Spis treści
Za ciepło zapłacimy więcej
Na podstawie badania przeprowadzonego przez IGCP na reprezentatywnej próbie 546 systemów ciepłowniczych szacuje się, że już od 1 lipca — po wygaśnięciu ustawy chroniącej odbiorców przed podwyżkami — realne wzrosty cen wystąpią w aż 56 proc. systemów. Skala podwyżek może sięgać od kilku do nawet kilkudziesięciu procent, w zależności od lokalizacji oraz zastosowanych technologii.
— Polskie ciepłownictwo systemowe stoi przed ogromnymi wyzwaniami. Musimy przyspieszyć transformację całego sektora. Potrzebne są znaczące środki, przede wszystkim na modernizację źródeł wytwarzania oraz dywersyfikację technologii, dostosowanych do lokalnych warunków i zgodnych z obowiązującym prawem — tłumaczy w rozmowie z portalem strefabiznesu.pl Jacek Szymczak, prezes IGCP.
Jak podkreśla, działania te mają na celu nie tylko poprawę wyników finansowych przedsiębiorstw, ale przede wszystkim zwiększenie bezpieczeństwa w trzech kluczowych wymiarach:
Bezpieczeństwa krajowego — dywersyfikacja źródeł wytwarzania ciepła i energii elektrycznej w instalacjach skojarzonych zwiększa stabilność systemu w skali kraju, co w obecnej sytuacji geopolitycznej ma szczególne znaczenie.
Racjonalizacji i stabilizacji cen dla odbiorców — inwestycje umożliwią ograniczenie kosztów związanych z zakupem uprawnień do emisji CO₂, które dziś stanowią od 25 do 35% kosztów na rachunku odbiorcy, a docelowo mogą przyczynić się do obniżenia i stabilizacji cen ciepła.
Ochrony środowiska — rozwój ciepłownictwa systemowego pozwala na ograniczenie zarówno tzw. wysokiej emisji (związków siarki, azotu, pyłów), jak i niskiej emisji, czyli drobnych pyłów i benzalafapirenu, które mają istotny wpływ na zdrowie ludzi.
Prezes IGCP podkreśla również, że ze względu na skalę sektora (Polska posiada drugi co do wielkości system ciepłowniczy w Unii Europejskiej) oraz zróżnicowane uwarunkowania lokalne, nie istnieje jedna technologia właściwa dla całego kraju.
Dlatego transformacja będzie opierać się na rozwoju kogeneracji gazowej, z perspektywą jej „zazieleniania”, wykorzystaniu biomasy, energii elektrycznej (m.in. w pompach ciepła i kotłach elektrodowych), ciepła z odpadów komunalnych traktowanego jako ciepło odpadowe, a także energii słonecznej i geotermalnej tam, gdzie będzie to możliwe. Konieczne będzie również budowanie magazynów ciepła — zarówno krótkoterminowych (na kilkadziesiąt godzin), jak i sezonowych (na wiele miesięcy).
— W Polsce działa prawie 400 przedsiębiorstw ciepłowniczych posiadających koncesję. Oznacza to, że należy w sposób racjonalny i zgodny z przepisami korzystać ze wszystkich dostępnych technologii, tworząc właściwy dla lokalnych warunków miks energetyczny — zaznacza Szymczak.
Według prezesa IGCP, po zakończeniu inwestycji i ograniczeniu kosztów związanych z emisjami CO₂ ceny ciepła powinny się ustabilizować. Co więcej, przy odpowiednio dobranych technologiach i zabezpieczonym finansowaniu zewnętrznym — zarówno unijnym, jak i krajowym — wzrosty cen nie muszą występować nawet w trakcie realizacji projektów inwestycyjnych.
Konieczne zmiany legislacyjne i regulacyjne
Kluczowym warunkiem skutecznej transformacji sektora są zmiany legislacyjne oraz odpowiednie przygotowanie regulacji. Pozytywnie odbierana jest zapowiedź Ministerstwa Klimatu i Środowiska o pracach nad strategią dla ciepłownictwa. IGCP apeluje jednak, by w tworzeniu tej strategii czynny udział miały organizacje branżowe, reprezentujące różne podmioty sektora.
— Liczymy, że już w drugiej połowie roku zostaną wprowadzone tzw. szybkie zmiany, niewymagające nowelizacji ustaw. Chodzi m.in. o poprawę modelu zatwierdzania taryf, co poprawi nie tylko sytuację finansową przedsiębiorstw, ale też ich płynność i zdolność do pozyskiwania kredytów i pożyczek na inwestycje — dodaje prezes IGCP.
Jak podsumowuje, firmy ciepłownicze muszą posiadać zarówno środki własne, jak i zdolności kredytowe, by realizować konieczne inwestycje, dlatego ważne jest racjonalne, szerokie korzystanie z dostępnych zewnętrznych źródeł finansowania — unijnych oraz krajowych.
ETS nie spełnia swojej roli — miliardy poza sektorem
Pełna transformacja sektora ciepłownictwa systemowego — obejmująca modernizację źródeł wytwarzania oraz sieci przesyłowych — będzie wymagała co najmniej 300 miliardów złotych do 2050 roku. Obecnie jednak branża boryka się z niedoborem taniego kapitału — zarówno w postaci środków własnych, odpowiedniego poziomu dotacji, jak i możliwości zaciągania preferencyjnych kredytów czy pożyczek.
Co więcej, w latach 2013–2023 zmarnowano szansę na sfinansowanie niezbędnych inwestycji. Przychody budżetu państwa z tytułu sprzedaży darmowych uprawnień do emisji CO₂, które wyniosły 100 mld zł, nie zostały przeznaczone na transformację sektora energetycznego i ciepłowniczego.
Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie apeluje do rządu i parlamentu o szybkie działania:
1. stworzenie realistycznej, długoterminowej strategii transformacji sektora, z udziałem samorządów i przedstawicieli branży;
2. reformę modelu taryfowego, która umożliwi zwrot z inwestycji i ułatwi pozyskiwanie finansowania;
3. zwiększenie dostępności środków z ETS, KPO i Funduszu Modernizacyjnego oraz innych dostępnych źródeł zarówno unijnych, jak i krajowych;
4. wdrożenie trwałych mechanizmów ochrony odbiorców wrażliwych w okresie transformacji.