Spis treści
Kiedy redukcje stóp procentowych?
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) na sierpniowym posiedzeniu - zgodnie ze swoim zwyczajem - nie podjęła żadnej decyzji dotyczącej polityki pieniężnej. Wcześniej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński, który jednocześnie jest przewodniczącym RPP, wraz z publikacją najnowszej projekcji inflacji rozwiał nadzieje co do ewentualnej szybszej redukcji stóp procentowych w naszym kraju.
- O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć, kiedy inflacja rośnie - i to znacząco: z 2,5 proc. do prawie 5 proc. Taka możliwość się najwcześniej może pojawić w 2026 roku, jak już inflacja zacznie spadać - powiedział Adam Glapiński podczas konferencji prasowej po lipcowym posiedzeniu RPP.
Zdaniem ekonomistów, wbrew temu co twierdzi prezes NBP, do pierwszych redukcji stóp procentowych dojdzie znacznie szybciej. Głównym motorem zmian mogą okazać się działania innych banków centralnych i co za tym idzie wzrost kursu złotego w stosunku do głównych walut.
Działania banków centralnych
Pandemia COVID-19 jak i późniejszy wybuch wojny w Ukrainie spowodował znaczący wzrost inflacji w wielu krajach na świecie. Jednak w ostatnich kwartałach banki centrale w regionie rozpoczęły cykl obniżek stóp procentowych. W Polsce również doszło do pewnej korekty w 2023 roku tuż przed wyborami parlamentarnymi. Jeszcze w sierpniu w ubiegłym roku główna stopa procentowa wynosiła 6,75 proc. Po obniżkach we wrześniu i w październiku spadła ona do poziomu 5,75 proc.
Czechy, które w szczycie miały główną stopę procentową na poziomie 7 proc., w tym roku dokonali szeregu redukcji, obniżając ją już do 4,5 proc. Rumunia również miała główną stopę na poziomie 7 proc. Po dwóch obniżkach w tym roku po 25 pkt. baz sprowadzili ją do 6,5 proc. Pewną ciekawostką są Węgry, które od szczytu na poziomie 13 proc. w 2023 roku zdołały obniżyć ją obecnie do 6,75 proc.
Redukcję stóp procentowych w tym roku rozpoczął także Bank of England (obecny poziom to 5 proc.), Szwajcarski Bank Centralny (1,25 proc.) i Europejski Bank Centralny (4,25 proc.). A do gry ma wejść także amerykański FED (obecny poziom stóp procentowych to 5,5 proc.). To wszystko powoduje, że rośnie presja na wartość złotego, a tego z kolei nie może zignorować całkowicie RPP.
Dysparytet stóp procentowych a kurs złotego
- Rzeczywiście wiele krajów w naszym regionie, a także w krajach rozwiniętych rozpoczęło cykle obniżek stóp procentowych. Na tym tle Polska polityka pieniężna pozostaje restrykcyjna. Dla Polski najważniejsze wydaje się to co zrobi nie tylko EBC, ale także Fed. Jeżeli w Stanach Zjednoczonych zgodnie z oczekiwaniami dojdzie do rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych (obecnie główna stopa wynosi 5,5 procent), to złoty może potencjalnie znaleźć się pod presją na umocnienie. Silny złoty w średnim terminie oznacza szybsze dojście do celu inflacyjnego NBP - powiedział portalowi strefabiznesu.pl starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Adam Antoniak.
Według niego to właśnie powoduje, że rynek oczekuje szybszej reakcji ze strony RPP niż wynika to z deklaracji ze strony przedstawicieli NBP.
- W naszej ocenie, jeżeli scenariusz obniżek stóp procentowych przez EBC i FED będzie realizowany, to w I połowie przyszłego roku może pojawić przestrzeń do zredukowania stóp procentowych w naszym kraju. Nasz scenariusz bazowy zakłada, że w 2025 Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy NBP łącznie o 75 pkt. bazowych – dodał Antoniak.
Zdaniem analityka z mBanku Rafała Sadocha, podwyższona inflacja w Polsce może jeszcze mieć pewien wpływ na decyzje członków RPP.
- Decyzje FED czy EBC z pewnością mogą wpływać na umocnienie złotego i to po części już się dzieje, a także może pomóc w obniżeniu inflacji. Z drugiej jednak strony jest to pewna „broń obosieczna”. Mocniejszy złoty w dłuższym terminie wpływa bowiem na obniżenie konkurencyjności polskiego eksportu. Nie sądzę, aby RPP wstrzymywała się z decyzją o redukcji stóp procentowych do 2026 roku. Oczekujemy, że pierwsze poluzowanie nastąpi w połowie przyszłego roku – powiedział portalowi strefabiznesu.pl Rafał Sadoch.
Presja na obniżkę stóp ze strony mocnego złotego
Na rosnący dysparytet w poziomie stóp procentowych pomiędzy Polską a innymi gospodarkami zwraca uwagę również Marcin Kiepas, analityk Tickmill.
- Ten rosnący z każdym miesiącem dysparytet może się przełożyć się na dalsze silne umocnienie polskiej waluty. To może oczywiście pozytywnie wpłynąć na obniżkę inflacji w kolejnych okresach, ale przede wszystkim zagrażałby wzrostowi gospodarczemu. Przy zbyt silnym złotym mogą mieć coraz większe problemy firmy eksportujące – powiedział portalowi strefabiznesu.pl Marcin Kiepas.
Jego zdaniem są niewielkie szanse na to, że na obniżkę stóp procentowych zaczekamy do 2026 roku i ten ruch może nastąpić szybciej.
- Raczej spodziewam się jej wiosną lub latem 2025 roku. I to pomimo że ostatnie dane o zaskakująco silnym wzroście polskiego PKB w II kwartale br. raczej sugerują odsunięcie tej decyzji w czasie – dodał.
Według niego główna presja na obniżkę stóp procentowych przez RPP będzie jednak płynąć ze strony mocnego złotego i głównych banków centralnych.
- Już we wrześniu cykl luzowania polityki monetarnej rozpocznie FED, a wcześniej na ścieżkę obniżek wszedł EBC, BoE, SNB i inne banki centralne w regionie - podkreślił Kiepas.
Zdaniem ekonomistów z Banku Millennium słabe dane z rynku pacy USA za lipiec wprowadziły jednak pewną niepewność co do ewentualnej skali redukcji stóp procentowych. Niemniej oczekuje się, że prezes Jerome Powell wyrazi przekonanie, iż „postęp w dezinflacji jest na tyle satysfakcjonujący, że daje przestrzeń do rozpoczęcia obniżek stóp procentowych”.
- Nie spodziewamy się wskazania skali możliwego cięcia, niemniej w naszej ocenie, bardziej prawdopodobne jest cięcie stóp we wrześniu o 25 pkt. i łącznie o 75 pkt. baz. w tym roku. Biorąc pod uwagę dane sugerujące realizację scenariusza miękkiego lądowania gospodarki, a szczególnie dobre wyniki sprzedaży detalicznej, Fed będzie chciał zapewne stopniowo dozować luzowanie monetarnego. Jednocześnie ze względu na niepewność co do inflacji oraz kondycji rynku pracy, amerykańscy bankierzy centralni zapewne zostawią furtkę otwartą do bardziej agresywnych działań, uzależniając decyzje od napływających danych - podsumowują analitycy z Biura Analiz Makroekonomicznych Banku Millennium.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
