Kłopoty ze spłatą pożyczek i kredytów. Coraz częściej dłużnicy masowo odmawiają płacenia bo... inni też nie płacą

Zbigniew Biskupski
]Z jednej strony zdecydowanie deklarujemy, że  jesteśmy moralni. Większość z nas twierdzi, że spłacanie zadłużenia jest naszą powinnością. Z drugiej strony, działa mechanizm samousprawiedliwienia się.
]Z jednej strony zdecydowanie deklarujemy, że jesteśmy moralni. Większość z nas twierdzi, że spłacanie zadłużenia jest naszą powinnością. Z drugiej strony, działa mechanizm samousprawiedliwienia się. Piotr Krzyżanowski/Polska Press
Można by sądzić, że pożyczek, kredytów czy rat nie spłacamy bo nie mamy z czego: spadły nam dochody albo w ogóle wpadliśmy w spiralę zadłużenia. Tymczasem okazuje się, że dużo rolę w moralności finansowej Polaków odgrywa także ogólny klimat społeczny. Gdy politycy tłumaczą swoje sprawki pokazując palcem, że poprzednicy robili to samo, ale jeszcze gorzej, dłużnicy coraz częściej odmawiają oddania pieniędzy powołując się na zachowanie innych (niepłacących) dłużników.

Z badania opinii przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie Związku Przedsiębiorstw Finansowych wynika, że ponad 40 proc. Polaków spóźnia się z regulowaniem swoich zobowiązań (np. rat kredytów, pożyczek, alimentów, opłat za mieszkanie czy telefon). Co 5 osoba w naszym kraju przyznaje, że nie będzie spłacać zobowiązań, bo inni też nie spłacają. Dlaczego rodacy nie regulują należności w terminie i jak to tłumaczą?

Na szczęście, aż 94 proc. Polaków twierdzi, że spłacanie zobowiązań jest obowiązkiem moralnym każdego z nas.

Tak wynika z raportu „Moralność finansowa Polaków” opracowywanego rokrocznie przez ZPF. Spłacanie zadłużenia, które już narosło, to jedno. Spłacanie swoich bieżących zobowiązań w terminie, by nie dopuścić do sytuacji, w której mamy zadłużenie, to już inna kwestia.

Spóźniam się z płatnościami, raz częściej, raz rzadziej

Aż 40 proc. rodaków spóźnia się ze spłatą swoich zobowiązań. Prawie 30 proc. twierdzi, że zdarza się to czasami, a 6,4 proc. – regularnie. Co ciekawe 5,4 proc. respondentów przyznaje się do spóźnień, ale tylko w przypadku niektórych zobowiązań. W pierwszej kolejności Polacy regulują przede wszystkim tzw. opłaty stałe (np. czynsz) – tak twierdzi 60 proc. ankietowanych, a dopiero później spłacają zobowiązania z tytułu tzw. pieniędzy pożyczonych (np. kredytów) – tak deklaruje 40 proc.

Z badania ZPF wynika, że konsumenci bywają optymistami, mimo trudności finansowych. Aż 54 proc. osób posiadających nieuregulowane zobowiązania jest przekonana, że ich sytuacja finansowa poprawi się w ciągu kilku lat. Profesor Dariusz Doliński, członek Komitetu Psychologii PAN, przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Psychologii Społecznej oraz wykładowca Uniwersytetu SWPS nazywa to pułapką pozytywnego myślenia.

– Bierzemy kredyt, ale zakładamy, że jakoś go spłacimy. Kiedy nie mamy pieniędzy na ratę, czekamy aż wpadnie nam dodatkowa fucha, wtedy myślimy, że zapłacimy od razu za 2-3 zaległe raty – mówi. – Zamiast przezornie, od samego początku, czasem tylko nieznacznie zacisnąć pasa i płacić raty zgodnie z harmonogramem, dochodzimy do wniosku, że tak czy owak wyjdziemy z tej sytuacji obronną ręką. Zadłużenie rośnie, przestajemy je spłacać, a później nie widzimy sensu podejmowania już jakichkolwiek działań – dodaje prof. Doliński.

