Inflacja wymusza nie tylko większe wydatki na książki, zeszyty i przybory szkolne. Rodzice muszą ograniczyć wydatki na dodatkowe zajęcia

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
Ponad 4,5 miliona uczniów we wrześniu powróci do szkół. Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Nationale-Nederlanden, w tym roku szkolnym największym problemem rodziców mogą okazać się wydatki na edukację dzieci.
Ponad 4,5 miliona uczniów we wrześniu powróci do szkół. Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Nationale-Nederlanden, w tym roku szkolnym największym problemem rodziców mogą okazać się wydatki na edukację dzieci. Łukasz Kaczanowski/Polska Press
Inflacja, zwłaszcza jeśli utrzyma się długo, może odcisnąć swoje negatywne piętno na poziomie edukacji polskich dzieci. Poza rosnącymi kosztami zeszytów, książek i przyborów szkolnych negatywny wpływ mają także czynniki pośrednie. Wzrost kosztów życia przy wyhamowaniu tendencji wzrostowej w płacach ograniczy możliwości wielu rodzin na finansowanie zajęć pozalekcyjnych, korepetycji, a nawet wycieczek szkolnych. Rodzice martwią się też o zdrowie swoich potomków - zwłaszcza jeśli wrócą kolejne fale COVID i znów zdezorganizują naukę w szkołach.

Ponad 4,5 miliona uczniów we wrześniu powróci do szkół. Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Nationale-Nederlanden, w tym roku szkolnym największym problemem rodziców mogą okazać się wydatki na edukację dzieci.

Wyższe ceny wyprawki szkolnej, ale również książek, pomocy naukowych czy wycieczek klasowych znacząco odbiją się na prawie 70 proc. polskich gospodarstw domowych. Z tego powodu, aż jedna piąta opiekunów będzie zmuszona ograniczyć dodatkowe koszty związane m.in. z zajęciami pozalekcyjnymi.

Dużym zaskoczeniem mogą być dla nich także zaplanowane w systemie oświaty zmiany, o których na chwilę przed pierwszym dzwonkiem słyszało zaledwie 28 proc. ankietowanych. Ponadto, coraz więcej obaw budzi widmo kolejnej fali pandemii Covid-19 i tym samym powrotu do nauki zdalnej.

Książki, zeszyty i przybory szkolne droższe nawet o kilkaset złotych

Rosnąca inflacja od kilku miesięcy odbija się na prawie każdej sferze życia. Dzisiaj, robiąc zakupy, płacimy średnio o 17 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Pomimo rządowych dopłat i większości darmowych podręczników, ekonomiści przewidują, że całkowita cena wyprawki szkolnej dla uczniów szkół podstawowych, na którą często składa się także nowy plecak, strój czy obuwie na W-F, może wynieść nawet 500 zł za jedno dziecko.

W jeszcze trudniejszej sytuacji są rodzice nastolatków uczęszczających do szkół średnich. Ze względu na konieczność zakupu nowych książek oraz repetytoriów koszty te mogą wzrosnąć nawet dwukrotnie.

Należy pamiętać, że wrześniowe zakupy to dla rodziców dopiero początek wydatków. Jak wynika z raportu Nationale-Nederlanden, dotychczas średni miesięczny koszt przeznaczany na edukację jednego dziecka zdaniem ponad jednej trzeciej respondentów wynosił aż 300 zł. Niewiele mniejszy odsetek badanych, bo ponad jedna piąta deklaruje, że za zajęcia pozalekcyjne, korepetycje, wycieczki szkolne czy artykuły naukowe w ciągu 30 dni płaciło do tej pory nawet 500 zł.

Aby odciążyć domowy budżet, w nowym roku szkolnym około 20 proc. ankietowanych zdecyduje się na znaczne ograniczenie nieobowiązkowych wydatków związanych z edukacją. Wśród nich, najliczniejszą grupę stanowią rodzice deklarujący miesięczne dochody pomiędzy 2000 zł a 4000 zł netto.

Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie: brak pieniędzy na dodatkowe zajęcia to pogłębi?

