Spis treści
Reakcja Tencent na wpisanie do listy podmiotów współpracujących z chińską armią
Lista przedsiębiorstw które, według Stanów Zjednoczonych, pracują z chińską armią ciągle rośnie.
Właśnie trafił na nią Tencent – gigant inwestycyjny i technologiczny, znany między innymi z branży gier oraz mediów społecznościowych.
Notowane na giełdzie w Hongkongu akcje Tencent, spadły we wtorek o 7,3%, tracąc około 35,4 mld USD wartości rynkowej. Firma poinformowała, że jej działalność nie ulegnie zmianie i że rozpocznie proces ponownego rozpatrzenia obecności na liście, a jeśli to zawiedzie, podejmie kroki prawne.
Nie jesteśmy firmą ani dostawcą wojskowym. W przeciwieństwie do sankcji lub kontroli eksportu, ten wpis nie ma wpływu na naszą działalność. Niemniej jednak będziemy współpracować z Departamentem Obrony, aby rozwiązać wszelkie nieporozumienia – informuje reprezentant spółki w komentarzu dla CNN.
Tencent zaprzeczyły jakimkolwiek powiązaniom z chińską armią. Pekin stwierdził natomiast, że decyzja ta stanowi „nieuzasadnione represje wobec chińskich firm”.
Praktyki USA naruszają zasady konkurencji rynkowej oraz międzynarodowe przepisy gospodarcze i handlowe, których USA zawsze broniło, i podważają zaufanie zagranicznych firm do inwestowania i prowadzenia działalności w Stanach Zjednoczonych – skomentował Liu Pengyu, rzecznik ambasady Chin w Waszyngtonie.
Ivan Su, Starszy analityk ds. kapitału własnego w Morningstar, skomentował, że model biznesowy Tencent, który koncentruje się na mediach społecznościowych i grach, najprawdopodobniej zagwarantuje firmie usunięcie z listy, zapewne po ingerencji sądu. Podobnie potraktowany został chiński producent elektroniki użytkowej – Xiaomi zniknęło z listy blokowanych produktów w 2021 r.
Sojuszniczy strzał w stronę CATL
Duże zdziwienie budzi dodanie CATL na tzw. „militarną czarną listę”. Przedsiębiorstwo te dostarcza baterie Tesli, której założyciel – Elon Musk, bardzo blisko współpracuje z prezydentem Donaldem Trumpem. CATL planowało udostępnić swoją technologię i usługi firmie Ford, w celu produkcji baterii litowo-jonowych w zakładzie w Michigan.
Nigdy nie angażowaliśmy się w żadną działalność ani biznes związany z wojskiem, więc to oznaczenie przez Departament Obrony jest błędem – czytamy w komunikacie CATL.
Według BBC to właśnie umowa pomiędzy Fordem, a CATL wywołała nacisk amerykańskich ustawodawców na Pentagon i to oni domagali się dodania wybranych chińskich firm, m.in. CATL, do czarnej listy. Akcje spółki, notowanej na giełdzie w Shenzhen, straciły od wtorku ponad 3% swojej wartości.
Współpraca spółek z chińską armią
Pekin żąda, aby jego firmy wspierały PLA (Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza) – powiedział Isaac Stone Fish, dyrektor generalny i założyciel Strategy Risks, firmy zajmującej się wywiadem gospodarczym koncentrującym się na Chinach. Firmy amerykańskie, które mają ważne partnerstwa z dużymi chińskimi firmami, jak Ford z CATL, muszą zrozumieć, że ryzyko regulacyjne, ekonomiczne i PR związane z tymi partnerstwami będzie nadal rosło.
Wysiłki mające na celu przełamanie barier między sektorem wojskowym i cywilnym w Chinach trwają od wielu lat, jednak strategia ta nabrała tempa za rządów Xi Jinpinga. W 2014 r. została podniesiona do rangi strategii narodowej, która stanowi część wizji przywódcy zakładającej przekształcenie Chin w potęgę gospodarczą, technologiczną, jak również militarną.
Amerykańska lista podmiotów współpracujących z chińską armią
Lista chińskich firm zbrojeniowych prowadzona przez Departament Obrony, formalnie znana jako „Sekcja 1260H”, jest aktualizowana co roku i obecnie znajduje się na niej 134 firmy, to część strategii Waszyngtonu mającej na celu przeciwdziałanie temu, co postrzega jako działania Pekinu zmierzające do zwiększenia swojej siły militarnej poprzez wykorzystanie technologii chińskich firm, uniwersytetów i programów badawczych.
Lista nie oznacza wprowadzenia zakazu produktów firm, oferowanych na terenie USA, lecz często stanowi zachętę dla Departamentu Skarbu, aby nałożył sankcje na wpisane podmioty. Ma to być również ostrzeżenie przed dalszą współpracą biznesową dla innych przedsiębiorstw.
Niepokojący początek roku. Widmo wojny handlowej
Rywalizacja technologiczna między Waszyngtonem a Pekinem nasila się przed inauguracją prezydenta-elekta Donalda Trumpa, która odbędzie się pod koniec stycznia.
W grudniu ustępująca administracja Bidena nałożyła nowe kontrole eksportu amerykańskich półprzewodników, które według obaw Waszyngtonu, mogłyby zostać wykorzystane przez Pekin do produkcji nowej generacji broni i systemów sztucznej inteligencji.
W zeszłym tygodniu Pekin poinformował w odwecie, że planuje ograniczyć eksport technologii wykorzystywanej do wydobywania minerałów krytycznych dla rozwoju globalnego przemysłu pojazdów elektrycznych.
Źródła: BBC, CNN, Reuters