Nie ma sensu spłacać, bo…

Lista pretekstów do niespłacania zobowiązań jest długa. O najczęściej spotykane zapytał Związek Przedsiębiorstw Finansowych w badaniu realizowanym w ramach kampanii „Windykacja? Jasna Sprawa”. Celem projektu jest nie tylko szerzenie wiedzy na temat profesjonalnej windykacji, ale również edukacja, dotycząca mądrego zadłużania się i brania odpowiedzialności za swoje zobowiązania.
– Z tą odpowiedzialnością bywa różnie. Z jednej strony zdecydowanie deklarujemy, że jesteśmy moralni. Większość z nas twierdzi, że spłacanie zadłużenia jest naszą powinnością. Z drugiej strony, działa mechanizm samousprawiedliwienia się – mówi Andrzej Roter, Prezes ZPF. – Co piąty Polak twierdzi, że nie będzie spłacał, bo inni też nie spłacają. Podobna grupa jest zdania, że nie będzie regulować pożyczki wziętej dla ojca, brata lub kogoś bliskiego, mimo że kolejne raty zobowiązania wymagają spłaty. Osoby te „nie przyznają się” do posiadania zadłużenia, chociaż to właśnie oni widnieją w dokumentach jako kredytobiorcy. Uważają po prostu, że to nie ich zadłużenie – dodaje Andrzej Roter.

Z firma windykacyjną i tak nie da się dogadać


Aż 16 proc. czyli właściwie co piąty ankietowany uważa, że nie będzie spłacał zadłużenia, bo z firmą windykacyjną i tak nie można się dogadać.
– Oczywiście na rynku działa wiele podmiotów windykacyjnych. Co prawda, większość z nich prowadzi działania profesjonalne i przestrzega norm etycznych, chociażby zawartych w dokumencie Zasad Dobrych Praktyk ZPF, ale prawdą również jest, że jakaś część niekoniecznie. Warto jednak podjąć rozmowę z firmą windykacyjną, bo w zdecydowanej większości przypadków spotkać się można z wolą rozmowy, negocjacji i porozumienia. Warto rozmawiać chociażby i po to, by w sytuacji, kiedy nie prowadzimy spraw naszego budżetu domowego w sposób uporządkowany, dowiedzieć się z jakiego tytułu mamy zadłużenie i w jaki sposób przedstawiciel firmy windykacyjnej może nam pomóc. Często da się rozłożyć zadłużenie na dogodne raty, wydłużyć termin spłaty itd. Zdarza się, że o takie rzeczy konsumenci w ogóle nie pytają – mówi Andrzej Roter, Prezes ZPF.
Co ciekawe, Polacy, którzy deklarują, że zadłużenie trzeba spłacać, jednocześnie nie widzą nic nieetycznego w pracy „na czarno”, by uniknąć ściągania z pensji długów, nawet już potwierdzonych wyrokami sądowymi (57,7 proc.), przepisywaniu majątku na rodzinę, by uniknąć roszczeń wierzycieli (52,8 proc.), albo w zatajaniu informacji, które mogłyby uniemożliwić zaciągnięcie nowej pożyczki (48 proc.). – Warto byłoby zadać sobie pytanie: Czy mógłbym uniknąć powyższych zachowań, gdybym wcześniej odebrał telefon z firmy windykacyjnej, próbował dogadać się co do racjonalnego harmonogramu spłaty i zaczął regulować długi? – pyta Andrzej Roter.

Czy faktycznie jest aż tak źle?

– Pożyczanie jest dla ludzi. Warto jednak podkreślić, że mówimy w tym przypadku o „mądrym pożyczaniu” i „mądrym spłacaniu” – mówi Andrzej Roter.

– Najlepiej oczywiście jest się nie zadłużać, czyli na samym początku, kiedy przejdzie nam przez myśl, by wziąć pożyczkę, od razu zrewidować swoje potrzeby. Dobre gospodarowanie domowym budżetem to dzisiaj umiejętność nie do przecenienia. Wystarczy zadać sobie pytanie: „czy koniecznie musimy w tym roku wyjechać na wakacje albo czy nowy iPhone naprawdę jest nam niezbędny do życia?”. Wystarczy trochę determinacji i cierpliwości, by oszczędzić pieniądze na tego rodzaju zachcianki
i uniknąć nadmiernego obciążenia kredytami. Jeśli jednak już musimy go zaciągnąć, to musimy podejść do sprawy odpowiedzialnie i spłacać raty zgodnie z harmonogramem. Chociażby z tego powodu, by uniknąć nieprzespanych nocy i niepotrzebnego stresu – dla siebie, a czasem i dla najbliższych. W sytuacji, w której niespłacone raty zaczynają niebezpiecznie narastać, najgorszym z możliwych rozwiązań jest unikanie windykatora lub zaciąganie kolejnych pożyczek na rzecz spłaty wcześniejszych. O wiele lepiej zacząć od oszczędzania metodą małych kroków. Nie chodzi o to, by odmawiać sobie wszystkich małych przyjemności, ale jeśli oszczędzimy 5 zł dziennie, to w miesiącu możemy spłacić 150 zł zadłużenia. Jeśli sobie z tym poradzimy, to najprawdopodobniej 200, czy 300 zł też nie spowoduje ruiny w naszym domowym budżecie. Jeżeli zaczniemy spłacać dług od małych rat, które będą stopniowo rosły, to prędzej czy później zauważymy, że w dającej się przewidzieć przyszłości, spłacimy swoje zobowiązanie – podsumowuje prof. Dariusz Doliński, członek Komitetu Psychologii PAN.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mateusz

