Spis treści
Zdaniem analityków prawdopodobne zwycięstwo Donalda Trumpa wpłynęło na skokowy wzrost rentowności Treasuries na dzisiejszym otwarciu.
Sytuacja budżetowa w USA może się pogorszyć
Zdaniem Adama Antoniaka, starszego analityka z ING Banku Śląskiego, taka sytuacja wynika z obaw, że wrosną potrzeby pożyczkowe Stanów Zjednoczonych. – Drugi element związany jest z ewentualnymi zwiększonymi wydatkami i wzrostem inflacji, co z kolej może spowodować w dłuższym terminie wzrost stóp procentowych, a nie ich obniżkę – dodał Antoniak.
W przyszłym roku rynek wycenia dwie 25-punktowe obniżki stóp w USA. Przed miesiącem spodziewał się czterech. Ostatnie wydarzenia najwyraźniej zmniejszają przestrzeń do luzowania polityki monetarnej.
Zdaniem Bartłomieja Mętraka analityka XTB, rynki finansowe zachowują się właśnie zgodnie z wcześniejszymi ruchami związanymi z tzw. Trump Trade.
– Rentowności amerykańskich obligacji skarbowych bardzo silnie zareagowały na wyniki wyborów w USA, 10-letnie rentowności amerykańskich obligacji skarbowych wzrosły do 4,44, natomiast 2-letnie do 4,27 proc. i znajdują się na poziomach czerwca 2024 roku oraz wcześniej października 2023 roku. Sugeruje to, że inwestorzy obligacji przedkładają wynik wyborów i gospodarcze konsekwencje zwycięstwa Trumpa nad Rezerwę Federalną, mimo że oczekuje się, że Fed obniży stopy procentowe w tym tygodniu i będzie kontynuował cykl obniżek stóp w przyszłym rok – powiedział Strefie Biznesu Bartłomiej Mętrak.
Polskie obligacje skarbowe pod presją budżetu i dolara
Po zaskakująco dużym spadku rentowności SPW w poniedziałek (dla 10-latki o prawie 25 pkt baz), wczoraj nie tylko udało się utrzymać pozycje, ale w przypadku dłuższych papierów nastąpił dalszy spadek rentowności o około 3 pkt baz, rentowności 2-latek praktycznie się nie zmieniły. Był to jednak efekt związany z wcześniejszą informacją, że wybory może wygrać Kamala Harris.
Dziś jednak rentowności polskich obligacji nie będą w stanie oprzeć się presji na wzrost rentowności na rynkach bazowych. Umocnienie dolara i osłabienie walut wschodzących negatywnie wpłynie także na polskie obligacje. Tym bardziej że w tę samą stronę ciążą krajowe czynniki fundamentalne, w tym istotna podwyżka deficytu budżetu państwa w nowelizacji na 2024 rok – czytamy w komentarzu ING Banku Śląskiego.
Zdaniem analityków emisje polskich obligacji w najbliższych miesiącach będą wysokie, a resort finansów rozpocznie 2025 rok od niskiego poziomu prefinansowania.
Inwestorzy nie mogą raczej liczyć na wsparcie SPW przez komunikację ze strony RPP, gdyż pole manewru w polityce pieniężnej ogranicza wzrost inflacji ze szczytem na początku 2025 i poluzowanie polityki fiskalnej. Spodziewamy się wzrostu rentowności SPW dzisiaj w przynajmniej podobnej skali jak na rynkach bazowych (przesunięcie i wystromienie krzywej), do końca tygodnia notowania SPW mogą wrócić w okolice sprzed poniedziałkowego umocnienia – czytamy także.
Zdaniem Bartłomieja Mętraka mocny zwrot polityki USA nie jest najlepiej wyceniany przez rynki w Azji i Europie. – W krótkim terminie należy zwrócić uwagę na mocny wzrost wartości dolara oraz odpływ kapitału z rynków wschodzących. Na rynkach w Europie rentowności obligacji mocno tracą, w tym m.in. we Francji, Niemczech i Szwajcarii – podsumowuje Mętrak.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