Wzrost cen to nie jedyne wyzwanie, przed którymi stoją obecnie rodzice. Według danych WHO polskie dzieci i młodzież tyją najszybciej w Europie. Już dzisiaj ponad 18 proc. nastolatków w wieku 11 i 12 lat ma nadwagę, a blisko 5 proc. cierpi na otyłość. Główne przyczyny tych zjawisk to niewłaściwa dieta, nieregularne posiłki, a także brak ruchu.

Niestety, pomimo pogłębiającego się z roku na rok problemu, aż jedna trzecia ankietowanych twierdzi, że szkoły nie zapewniają wystarczającej liczby zajęć zachęcających uczniów do aktywności fizycznej, a także odpowiedniej liczby zdrowych i zbilansowanych posiłków. Nic dziwnego, że jedna z nowych regulacji zapowiedziana jeszcze pod koniec ubiegłego roku szkolnego przez Ministerstwo Sportu i Rekreacji dotyczy udziału uczniów w lekcjach WF-u.

Od 1 września br. dłuższe zwolnienia z zajęć wychowania fizycznego mają być dopuszczalne tylko wtedy, gdy wystawi je lekarz specjalista, a nie jak dotychczas lekarz rodzinny lub rodzic.

– Jednym z celów zaproponowanej zmiany jest doprowadzenie do tego, aby jak najwięcej dzieci i młodzieży aktywnie uczestniczyło w zajęciach wychowania fizycznego. Tymczasem jak wynika z naszego raportu, blisko 40 proc. rodziców za główną przyczynę niechęci uczniów do tych lekcji uważa ich nieatrakcyjną formułę – Małgorzata Zgudka, menadżer ds. produktów w Nationale-Nederlanden.

– Warto, aby szkoły wyszły naprzeciw oczekiwaniom uczestników tych zajęć, zwracając większą uwagę na ich sportowe zainteresowania, a także indywidualne predyspozycje, które często okazują się ogromną przeszkodą – dodaje Małgorzata Zgudka.

Nowy rok szkolny: obawy przed nowymi lockdownami

Coraz częściej mówi się o rosnącej liczbie zachorowań na koronawirusa. Aż połowa badanych obawia się zamknięcia placówek edukacyjnych w nadchodzącym roku szkolnym i tym samym konieczności ponownego przejścia na nauczanie zdalne.
Pomimo wielomiesięcznego lockdownu i lekcji prowadzonych wyłącznie w trybie online, szkoły wciąż nie są dostatecznie przygotowane do postępującej cyfryzacji.

Według ponad 50 proc. rodziców największy problem to brak odpowiedniego przeszkolenia kadry pedagogicznej z zakresu nowych technologii, a także niedostateczna liczba sprzętu informatycznego, którymi dysponują placówki.

Dodatkowo, po blisko dwuletnim okresie pandemii, prawie jedna trzecia ankietowanych widzi zagrożenie wynikające ze zbyt częstego korzystania przez uczniów z urządzeń elektronicznych. Brak zachowania cyfrowej higieny w codziennym życiu dziecka to nie jedyna obawa bezpośrednio związana z nadchodzącym końcem wakacji.

Izolacja i przeciągający się brak kontaktów z rówieśnikami spowodowany długim lockdownem sprawił, że 30 proc. rodziców nadal obawia się o ich samopoczucie i kondycję psychiczną po powrocie do szkoły. Ponadto, uważają, że kadra pedagogiczna nie zapewnia, zwłaszcza młodzieży, odpowiedniego wsparcia w tym zakresie.

Doświadczenia związane z pandemią i powszechnym lękiem o zdrowie i życie najbliższych sprawiły, że uczestnicy badania przeprowadzonego na zlecenie Nationale-Nederlanden są świadomi zagrożeń, z jakimi na co dzień mogą zetknąć się ich dzieci.

Ponad jedna piąta z nich obawia się nieszczęśliwego wypadku na terenie szkoły. Co ciekawe, taki sam odsetek rodziców uważa, że program placówek edukacyjnych powinien uwzględniać większą liczbę godzin zajęć poświęconych tematom związanym z bezpieczeństwem i zdrowym trybem życia.

Badanie zostało zrealizowane na zlecenie Nationale-Nederlanden przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych w dniach 29-30 lipca 2022 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu