Miejskie autobusy są w Zakopanem potrzebne i popularne. Widać to niemal przy każdym kursie – niezależnie do tego, czy jest sezon turystyczny, czy nie. Poza sezonem jeżdżą nim głównie uczniowie i mieszkańcy pracujący w centrum miasta. W sezonie z kolei bardzo często korzystają z niej turyści. Są wygodne autobusy, które na dodatek są punktualne.
Od początku 2024 roku mieszkańcy Zakopanego – niezależnie od wieku – mogą jeździć miejskimi autobusami zupełnie za darmo. Jedynym wymogiem jest posiadane zakopiańskiej karty mieszkańca, która zresztą wydawana jest za darmo. Wszyscy inni – turyści, jak i mieszkańcy okolicznych miejscowości wokół Zakopanego – muszą płacić po 4 zł za kurs (za bilet ulgowy – 2 zł). Obecnie funkcjonuje pięć linii autobusowych, kolejne są zaplanowane.
- To super rozwiązanie dla nas młodych. Człowiek nie musi się martwić o bilet, a w sezonie turystycznym ciężko jest czasami dopchać się do biletomatu. Więc to naprawdę duże ułatwienie – mówi Antonina, 15-letnia mieszkanka Zakopanego.
Teraz jednak okazuje się, że miejskie autobusy są na ostrym zakręcie. - Komunikacja nasza jest w fatalnej kondycji finansowej. Rocznie kosztuje nas ponad 10 mln zł. Wpływy z biletów na ten rok zostały zaplanowane na poziomie 4,5 mln zł, ale z naszych szacunków wynika, że uda się zrealizować ten plan na poziomie 2 mln zł. A to oznacza, że 8 mln zł będzie musiało do niej dopłacić miasto, a więc podatnicy – mówi Łukasz Filipowicz. I dodaje: Tak się kończy rozdawnictwo, że wszyscy jeżdżą za darmo.
- Taki zakład powinien się bilansować na zero – mówi pan Andrzej, kierowcy prywatnego busa w Zakopanem. - Tak się jednak nie dzieje, bo nie ma kto kontrolować biletów. Jest tylko jeden kontroler na wszystkie autobusy. Dlatego nie ma się co dziwić, że wszyscy jeżdżą za darmo. Nie tylko miejscowi, ale i turyści.
I dodaje, że widać to na przystankach – gdy ludzie czekają na autobus miejski. - Do busów prywatnych nie wsiadają, a potem ładują się wszyscy do autobusu miejskiego i jadą ściśnięci jak sardynki – dodaje busiarz.
Łukasz Filipowicz przyznaje, że jest problem z ludźmi chętnymi do pracy jako kontrolerzy. - Pracujemy nad tym, by to zmienić, by było więcej osób, które będą kontrolować bilety i te wpływy się poprawią – dodaje.
Urząd miasta zapowiada także audyt całej sytuacji finansowej w komunikacji miejskiej – także jeśli chodzi o ulgi dla mieszkańców. - Nie chcielibyśmy likwidować tego co już zostało dane mieszkańcom. Musimy to jednak dobrze przeanalizować. Ja uważam, że dużo lepszym rozwiązaniem byłaby nawet symboliczna kwota, ale żeby te bilety były. Wtedy dopłata do autobusów ze strony miasta była by mniejsza, a dodatkowo wiedzielibyśmy ilu mieszkańców korzysta z tych autobusów, a ilu turystów – zaznacza. Dodaje, że będzie analizował, czy darmowe przejazdy mieszkańcom zabierać, czy nie.
Nowe władze dodają, że utrzymanie komunikacji miejskiej jest dla miasta dużym obciążeniem. Tym bardziej, że Zakopanem jest mocno zadłużone. Według Filipowicza dług miasta sięga 126 mln zł.
- Zatopiona przez Jezioro Czorsztyńskie wieś Stare Maniowy. Zobacz, jak wygląda
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?