Tu odnosimy się do Porozumienia Paryskiego, czyli globalnej umowy ponad 190 państw w kierunku powstrzymania zmian klimatycznych, gdzie co prawda same literalne zapisy odnosiły się do ograniczenia podwyższania średniej temperatury globu (1,5-2 C, co było dość niejasne), ale w Europie zostało dość szybko przekształcone poprzez opracowania klimatycznych instytutów w bezpośredni cel zredukowania emisji CO2 do zera i to już w 2050 r. Green Deal jest więc holistyczny, bo dotyczy całej gospodarki, ale jednocześnie zmienny i niedookreślony – poza głównym celem redukcji CO2, wszystkie inne dyrektywy i cele legislacyjne zmieniają się szybko (zwykle są bardziej zaostrzane i idą w kierunku „zielonych” rozwiązań). Jedno jest pewne – polityka GD oznacza eliminację z energetyki paliw kopalnych – węgla, ale także gazu już nawet do 2040 r. Docelowo ma także zmienić się transport, co zaowocuje końcem silnika spalinowego i przejściem na napęd elektryczny lub wodorowy mniej więcej w tym samym czasie.

Nowa rewolucja technologiczna

Green Deal jest jednak czymś więcej niż tylko polityką gospodarczą opartą o ekologię. To także nowa rewolucja technologiczna, która jest w pewnym sensie próbą utrzymania przewagi gospodarczej przez najbogatsze państwa i międzynarodowe koncerny. Przemysł kierowany jest w stronę bardzo zaawansowanych technologicznie rozwiązań, wymagających zachowania surowych norm środowiskowych, a wytwarzanie produktów będzie się odbywać w wysoko zautomatyzowanych fabrykach nowej generacji. To wszystko w pewien sposób narzuca nowy „wyścig technologiczny” i tworzy bariery dla firm i państw, które chciałyby produkować taniej – może trochę mniej ekologicznie i wykorzystując tańszą pracę ludzką.
W energetyce Green Deal łączy się z ofensywą nowych odnawialnych źródeł energii i przyszłą dominacją wiatraków, paneli fotowoltaicznych i nowych magazynów energii jako przyszłego systemu energetycznego zastępującego węgiel czy gaz. Tu też pod całą warstwą zielonych celów widać triumf nowego przemysłu – energetyka opuszcza rozwiązania wymagające skomplikowanych w budowie i utrzymaniu wielkich elektrowni na rzecz „nowego OZE”, które przy okazji jest proste w budowie (wręcz w składaniu), ale jednocześnie bardzo skomplikowane technicznie, gdzie całość problemu przesunięto na etap produkcji w wielkich zautomatyzowanych fabrykach. To znowu działa na korzyść najbogatszych i najbardziej rozwiniętych państw, szczególnie że cały postęp jest subsydiowany z portfeli końcowych użytkowników energii (użytkownicy domowi), którym dokładane są specjalne opłaty do rachunków. Dla najbogatszych konsumentów nie stanowi to oczywiście problemu.

TEMATY DNIA! Kliknij i przeczytaj!

Europa postanowiła więc pozbyć się paliw kopalnych, na początek węgla, a większość krajów UE ogłosiła już definitywny koniec energetyki węglowej – w większości przypadków w okolicach 2030 r. (Niemcy w 2038 r.). Po węglu prawdopodobnie przyjdzie czas na gaz, jeśli oczywiście na poważnie traktuje się chęć bycia zeroemisyjnym CO2 w 2050 r. Polityka realizowana jest przez system ETS (Emission Trading System), gdzie każdy producent energii emitujący CO2 obarczany jest koniecznością kupna certyfikatów emisyjnych. Dziś jedna tona CO2 kosztuje ok 33 Euro i należy pamiętać, że przy produkcji energii z węgla tyle właśnie generuje się na 1 MWh, a przy gazie mniej więcej połowę. Patrząc na dzisiejsze ceny hurtowe energii na giełdach wynoszące 30-50 Euro/MWh i czytając otwartą strategię europejską o podwyższeniu cen certyfikatów do 50, a może 100 Euro za tonę w tej dekadzie, widać że węgiel nie ma szans wobec innych, bezemisyjnych CO2 technologii.

Green Deal po polsku

Nieuchronna zgoda, a nawet konieczność realizacji Green Dealu (bo inaczej będziemy poza nurtem polityki europejskiej czy formalnie samej UE), to wysokie ceny certyfikatów, koniec węglowych elektrowni, ogromne koszty modernizacji, które nie zostaną pokryte przez europejskie fundusze. Ponadto nieuchronny wzrost cen energii i możliwy spadek konkurencyjności polskiego przemysłu przynajmniej tego energochłonnego. Zagrożenia właściwie czają się na każdym kroku. Dziś środki z ETS, czyli opłat CO2, kierowane są do budżetu krajowego (w tym roku dla Polski 12 mld zł od własnych elektrowni), a w przyszłości na pewno będą w większości należały do centralnego budżetu UE.
Jednak innej drogi nie ma. W praktyce alternatywą jest bycie na obrzeżach Unii i utrata możliwości konkurowania w nowoczesnej gospodarce, coraz większe regulacyjne zamykanie się na świat i w konsekwencji prowincjonalizm gospodarczy, co w obecnym świecie jednak kończy się katastrofą. Z drugiej strony konieczność restrukturyzacji lub mówiąc dosadniej eliminacji górnictwa, to wielkie koszty społeczne i coraz większy opór przeciw europejskiej polityce.
Jakkolwiek rząd ma bardzo wąskie pole manewru z bardzo umiarkowanymi możliwościami w gospodarce, a przy ogromnej konkurencji w gospodarce światowej, trudno będzie o spektakularne sukcesy. Możemy liczyć jedynie na ciągły postęp technologiczny i coraz tańsze technologie odnawialne i w konsekwencji przebudowę na tańszą i nowszą energetykę. Patrząc jednak na ciągłe wymagania, czyli nowe sieci, magazyny, gospodarka wodorowa, to będzie o to trudno. Musimy więc znaleźć nasze nowe miejsce, w nowej układance światowej gospodarki i przy okazji zmian, zbudować własny przemysł i własne specjalizacje. Będzie więc „zielono”, ale też „gorzko”, a to zawsze najtrudniej jest wszystkim politykom komunikować społeczeństwu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu