Spis treści
Majowa decyzja Narodowego Banku Polskiego o obniżeniu stóp procentowych o 0,5 punktu procentowego już zaczyna wpływać na rynek kredytów hipotecznych. Jak wynika z prognoz Związku Banków Polskich (ZBP), w przyszłym roku zdolność kredytowa przeciętnego małżeństwa może wzrosnąć aż o 130 tys. zł – do poziomu 770 tys. zł.
Już teraz wyższa zdolność kredytowa
Po obniżce stóp procentowych z początku maja, małżeństwo zarabiające równowartość dwóch średnich krajowych może dziś uzyskać kredyt hipoteczny na około 670 tys. zł – to o 30 tys. zł więcej niż jeszcze kilka tygodni temu. Prognozy ZBP wskazują, że przy dalszym luzowaniu polityki monetarnej w 2026 roku zdolność ta wzrośnie nawet do 770 tys. zł.
– To oczywiście prognoza, ale bazująca na realnych założeniach – podkreślił prezes ZBP, Tadeusz Białek, podczas konferencji prasowej. – Przestrzeń do dalszego obniżania stóp w tym roku nadal istnieje – dodał.
Niższe raty, niższe koszty
Z wyliczeń zaprezentowanych przez ZBP wynika, że miesięczna rata przeciętnego kredytu hipotecznego (w wysokości ok. 460 tys. zł) już w tym roku spadnie o około 300 zł, a w przyszłym roku nawet o 570 zł. Raty maleją, bo niższe stopy procentowe oznaczają niższe oprocentowanie kredytów – zwłaszcza tych ze zmienną stopą procentową, których nadal udziela się najwięcej.
Obniżki stóp oznaczają też istotne oszczędności w całym okresie spłaty kredytu. W przypadku kredytu zaciągniętego na 25 lat, przy aktualnym poziomie stóp, łączna kwota zapłaconych odsetek będzie niższa o ponad 41 tys. zł. A jeśli spełnią się prognozy dotyczące dalszych obniżek, oszczędność może wynieść nawet 63,7 tys. zł – czyli o 14,5% mniej niż jeszcze niedawno.
Założenia modelowe
ZBP przyjął do szacunków kredyt zaciągany na 25 lat, ze zmiennym oprocentowaniem, ratami annuitetowymi (równymi), z marżą 2% i wskaźnikiem DTI (ang. debt-to-income) nieprzekraczającym 40%. Tego rodzaju kredyt jest wciąż standardem na polskim rynku hipotecznym.

Biznes
Obserwowany wzrost zdolności kredytowej może oznaczać ożywienie na rynku mieszkaniowym – szczególnie że 2024 rok był okresem wyraźnego spowolnienia, a liczba i wartość udzielanych kredytów wyraźnie spadła. Teraz, w obliczu rosnących wynagrodzeń, stabilizacji cen mieszkań i oczekiwań dalszych cięć stóp, perspektywy na rok 2026 wyglądają coraz bardziej optymistycznie.