ja też mogę potwierdzić! Kruk podchodzi po ludzku, bez nękania, nie ma się czego bać! :)

J
Julita
16 marca, 14:21, Hleb:

Da się dogadać z firmą windykacyjną tylko trzeba trafić na dobrą i na ludzkiego pracownika. Ja jestem windykowany przez Kruka i jakoś daje radę, rozłożyli mi raty na mniejsze i płacę jedną miesięcznie.

25 marca, 13:49, Julita:

Czesc, a jak kontakt z nimi? Bo dzwonili do mnie pare dni temu ale nie odebralam nie wiem jak sie zachowywac i co mowic

26 marca, 14:50, wlodek:

Nie ma się czego bać, pogadaj z nimi na spokojnie, przez net możesz wszystko załatwić

O dzięki uspokoiłeś mnie trochę, to pogadam, dzięki jeszcze raz

w
wlodek
16 marca, 14:21, Hleb:

Da się dogadać z firmą windykacyjną tylko trzeba trafić na dobrą i na ludzkiego pracownika. Ja jestem windykowany przez Kruka i jakoś daje radę, rozłożyli mi raty na mniejsze i płacę jedną miesięcznie.

25 marca, 13:49, Julita:

Czesc, a jak kontakt z nimi? Bo dzwonili do mnie pare dni temu ale nie odebralam nie wiem jak sie zachowywac i co mowic

Nie ma się czego bać, pogadaj z nimi na spokojnie, przez net możesz wszystko załatwić

J
Julita
16 marca, 14:21, Hleb:

Da się dogadać z firmą windykacyjną tylko trzeba trafić na dobrą i na ludzkiego pracownika. Ja jestem windykowany przez Kruka i jakoś daje radę, rozłożyli mi raty na mniejsze i płacę jedną miesięcznie.

Czesc, a jak kontakt z nimi? Bo dzwonili do mnie pare dni temu ale nie odebralam nie wiem jak sie zachowywac i co mowic

G
Gość

Cześć, jestem Swinka Klaudia, prawowity i niezawodny pożyczkodawca. Udzielam pożyczki na jasnych i łatwych do zrozumienia warunkach. Potrzebujesz pożyczki lub twój bank odmówił wcześniej udzielenia ci pożyczki, jest to okazja, której szukasz. Oferujemy wszelkiego rodzaju pożyczki, takie jak kredyty biznesowe, kredyty samochodowe, kredyty korporacyjne, kapitał podwyższonego ryzyka, kredyt mieszkaniowy, kredyt studencki lub dowolny kredyt o oprocentowaniu 2%. Zainteresowane osoby powinny skontaktować się z nami teraz: [email protected]

A
Adam
12 marca, 9:17, Ślązak:

Z ręki do ręki w biznesie nie masz kasy nie wyciągaj ręki po towar w tym kraju inaczej się nieda dasz na termin i już jesteś w du....e bo tylko kąbinują jak tu se kredyt u innego wziąść a nie w banku i działają dziady za pieniądze innych a ci co ciężko charują plajtują bo nie mają pieniędzy które w rzeczywistości mają tylko mają je ci którzy właśnie nie powinny istnieć bo nic nie mają swojego tylko kredyty lisingi i kasę za nie zapłacone towary i usługi .Jak by każdy takiemu kazał zapłacić już dziś to gnojki by już nie istniały w ciągu godziny a tak latami się bogacą na innych oszuści nie biznesmeni w tym kraju się nieda robić interesów pozdrawiam uczciwych ludzi czekających na płatności od tych oszustów i wyłudzaczy towarów i usłóg .

Potwierdzam w 100%wykonujemy usługe poświęcamy swój czas pieniądze na materiał wypłaty dla pracowników wystawiamy fakturę płacimy z niej podatek a na końcu faktura nie zapłacona i niema z czego ściągnąć. Masakra. Przejechałem się też na takich cwaniaczkach. Teraz bez zaliczki na materiał i wypłaty procentowo do wykonanej usługi nawet nie zaczynam roboty. Wiem wiem. Byli I tacy co zaliczki brali i znikali. Wolę stracić kontrakt i nie zarobić niż zainwestować i stracić.

