Jak wynika z sondażu zdecydowana większość, bo 41,1 proc., respondentów jest pewna, że to dobra strategia. Zdecydowanie przeciwnych takiemu rozwiązaniu jest 8,8 proc. ankietowanych i niemal tyle samo raczej przeciwnych. "Rz" podaje jednocześnie, że wysoka akceptacja dla lokalnych ograniczeń nie przekłada się na poparcia dla prowadzonych przez rząd działań związanych z walką z pandemią. Zaledwie co dziesiąty ankietowany wskazał, że rząd dobrze radzi sobie z pandemią, a niespełna co trzeci uważa, że raczej sobie radzi.
- Kiedy wrócą wesela? Niedzielski: Chcemy podejmować odważne decyzje luzujące
- Dworczyk: Chcemy wydłużyć czas pomiędzy pierwszą a drugą dawką szczepionki
- Gastronomia otwarta po świętach? "Jest wstępna zgoda". Rzecznik rządu odpowiada
- Koniec z OFE. Co z pieniędzmi? "Każdy uczestnik będzie miał do wyboru dwa warianty"
Ponadto niemal 63 proc. ankietowanych uważa, że pomoc przedsiębiorcom zamkniętych branż była i jest niewystarczająca. Z kolei ponad połowa badanych (50,5 proc.) jest zdania, że "reakcje na pierwszy lockdown (z zeszłego roku) były nadmiernie histeryczne (przy czym 23,1 proc. zdecydowanie tak uważa)". Przeciwnego zdania jest przeszło 40 proc., a 8,1 proc. nie ma w tej sprawie zdania - podaje dziennik.
Psycholog społeczny prof. Zbigniew Nęcki w rozmowie z "Rz" stwierdził, że "jesteśmy już zmęczeni lockdownami i trudno jest nam je wytrzymać". Jego zdaniem ograniczenia wprowadzane regionalnie pozwalają z jednej strony mieć poczucie, że są prowadzone działania mające przeciwdziałać pandemii, z drugiej – cieszyć się, że zamknęli wszystko w innym regionie kraju, ale nie u nas – tłumaczy, cytowany przez portal.
Nowe obostrzenia. Kiedy wrócą wesela? Niedzielski: Chcemy po...
Obecnie lockdown obowiązuje w województwie warmińsko-mazurskim, a od najbliższej soboty zacznie obowiązywać także w województwie pomorskim.
