Spis treści
Ostatnia seria jednocentówek. Ceny zaokrąglone
W maju tego roku resort finansów złożył zamówienie na ostatnią partię krążków, które posłużą do wybicia finalnej serii jednocentówek. Jak podkreślono w oświadczeniu, jest to krok mający na celu ograniczenie marnotrawstwa pieniędzy amerykańskich podatników. Według informacji podanych przez "Wall Street Journal", ostatnie monety z tej serii trafią do obiegu w przyszłym roku. Przedstawiciel resortu finansów zaznaczył, że po wyczerpaniu zapasów jednocentówek, przedsiębiorcy będą musieli zaokrąglać ceny do najbliższych pięciu centów. Jednakże, biorąc pod uwagę, że obecnie w obiegu znajduje się aż 113 miliardów tych monet, zmiana ta nie nastąpi zbyt szybko.
5 centów kosztuje 13,78 centa
Amerykańska mennica, znana jako US Mint, odnotowała w ubiegłym roku fiskalnym straty w wysokości 85,3 miliona dolarów na produkcji 3,2 miliarda monet. Zakończenie produkcji jednocentówek ma przynieść oszczędności rzędu 56 milionów dolarów rocznie. Z raportu opublikowanego w tym roku wynika, że koszt produkcji jednej jednocentówki wynosi 3,69 centa. Podobne straty przynosi również produkcja pięciocentówek, popularnie zwanych niklami, których koszt wynosi 13,78 centa. Jest to efekt wzrostu cen metali. Jednocentówki składają się w 96% z cynku i 4% z miedzi, natomiast pięciocentówki są wykonane ze stopu 75% miedzi i 25% niklu. Na razie nie ma jednak planów wycofania pięciocentówek z obiegu.
Decyzja o zaprzestaniu produkcji nie jest nowa
Pomysł zaprzestania produkcji jednocentówek nie jest nowy. Już w lutym prezydent Donald Trump zwracał uwagę na wysokie koszty związane z produkcją tych monet. Jednak dyskusje na ten temat sięgają jeszcze dalej, bo do 2015 roku, kiedy to ówczesny minister finansów Jack Lew, za rządów Baracka Obamy, publicznie poruszał tę kwestię. Decyzja o zakończeniu produkcji jednocentówek jest więc wynikiem długotrwałych rozważań i analiz ekonomicznych.
