- Rozwijajmy te technologie - apeluje w kontekście tworzenia magazynów energii, Michał Wypychewicz, prezes zarządu ZPUE, dodając, że dzięki nim uznawane za niestabilne Odnawialne Źródła Energii (OZE) staną się stabilnymi. Dodatkowo, według szefa ZPUE, rozwój magazynów energii powinien być realizowany w oparciu o lokalne kompetencje.

Będąca jedną z wiodących w Europie w zakresie produkcji stacji transformatorowych oraz magazynów energii, firma ZPUE była jednym z uczestników podczas odbywającego się w Katowicach Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG), który w tym roku miał miejsce po raz XVII.
Michał Wypychewicz, prezes zarządu ZPUE był uczestnikiem panelu dotyczącego magazynów energii. W jego trakcie wskazywał on m.in. na konieczność rozwoju technologii magazynowania energii.
- Magazynowanie energii dla mnie rozwiązuje jeden z najważniejszych problemów, czyli niestabilną generację z OZE - podkreślał Michał Wypychewicz, prezes zarządu ZPUE, dodając, że ich rozwój powinien następować w oparciu o lokalne kompetencje.
- Jeżeli chcemy, żeby polski przemysł równolegle z rozwojem technologii magazynowania energii się rozwijał, musimy sobie powiedzieć, co w local content możemy dostarczyć - zaznacza prezes ZPUE. - Zacznijmy budować dużo małych jednostek: 1 megawatogodzina, 2 megawatogodziny, 0,5 megawatogodziny. Budujmy kompetencje lokalne, związane z uruchomieniem, z nadzorem, z integracją - podawał przykłady, w jaki sposób można działać na rynku.
W ocenie prezesa ZPUE, do technologii magazynowania i technologii bateryjnych należy podchodzić w sposób elastyczny. - Dlatego rozwiązania muszą być tworzone nie do wielkoskalowych aplikacji. Zarówno baterie, ale też cały system, który dostarczamy musi być lokalnie dostosowany - wskazuje Michał Wypychewicz, dodając, że może to droższe rozwiązanie, jednak finalnie bardziej korzystne.
- Te technologie per saldo będą droższe, ale będziemy je w stanie zrobić w sposób dostosowany do aplikacji i potrzeb użytkownika, a także będą w stanie zabezpieczyć kwestie bezpieczeństwa - podkreślał prezes ZPUE.
Jednocześnie firma ZPUE jako jeden z liderów w swojej branży, sama wprowadza nowatorskie rozwiązania. Jedno z nich jest aktualnie w fazie testów.
- Testujemy system, w którym jesteśmy w stanie nie tylko magazynem energii ładować samochód elektryczny, ale tę energię od samochodu odebrać. Teoretycznie, jeżeli uda nam się dopiąć infrastrukturę prawną, użytkownik mógłby sprzedawać nadwyżki energii ze swojego samochodu elektrycznego do sieci, w godzinach peaku - mówi Michał Wypychewicz.
Prezes zarządu ZPUE był także gościem w studiu Polska Press Grupy w trakcie EKG. W przeprowadzonej z nim rozmowie, Michał Wypychewicz podkreślał konieczność rozróżnienia transformacji energetycznej od zielonej transformacji.
- Fala krytyki spadająca w ostatnim czasie na Zielony Ład sprawia, że z niechęcią patrzymy także na transformację energetyczną. To błąd, ponieważ jest to pojęcie znacznie szersze. Mówiąc o odnawialnych źródłach energii, mówimy także o bezpieczeństwie energetycznym naszego kraju. Kryzys energetyczny, który może dotknąć Polskę w 2030 roku, to realne zagrożenie - podkreślał Michał Wypychewicz.
Zdaniem prezesa ZPUE, polskie firmy odgrywają kluczową rolę w procesie transformacji energetycznej – zwłaszcza te, które zbudowały przewagę technologiczną i oferują innowacyjne rozwiązania. Udowadniają tym samym, że polska gospodarka może konkurować nie tylko niskimi kosztami produkcji, ale przede wszystkim nowoczesną technologią i know-how, rywalizując z globalnymi gigantami.
- Mówi się, że polska gospodarka stała się „Chinami Europy” – mamy świetne firmy, ale wiele z nich konkuruje głównie niskimi kosztami wytwarzania. W energetyce udało się ten stereotyp przełamać - polskie przedsiębiorstwa faktycznie zbudowały przewagę technologiczną - dodał Wypychewicz.
Jednocześnie, w ramach swojej działalności ZPUE skupia się nie tylko na biznesie. Firma jest organizatorem turnieju piłkarskiego dla firm Charity Cup, którego efektem ma być powstanie ośrodka wsparcia dla dzieci i młodzieży we Włoszczowie.
- Biznes to nie jest wszystko. W pewnym momencie zadałem sobie pytanie, co takiego mogę dać od siebie? Uwielbiam sport i stwierdziłem, zróbmy coś fajnego, gdzie wyjdziemy z ludźmi, spotkamy się i zrobimy inicjatywę, która pomoże społecznościom lokalnym - tłumaczy Michał Wypychewicz.
Warta uwagi była w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego wypowiedź Wojciecha Jezierskiego, Head of Family Office Koronea, firmy zarządzającej ZPUE. W panelu „Sukcesja po polsku” opowiedział on o historii przejęcia sterów w ZPUE przez prezesa, Michała Wypychewicza, po tym, jak wcześniej kierował nią jego ojciec.
Według Wojciecha Jezierskiego, sukcesja w ZPUE była do tego stopnia udana, że może być określana jako modelowa. Złożył się na to także fakt prowadzenia najpierw przez Michała Wypychewicza innego biznesu, który sam stworzył.
- Zbudował od zera własny biznes, z sukcesem, bez środków rodziny. Pozwoliło mu to zaspokoić własne ambicje, a jednocześnie pokazać, że potrafi zbudować biznes - zaznaczał Wojciech Jezierski.