Praca zdalna w trakcie izolacji społecznej odmieniła nasz sposób patrzenia na home office. Wielu pracowników uświadomiło sobie pozytywy płynące z tego, że nie trzeba przychodzić do biura. Obecnie większość osób uczestniczących w badaniu Confidence Index chciałoby zachować możliwość pracy zdalnej.
- Doświadczenia ostatnich miesięcy dla wielu pracodawców i pracowników były prawdziwym testem pracy zdalnej. Jeszcze przed wprowadzeniem przymusowej izolacji, home office traktowany był jako benefit. Według ankietowanych tylko 23% firm oferowało pracownikom możliwość stałego przejścia na pracę zdalną, a ponad połowa organizacji pozwala na okazjonalne korzystanie z pracy w domu. Możemy przypuszczać, że teraz zwiększy się odsetek firm oferujących „home office” jako częściowy model realizacji obowiązków – wskazuje Magdalena Wołowiec z Michael Page.
Praca zdalna uregulowana prawnie. Wyjaśniamy zmiany od 5 wrz...
Podczas lockdownu trzech na czterech pracowników (73%) mogło pracować w elastycznych godzinach pracy, a blisko 13% respondentów musiało pogodzić się ze zredukowanym wymiarem czasu pracy. Praca zdalna przypadła do gustu ⅔ osób pracujących z domu.
- Rynek pracy ewoluuje tak, jak i modele realizacji obowiązków. Pracodawcy powinni w miarę możliwości dostosowywać się do preferencji pracowników, mając na uwadze również długofalowe skutki zdalnego zarządzania. Słabsza integracja zespołu czy mniej skuteczna umiejętność kooperacji i pracy w grupie to tylko jedne z wielu efektów ubocznych długookresowego home office. Z perspektywy biznesowej rozsądnym rozwiązaniem jest zachowanie zdrowego balansu. Natomiast, mając na uwadze dobro pracowników, skuteczne wydaje się zaoferowanie możliwości wyboru – w końcu nie wszyscy dobrze odnajdują się w domowych biurach i nie wszyscy mają możliwość zorganizowania go sobie w mieszkaniu – uważa Magdalena Wołowiec.
