Już po upadku komunizmu, w 1993 r. Rosja zaangażowała się w projekt Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Rywalizacja w przestrzeni kosmicznej zamieniła się we współpracę. Najpierw wystrzelono rosyjski moduł Zaria, następnie moduł amerykański o nazwie Unity. Ich systemy cumownicze nie pasowały do siebie. Rosjanie posiadali okrągłe włazy, a amerykańskie były kwadratowe. Z tego powodu powstał specjalnie zaprojektowany hermetyczny adapter cumowniczy.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna powstała z połączenia dwóch pierwszych modułów - amerykańskiego i rosyjskiego
Moduł Zaria w początkowym okresie funkcjonowania stacji, zapewniała energię elektryczną, stabilizację, manewry i komunikację. Obecnie za te zadania odpowiada inny rosyjski moduł - Zwiezda.
- Współpracujemy od 20 lat i nadal będziemy to robić – powiedział Joel Montalbano, szef programu NASA do spraw Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Jak zapewnia, agencja chce dalej współpracować z Rosją w ramach ISS. Jak dodał, NASA jest świadoma agresji na Ukrainę.
Amerykański astronauta wróci na Ziemię na pokładzie rosyjskiego Sojuza
Amerykański kosmonauta Mark Vande Hei oraz dwóch rosyjskich astronautów Anton Szkaplerow i Piotr Dubrow wraz z końcem marca mają wrócić na Ziemię na pokładzie rosyjskiego Sojuza.
Obecnie na ISS przebywa załoga składająca się z siedmiu osób - dwóch Rosjan, czterech Amerykanów oraz jeden Niemiec. 18 marca do ISS ma dotrzeć trzech rosyjskich astronautów.
Rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos również potwierdziła, że nie ma planów zmian co do lotu Sojuza.
Roskosmos planuje zbudować nową rosyjską stację orbitalną do celów wojskowych
RIA Nowosti w poniedziałek informowała, że Roskosmos, rosyjska agencja kosmiczna planuje zbudować nową rosyjską stację orbitalną do celów wojskowych. Szef Roskosmosu Dmitrij Rogozin, były wicepremier Rosji w specjalnym wywiadzie dla Radia Sputnik tłumaczył, że jest to spowodowane "rosnącą wrogością państw zachodnich" oraz międzynarodową izolacją Rosji.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna bez Rosji – czy to możliwe?
We wspólnym projekcie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej Roskosmos jest odpowiedzialny za wykonywanie manewrów oraz utrzymywanie stacji na odpowiedniej orbicie. Gdyby Rosja wycofała się ze wspólnego międzynarodowego projektu stacja musiałaby znaleźć nowe sposoby na manewrowanie i podnoszenie opadającej orbity stacji. Mogłoby to oznaczać również koniec wspólnego przedsięwzięcia, jakim jest ISS.
Jak się okazuje, jeszcze kilka lat temu loty na Międzynarodową Stację Kosmiczną bez Rosji nie byłyby możliwe.
- Dużo zaczęło się dziać w chwili, gdy doszło do aneksji Krymu. Już wówczas były dość poważne sankcje narzucone na Rosję. Te groźby, jakie w tej chwili szef Roskosmosu wystosowuje, już wówczas były poodnoszone. Przez te groźby wszystko przyspieszyło – powiedziała Ewelina Zambrzycka - Kościelnicka z Centrum Badań Kosmicznych PAN w programie „Czy ISS przetrwa wojnę?” prowadzonym przez Piotra Koska na youtubowym kanale „Astrofaza”.
Rosyjskie moduły odpowiadają za regulację wysokości orbity ISS
- Międzynarodowa Stacja Kosmiczna jest wielkim statkiem, który krąży mniej więcej 400 km nad ziemią z dość dużą prędkością. To jest wysokość, na której znajdują się jeszcze szczątki atmosfery. Ten wielki statek ma ogromną prędkość i trze o atmosferę, przez co Międzynarodowa Stacja Kosmiczna obniża swoją orbitę. Do tej pory to nie stanowiło problemu. Były różnego rodzaju statki kosmiczne, był moduł Zaria, wyposażony w silniki manewrowe. W sytuacji spadku orbity kurs był korygowany – powiedziała Ewelina Zambrzycka – Kościelnicka. Jak dodaje, możliwość korygowania orbity mają również japoński, europejski i dwa amerykańskie statki, które regularnie pojawiają się na ISS z zaopatrzeniem.
Z powodu rosyjskiej agresji na Ukrainie wiele podmiotów zarówno prywatnych, jak i państwowych zerwało współpracę z Rosją.