D
Darek
12 marca, 17:28, Gość:

obecnie najlepiej zarabiają na rynku forex jezeli chodzi o epidemie koronawirusa.

Zarobki ponad 20.000zł miesięcznie, hit roku 2020, wysokie i stałe dochody, praca zdalna wystarczy smartfon lub laptop, teraz każdy może tak zarabiać, obecnie można zapisać się bezpłatnie i nauczyć inwestowania na stronie: http://forumgazeta.pl

12 marca, 18:44, Ja:

Forex to jest jedno wielkie oszustwo i mnóstwo ludzi straciło oszczędności swojego życia!!!

Nigdy Forex

G
Gość ?

94% Polaków mówi o moralności ha ha ha czy płakać?

J
Ja
12 marca, 17:28, Gość:

obecnie najlepiej zarabiają na rynku forex jezeli chodzi o epidemie koronawirusa.

Zarobki ponad 20.000zł miesięcznie, hit roku 2020, wysokie i stałe dochody, praca zdalna wystarczy smartfon lub laptop, teraz każdy może tak zarabiać, obecnie można zapisać się bezpłatnie i nauczyć inwestowania na stronie: http://forumgazeta.pl

Forex to jest jedno wielkie oszustwo i mnóstwo ludzi straciło oszczędności swojego życia!!!

D
Dłużnik

Gdyby to nie była tak koszmarna lichwa to by ludzie płacili ale jeden z drugim dali się ogłupic i np. za 7000 mają płacić 21000 . To rozbój w biały dzień .

G
Gość

W splacaniu zobowiazan jestesmy zalezni od innych, pracodawcow, kontrahentow, i innych. Jezeli cos sie przerwie na tej linii, sami nie zawojujemy swiata. Powinny byc ubezpieczenia od takich sytuacji, poradnictwo dla osob, ktorym przerwala sie ciaglosc finansowa lub dosiegnal ich krach. No ale jezeli obecne korporacje bankowe i firmy pozyczkowe wola ladowac w firmy windykacyjne i to takie, ze czlowiek boi sie odebrac telefonu to zbieraja tego zniwo. Daj mi wedke to zaplace. Obecnie po kryzysie nie potrafie sie podniesc.

G
Gość
12 marca, 17:31, Młody Krakus:

A ja oficjalnie minimalna i brak majątku a nie oficjalnie nowoczesny i duży dom i 6 koła pod stołem...

Bardzo dobrze. Gratuluje, tylko takim sie powodzi.

M
Młody Krakus

A ja oficjalnie minimalna i brak majątku a nie oficjalnie nowoczesny i duży dom i 6 koła pod stołem...

G
Gość

W firmie Szybka Gotówka http://bit.ly/2oqLfMY oferują świetne rozwiązanie w wypadku, kiedy nie zdążasz oddać pożyczki w terminie, można się umówić na refinansowanie pożyczki na tydzień, da tygodnie czy nawet miesiąc czasu, dzięki temu nie psujesz swojej historii kredytowej.

G
Gość

Najgorsze sa parabanki. Nie ma jednej osoby do stalego kontaktu tylko jest ich wiele. To sprawia ze z jedna uzgadniasz splate a druga dzwoni nic nie wiedzac o zawartej ugodzie i nie majac pojecia ze srodki zostaly przelane na konto parabanku. Te parabanki powinny byc zlikwidowane. Nie wiem kto z komuchow jest w zarzadzie providenta. Bo tam jest wysoki procent caly czas. Nie zgadzam sie z tymi ktorzy biora kredyt i go mie splacaja. To jest nie tylko niemoralne ale i nieuczciwe. Ale tez nie ma mozliwosci negocjowania warunkow umowy kredytu bo nie ma upowaznionego doradcy bankowego z ktorym mozna takie rozmowy prowadzic a ktory w imieniu banku moglby zawrzec np.ugode na nowe warunki niorac pod uwage okolicznosci klienta ktore zmuszaja go do negocjacji. A sa od niego niezalezne. Banki sa obce wiec sa jak hieny. Gdyby mieli procent lokat taki jak kredytu to ludzie by iszczedzali nawet niewielkie kwoty. Ja swoje kredyty splacam terminowo. One sa pierwsze potem wszystkie inne naleznosci a na koncu moje potrzeby. I wychodzi mi 30 zl na miesiac i daje rade. Z Boza pomoca.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu