Coś niedobrego dzieje się w polskim budownictwie

Maciej Badowski
Opracowanie:
Firmy budowlane działające na terenie Mazowsza odpowiadają za niemal 380 mln zł długu.
Firmy budowlane działające na terenie Mazowsza odpowiadają za niemal 380 mln zł długu. PAWEL RELIKOWSKI / POLSKA PRESS
Branża budowlana w Polsce stoi w obliczu poważnych wyzwań finansowych. Zgodnie z najnowszymi danymi Krajowego Rejestru Długów, zadłużenie sektora wzrosło o 11 proc. w porównaniu z kwietniem 2024 roku, osiągając kwotę 1,72 miliarda złotych. Wzrosła również liczba zadłużonych firm, a większość z nich to jednoosobowe działalności gospodarcze.

Rosnące zadłużenie branży budowlanej w Polsce

Według danych Krajowego Rejestru Długów, liczba zadłużonych firm budowlanych wynosi obecnie 46,4 tysiąca, co stanowi wzrost o ponad tysiąc firm w porównaniu do roku poprzedniego. Łączne zaległości finansowe sektora budowlanego wynoszą 1,72 miliarda złotych, co oznacza wzrost o 11 proc. w stosunku do kwietnia 2024 roku oraz o 23 proc. w porównaniu z analogicznym okresem dwa lata wcześniej.

Autorzy raportu zauważają, że na trudną sytuację branży wpłynęła nie tylko zapaść na rynku budownictwa mieszkaniowego, ale także znaczący spadek liczby przetargów w sektorze publicznym oraz zastopowanie dużych projektów inwestycyjnych.

Problemy jednoosobowych firm

Największe problemy z zadłużeniem mają jednoosobowe firmy. Z danych KRD wynika, że 31,5 tysiąca z nich jest zadłużonych, co stanowi dwukrotnie większą liczbę niż spółki prawa handlowego działające w sektorze budowlanym, które nie regulują swoich należności w terminie. Jednoosobowe firmy są winne wierzycielom 843 miliony złotych, podczas gdy spółki mają trudności ze spłatą 875 milionów złotych.

Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki podkreślił, że w 2024 roku przedsiębiorstwa budowlane odpowiadały za 15 procent wszystkich postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych.

– Jednak źródłem problemu w tym sektorze jest nie tylko skala, ale też struktura. Branża jest silnie rozdrobniona – większość działających w niej podmiotów to mikrofirmy, często bez zaplecza finansowego i z ograniczonym dostępem do finansowania zewnętrznego. W modelu, w którym dominują generalni wykonawcy i wielopoziomowe łańcuchy podwykonawców, to właśnie te najmniejsze firmy najdłużej czekają na zapłatę, ponosząc największe ryzyko utraty płynności – skomentował Łącki.

Prognozy na przyszłość

Pomimo obecnych trudności, autorzy raportu przewidują ożywienie na rynku budowlanym w latach 2025-2026. Wszystko za sprawą Krajowego Planu Odbudowy (KPO), w ramach którego mają być zrealizowane projekty budowlane o wartości 42,3 miliarda euro. Ruszyły także przetargi na budowę dróg ekspresowych i inwestycje na kolei.

– W rezultacie – jak prognozuje firma badawcza PMR – rynek budownictwa w Polsce może wzrosnąć o 3 proc. w 2025 r. – stwierdzili autorzy raportu.

Geograficzne zróżnicowanie zadłużenia

Najbardziej zadłużone są firmy budowlane z Mazowsza, które odpowiadają za niemal 380 milionów złotych długu. Na drugim miejscu znajduje się Śląsk, gdzie 5,7 tysiąca dłużników wygenerowało dług w wysokości 215 milionów złotych. Firmy z Dolnego Śląska mają do oddania 160,3 miliona złotych. Najmniejsze długi mają firmy z województwa opolskiego – 26 milionów złotych, a podobna sytuacja panuje na Podlasiu i w województwie świętokrzyskim.

Zadłużenie wobec wierzycieli

Branża budowlana jest zadłużona głównie wobec instytucji finansowych i ubezpieczeniowych, którym zalega łącznie 948,5 miliona złotych. Spora część wierzycieli to podmioty z handlu detalicznego i hurtowego, u których polska budowlanka ma 299,2 miliona złotych długów. Firmy budowlane są również winne 170,6 miliona złotych innym kontrahentom działającym w sektorze budowlanym.

Branża budowlana ma także swoich dłużników, którzy są jej winni łącznie 355,8 miliona złotych. Połowa tej kwoty, bo 170,6 miliona złotych, firmy budowlane mają do odzyskania od innych podmiotów działających w budownictwie. Prawie 34,2 miliona złotych muszą im oddać firmy zajmujące się przetwórstwem przemysłowym, a 25,3 miliona złotych są im winni zarządcy nieruchomości oraz 24,6 miliona złotych – firmy architektoniczne.

Brak umów i nieprecyzyjne zapisy

– Z perspektywy obsługi wierzytelności branży budowlanej widzimy, że nawarstwienie zadłużenia to efekt kilku czynników, głównie zaniedbań formalnych i braku stabilności w rozliczeniach. Zdarza się, że mniejsze firmy nie spisują umów, ustalając warunki współpracy „na słowo”, a te, które takie umowy zawierają, nieprecyzyjnie wskazują ich zakres – wyjaśnia Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

Jako przykład podaje zawieranie w umowie tylko części działań

Na przykład wymieniają tylko część działań, jakie mają być zrealizowane, a reszta jest zgłaszana w trakcie prac, już z pominięciem formalności w postaci umowy. Jak ostrzega, prowadzi to później do sporów o to, jakie prace zostały wykonane i wstrzymywania wynagrodzenia. Problemem są też opóźnienia w realizacji kontraktów, które tworzą efekt domina.

Firmy nie otrzymują płatności na czas, co utrudnia im regulowanie własnych zobowiązań. Częstą praktyką jest niezgłaszanie podwykonawców u inwestora. W skrajnych sytuacjach uniemożliwia to dochodzenia roszczeń u inwestora, gdy pojawią się problemy z zapłatą od generalnego wykonawcy – tłumaczy.

– Bywa także, choć to ekstremalne przypadki, że przeszkodę w sprawnych rozliczeniach finansowych stanowi powoływanie spółek celowych, które pozwalają unikać odpowiedzialności. Są one tworzone z założeniem, że nie zapłacą za ostatni etap prac. Po zakończeniu inwestycji znikają, a wierzyciele zostają bez możliwości odzyskania pieniędzy – dodaje.

źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu