Spis treści
- Spada cena baryłki ropy, choć atak Iranu na Izrael wydaje się nieunikniony
- Kartel OPEC prognozuje mniejszy popyt na ropę, niż zakładano. To rodzi ryzyko
- Państwa zarabiające na ropie planują zwiększenie produkcji surowca. Trwa gra nerwów
- Ile w tym tygodniu będzie kosztować zatankowanie w Polsce auta na gaz, ropę i benzynę?
- Promocje okresowe mogą znacząco obniżyć koszty tankowania
W połowie sierpnia mamy do czynienia ze złożoną sytuacją: wciąż trwa sezon urlopowy wpływający na wzrost popytu na paliwa, przy jednocześnie silnych zawirowaniach geopolitycznych. Najczęściej wiążą się one ze wzrostami cen baryłki na giełdach. Dlatego wyhamowanie wzrostu cen ropy może być zarówno odwróceniem trendu, jak i ciszą przed burzą kolejnych wzrostów. O zabranie głosu w sprawie krótkoterminowych prognoz cen paliw poprosiliśmy ekspertów. Otrzymaliśmy głos z koncernu BP Polska oraz Instytutu Biznesu. Przyglądamy się też komunikacji marketingowej firmy Circle K przed długim weekendem. Nie zapominamy także o wakacyjnej promocji Orlenu oraz innych spółek paliwowych. Zaczynamy jednak od giełdy w Nowym Jorku i niepokojącego oświadczenia państw kartelu naftowego OPEC.
Spada cena baryłki ropy, choć atak Iranu na Izrael wydaje się nieunikniony
Baryłka ropy West Texas Intermediate we wtorek 13 sierpnia w dostawach na wrzesień kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 79,63 USD. To oznacza spadek ceny o 0,54 proc. Z kolei baryłka Brent na ICE w dostawach przewidzianych na październik jest wyceniana na 81,77 USD za baryłkę, co oznacza jeszcze większy spadek ceny – o 0,64 proc.
Ceny ropy, podobnie jak wartość lokalnych walut są ściśle związane z sytuacją międzynarodową, a ta nie napawa optymizmem. Zachodni eksperci oceniają, że rośnie ryzyko zaostrzenia konfliktu na Bliskim Wschodzie. Stany Zjednoczone spodziewają się ataku na Izrael ze strony Iranu oraz jego sojuszników, już w tym tygodniu. Taką prognozę przedstawił John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Amerykański urzędnik dodał, że ocena Waszyngtonu jest zbieżna z tym, czego spodziewają się izraelskie służby. Na Bliski Wschód ma już płynąć amerykański okręt podwodny o napędzie jądrowym. Amerykanie spieszą się też z wysłaniem w region drugiego lotniskowca, USS Lincoln. Te ruchy mogą wpłynąć na nastroje inwestorów.
Kartel OPEC prognozuje mniejszy popyt na ropę, niż zakładano. To rodzi ryzyko
Pomimo spodziewanego odwetu Iranu na Izraelu za zabójstwo przywódcy Hamasu Ismaila Hanije w Teheranie, państwa kartelu naftowego OPEC postanowiły obniżyć prognozy popytu na ropę. Jeszcze w 2024 r., a następnie w 2025 r. popyt na ropę ma się zmniejszyć o 135 tys. baryłek dziennie. Mimo to kartel wciąż prognozuje, że i tak zużycie ropy na świecie wzrośnie w tym roku o 2,1 mln baryłek dziennie (b/d), osiągając średnio 104,3 mln b/d.
Wysyłanie sygnału do świata o prognozie mniejszego popytu na ropę od zakładanego wcześniej może jednak nieść ze sobą drugą, ważniejszą informację – chodzi o ograniczenie wydobycia surowca, czego może obawiać się Zachód. Bo skoro zapotrzebowanie na paliwo ma być mniejsze, niż się spodziewano, to po co wydobywać tak dużo ropy? Niebawem decyzję w sprawie ewentualnych cięć wydobycia surowca będą podejmować państwa OPEC+, czyli także takie kraje jak Rosja, która jest zainteresowana ograniczeniem podaży, a tym samym wzrostem cen ropy. Jak dotychczas działania Moskwy wspieranej przez Arabię Saudyjską okazywały się w tej sprawie niezwykle skuteczne.
Państwa zarabiające na ropie planują zwiększenie produkcji surowca. Trwa gra nerwów
Warto zatem przyglądać się rozmowom państw OPEC+ w kontekście cen paliw na jesieni i w zimie. Na razie państwa skupione wokół powiększonego kartelu planują w czwartym kwartale zwiększenie dostaw surowca o ok. 543 tys. b/d. To pierwszy etap w ramach przywrócenia na globalne rynki łącznie 2,2 mln b/d do końca 2025 r.
Od tego, czy etap ten zostanie zrealizowany, będą w dużej mierze zależeć ceny paliw w przyszłości. Kształtowanie się aktualnych cen ma nieco inne podłoże, choć pojawiające się sygnały z państw OPEC+ będą zapewne wpływać na nastroje inwestorów giełdowych, a stąd już blisko do zawirowań na rynku, również tu i teraz. Na razie sytuacja jest stabilna.
Ile w tym tygodniu będzie kosztować zatankowanie w Polsce auta na gaz, ropę i benzynę?
Aktualne, średnie ceny paliw w Polsce to według serwisu e–petrol: 6,39 zł za litr oleju napędowego, benzyna 95 kosztuje 6,37 zł/l, a LPG – 2,73 zł/l. Przewidywania ekspertów serwisu na nadchodzący tydzień są optymistyczne dla tankujących benzynę i diesla, za to kierowcy samochodów zasilanych autogazem muszą liczyć się z dalszym wzrostem cen na stacjach. – Prognoza detalicznych cen paliw, przygotowana przez e–petrol.pl na ten tydzień dla poszczególnych gatunków paliw zakłada następujące przedziały cenowe: 6,28-6,39 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 6,29-6,40 zł/l a dla autogazu 2,73-2,81 zł/l – czytamy w komunikacie.
W przypadku najbliższych dni eksperci są raczej zgodni: będzie względnie tanio, czyli tak jak dotychczas albo nawet odrobinę taniej.
– W tym tygodniu należy spodziewać się relatywnie niskich cen wszystkich rodzajów paliw. Zapewne też niektóre spółki paliwowe będą chciały wykorzystać zbliżające się święto kościelne Matki Boskiej Zielnej (które dla wielu kierowców, którzy traktują to jako „wydłużony” weekend, oznacza plany wyjazdowe) do jakichś akcji promocyjnych, co może oznaczać nawet obniżki – mówi Juliusz Bolek, przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu.
Michał Obiegała, dyrektor ds. korporacyjnych i projektów strategicznych w BP Polska, a także przewodniczący zarządu Polsko–Brytyjskiej Izby Handlowej podkreśla, że prognozowanie cen paliw, nawet w krótkim okresie to trudne zadanie. Zależą one od bardzo wielu, szybko zmieniających się czynników. – Kształtowanie cen paliw odbywa się w oparciu o makroekonomiczną i mikroekonomiczną (regionalną) analizę rynku oraz jest zależne od kosztów produktu w hurcie oraz odległości od źródła zaopatrzenia mającego wpływ na koszty transportu. Na cenę produktu wpływają liczne czynniki, niezależne od firmy – ceny baryłki ropy naftowej, podwyżek cen paliw (gotowych produktów) na światowych giełdach czy wzrostów aktualnego kursu dolara lub podatków i opłat w danym kraju. Na cenę paliwa mają też wpływ czynniki naturalne czy geopolityczne – mówi ekspert.
Jeśli nie będziemy mieć do czynienia z żadnymi nowymi turbulencjami makroekonomicznymi, nie należy spodziewać się znaczących zmian trendu cenowego – mówi Michał Obiegała, dyrektor ds. korporacyjnych i projektów strategicznych w BP Polska.
Eksperci wypowiadający się na łamach Strefy Biznesu są zgodni co do tego, że prognozowanie cen paliw, szczególnie w obecnych warunkach rynkowych i geopolitycznych, obarczone jest dużym ryzykiem błędu.
– Należy zastrzec, że sytuacja na rynku paliw może zmienić się w każdej chwili, w związku z coraz bardziej napięta, a wręcz ryzykowną sytuacją geopolityczną, przede wszystkim na Bliskich Wschodzie, ale również w Europie Wschodniej. Zaostrzenie tych dwóch konfliktów może wpływać na zmiany cen surowców energetycznych, dlatego, warto zakończyć ten tydzień z pełnym bakiem – radzi Juliusz Bolek, przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu.
A jak to zrobić, by wydać jak najmniej na finiszu sezonu urlopowego? Wciąż obowiązują wakacyjne promocje. Sprawdzamy, które z nich są aktualne i czy w związku z przedłużonym weekendem, koncerny dodały do nich coś ekstra.
Promocje okresowe mogą znacząco obniżyć koszty tankowania
Jak słusznie zauważył przewodniczący Bolek, wydłużony weekend może sprzyjać akcjom promocyjnym, szczególnie tym weekendowym.
Na stacjach Circle K od początku do końca wakacji obowiązują zniżki 30 gr/l na paliwa miles® oraz milesPLUS® lub 10 gr/l na LPG SupraGas, które są dostępne w formie voucherów w aplikacji programu lojalnościowego Circle K EXTRA. Firma przypomina o nich przy okazji przedłużonego weekendu, ale nie wprowadza dodatkowych upustów z okazji dnia Matki Boskiej Zielnej.
Z kolei koncern Orlen od końca czerwca informuje o weekendowej promocji obowiązującej w wakacje. Zniżka wynosi 35 groszy na litr paliwa, a dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny – 45 groszy. Jak udało się nam dowiedzieć, świąteczny czwartek nie będzie jednak wliczany do promocyjnego weekendu, więc jeśli ktoś planuje zaoszczędzić od 35 do 45 groszy na litrze paliwa, tankując na Orlenie, lepiej by skorzystał ze stacji w piątek, w sobotę lub w niedzielę.
Sieć BP Polska także proponuje weekendowe zniżki w okresie wakacyjnym – w wysokości 30 gr na litrze podstawowego paliwa. Promocja nie obejmuje paliw Ultimate oraz LPG, i skierowana jest do użytkowników karty PAYBACK.
Wakacyjną akcję promocyjną na zakup paliwa kontynuuje koncern Shell. Co ważne będzie ona trwać nawet po zakończeniu wakacji, bo do 15.09.2024 r. Rabat będzie tym wyższy, im droższe paliwo zatankujemy. Dla przykładu: zyskamy nawet 40 gr na litrze paliwa, przy wyborze premium Shell V-Power 95 i Shell V-Power Diesel, a tylko 10 gr, jeśli tankujemy autogaz.
Progresywne rabatowanie w wakacje stosuje także koncern MOL, ale w tym przypadku stawka upustu rośnie po prostu wraz z kolejnymi tankowaniami – od 15 gr na litrze do 40 gr. Węgrzy także nie zdecydowali się na dodatkowe rabaty w związku z przedłużonym weekendem.
Źródła: PAP, Bloomberg, Instytut Biznesu, BP Polska, Cirkle K, Orlen, MOL, Shell
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
Strefa Biznesu: Polska istotnym graczem w sektorze offshore
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?