Spis treści
- Konsumpcja wraca do gry, ale nie wszystkie branże korzystają
- Wynagrodzenia rosną szybciej niż oczekiwano. Rada Polityki Pieniężnej może zmienić kurs
- Zatrudnienie wchodzi w fazę odbudowy
- Nearshoring, zielona transformacja i nowe inwestycje – Polska na geopolitycznym zakręcie zyskuje przewagę
- Perspektywy: umiarkowany optymizm, ale bez euforii
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, produkcja przemysłowa w Polsce w kwietniu 2025 roku wzrosła o 1,2 proc. w ujęciu rocznym. Choć w porównaniu z marcem odnotowano spadek o 3,5 proc., to ekonomiści podkreślają, że wynik ten należy oceniać pozytywnie – zwłaszcza w kontekście niekorzystnego układu kalendarza (święta wielkanocne przypadły w tym roku na kwiecień) oraz wysokiej bazy z ubiegłego roku.
Eksperci PKO BP wskazują, że wzrost produkcji odnotowano w 18 z 34 działów przemysłu, co stanowi aż 63,6 proc. całkowitej produkcji. To znak, że poprawa sytuacji w przemyśle jest szeroka, choć jeszcze nierównomierna.
Szczególnie dobrze wypadły branże związane z produkcją dóbr inwestycyjnych. Wyraźny wzrost (13,5 proc. r/r) zanotował segment pozostałego sprzętu transportowego, napędzany realizacją projektów infrastrukturalnych. W górę poszła także produkcja maszyn i urządzeń (3,1 proc. r/r) oraz przemysł motoryzacyjny (3,4 proc. r/r). Taka struktura wzrostów może wskazywać na ożywienie aktywności inwestycyjnej w sektorze przedsiębiorstw.
Konsumpcja wraca do gry, ale nie wszystkie branże korzystają
Silny impuls dla przemysłu płynie również z popytu krajowego. W segmencie dóbr konsumpcyjnych mocno wzrosła produkcja artykułów spożywczych – aż o 8,9 proc. r/r. Według analityków PKO BP, to efekt rosnących dochodów rozporządzalnych i ożywienia konsumpcji prywatnej. Z drugiej strony, dane pokazują, że nie wszystkie branże korzystają z tego trendu w równym stopniu – produkcja odzieży spadła aż o 20,2 proc. r/r.
Trudniejsza sytuacja panuje także w kategorii dóbr pośrednich. Produkcja chemikaliów spadła o 8 proc. w ujęciu rocznym, choć sektor metali poprawił się umiarkowanie (3,2 proc. r/r). Wśród branż eksportowych wzrosty notują producenci pojazdów i urządzeń elektrycznych, ale równocześnie obniżyła się produkcja mebli.
Wynagrodzenia rosną szybciej niż oczekiwano. Rada Polityki Pieniężnej może zmienić kurs
Kwietniowe dane z rynku pracy również przyniosły pozytywne zaskoczenie. Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 9 045,11 zł, co oznacza wzrost o 9,3 proc. w skali roku – powyżej rynkowych prognoz.

Biznes
Ekonomiści Banku Pekao tłumaczą, że wzrost ten jest częściowo efektem bazy – w kwietniu 2024 dynamika płac była niższa z powodu wcześniejszej fali podwyżek wynagrodzenia minimalnego. W tym roku dane wsparł także kalendarz (wielkanocne wypłaty premii i dodatki w handlu) oraz jednorazowe premie w sektorze górniczym i leśnym.
Jednak nawet po korekcie o te czynniki, wzrost płac pozostaje silny. To, zdaniem analityków, może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do większej ostrożności w decyzjach dotyczących dalszego luzowania polityki monetarnej. Choć inflacja bazowa spada, to presja płacowa – jeśli się utrzyma – może ograniczyć przestrzeń do cięć stóp procentowych.
Zatrudnienie wchodzi w fazę odbudowy
Po stronie zatrudnienia dane również okazały się lepsze od przewidywań. Choć w ujęciu rocznym liczba pracujących w sektorze przedsiębiorstw spadła o 0,8 proc., to w porównaniu do marca przybyło 3 tysiące etatów. To pierwszy tak wyraźny sygnał, że rynek pracy może wkraczać w fazę odbudowy po osłabieniu w 2024 roku.
Według ekonomistów Pekao oraz ING BSK, w kolejnych miesiącach ożywienie inwestycyjne oraz napływ środków z funduszy unijnych – w szczególności z KPO – powinny wesprzeć popyt na pracę. Wskazują oni także na rosnącą aktywność firm w przygotowaniach do większych przetargów publicznych, w tym w sektorach zbrojeniowym, energetycznym i infrastrukturalnym.
Nearshoring, zielona transformacja i nowe inwestycje – Polska na geopolitycznym zakręcie zyskuje przewagę
Analitycy PKO BP zwracają uwagę, że Polska może być jednym z największych beneficjentów globalnego trendu przenoszenia produkcji bliżej rynków zbytu – tzw. nearshoringu. W ich ocenie nasz kraj staje się atrakcyjnym miejscem dla inwestycji o wysokiej wartości dodanej, zwłaszcza w branżach zaawansowanych technologicznie.
Dodatkowo, zielona transformacja – napędzana regulacjami i finansowaniem z Unii Europejskiej – staje się kolejnym silnikiem modernizacji przemysłu. Eksperci prognozują, że w ciągu najbliższych lat może to znacząco poprawić konkurencyjność polskich firm, a także otworzyć nowe nisze rynkowe.
Coraz więcej mówi się również o rozwoju krajowego przemysłu obronnego, który może zyskać na znaczeniu w kontekście geopolitycznych napięć oraz wzrostu wydatków na zbrojenia w całej Europie.
Perspektywy: umiarkowany optymizm, ale bez euforii
Mimo pozytywnych sygnałów, ekonomiści zachowują ostrożny optymizm. Wskazują, że ożywienie jest stopniowe i podatne na zewnętrzne ryzyka – zwłaszcza niepewność co do trwałości poprawy w niemieckim przemyśle oraz możliwe turbulencje geopolityczne i handlowe (m.in. amerykańskie cła).
Eksperci ING BSK prognozują, że Rada Polityki Pieniężnej może obniżyć stopy procentowe o 75 punktów bazowych do końca 2025 roku, ale decyzje będą zależeć od dalszego rozwoju sytuacji na rynku pracy i inflacji.
Na razie jednak dane makroekonomiczne wskazują, że polska gospodarka powoli, lecz konsekwentnie, odbudowuje swoją dynamikę. W najbliższych kwartałach szczególną rolę odegrają inwestycje publiczne, konsumpcja krajowa oraz zdolność przedsiębiorstw do wykorzystania transformacji strukturalnych, które już dziś zmieniają mapę gospodarczą Europy.