Spis treści
Hutnicy w Warszawie. Protest w obronie miejsc pracy i polskiego przemysłu
W samo południe pod Sejmem RP zebrały się setki przedstawicieli branży hutniczej, reprezentujących m.in. NSZZ „Solidarność”. Protest miał wyraźnie wymierzony charakter społeczno-gospodarczy – związkowcy wyrazili sprzeciw wobec obecnej polityki klimatycznej UE, która ich zdaniem doprowadza do likwidacji miejsc pracy i upadku zakładów w Polsce.
Wobec braku reakcji strony rządowej na postulaty hutnictwa dotyczące najbardziej oczywistych rozwiązań, które mogłyby zatrzymać falę zwolnień, restrukturyzacji i bankructw zakładów przemysłu stalowego, Rada Krajowej Sekcji Hutnictwa NSZZ „Solidarność” podjęła decyzję o zorganizowaniu w Warszawie akcji protestacyjnej w obronie miejsc pracy oraz w obronie całej polskiej gospodarki – ogłoszono w oficjalnym komunikacie.
Przemarsz ulicami Warszawy. Utrudnienia w centrum stolicy
Demonstranci przeszli przez centrum miasta, zatrzymując się pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Tam planowali wręczyć petycję premierowi Donaldowi Tuskowi. Kierowcy oraz pasażerowie komunikacji miejskiej musieli liczyć się z poważnymi utrudnieniami.
Główne postulaty hutników
Organizatorzy protestu podkreślali, że przemysł hutniczy w Polsce jest w dramatycznej sytuacji. Związkowcy domagają się przede wszystkim:
ustalenia stałej ceny energii elektrycznej dla przemysłu energochłonnego w UE na poziomie poniżej 60 euro za megawatogodzinę,
głębokiej rewizji unijnego Zielonego Ładu oraz systemu ETS (handlu emisjami),
ochrony rynku europejskiego przed napływem stali z państw spoza UE,
przebudowy i usprawnienia systemu rekompensat za wysokie ceny energii,
zapewnienia dostępu do wsadu dla polskich hut poprzez uporządkowanie rynku obrotu złomem stalowym.
Wszystkich pracowników zakładów przemysłu ciężkiego łączy jeden postulat – 'Precz z Zielonym Ładem'. Na razie te wszystkie grupy zawodowe protestują osobno, ale myślę, że już lada moment wszyscy razem przyjadą do Warszawy – mówił Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”.
Związkowcy alarmują, że bez konkretnych działań ze strony rządu i instytucji unijnych grozi dalsza fala zwolnień, a nawet upadek całych zakładów. Od 2023 roku w branży hutniczej doszło już do ponad 1200 zwolnień grupowych, a kolejne są kwestią czasu.

Biznes
– Nie ma już czasu na obietnice. Potrzebujemy działań teraz – mówi Andrzej Karol z NSZZ „Solidarność”, cytowany przez Edmunda Kubeczkę na LinkedIn.
Związkowcy apelują o natychmiastowe wsparcie dla sektora, który – jak podkreśla Edmund Kubeczka – przegrywa z konkurencją spoza Unii Europejskiej, mimo że zatrudnia setki tysięcy osób.